Spotkania seniorów 60+

 

„(Nie) Zapomniane - Kobiety z Podlasia na przystankach Powstania Styczniowego.”

Projekt realizowany przez Caritas Archidiecezji Białostockiej.

Zadanie publiczne jest finansowane ze środków Województwa Podlaskiego.

 

Publikacja książki „(Nie)zapomniane kobiety z Podlasia na przystankach Powstania Styczniowego”
document

 


 

„Zachowały się jak trzeba – kobiety z Małych Ojczyzn na Podlasiu”

Projekt realizowany przez Caritas Archidiecezji Białostockiej.

Zadanie publiczne jest finansowane ze środków Województwa Podlaskiego.

 

podlaskie         caritas

 


 

Zachowały się jak trzeba… – promocja książki

Książka o kobietach, którą przygotowali seniorzy w ramach projektu „Zachowały się jak trzeba – Kobiety z Małych Ojczyzn na Podlasiu”. W ostatnich dniach grudnia odbyła się prezentacja patriotyczna połączona z promocją książki i wystawa malarska, którą można obejrzeć w parafii św. Kazimierza Królewicza w Białymstoku. Zainteresowani mogą otrzymać książeczkę w najbliższą niedzielę o godz. 12.00 w ww. parafii lub przeczytać w wersji elektronicznej. →  POBIERZ KSIĄŻKĘ | ZDJĘCIA

 


 

„Aktywny Senior – Niewykluczony”
Działania na rzecz aktywizacji społecznej osób starszych w wieku poprodukcyjnym.

Zadanie publiczne realizowane jest przez Caritas Archidiecezji Białostockiej. Współfinansowane ze środków Urzędu Miasta Białystok.

„AKTYWNIE PRZEZ ŻYCIE”

Prowadzenie działań aktywizujących skierowane do mieszkańców Białegostoku w wieku 60 lat i więcej.
Projekt realizowany jest przez Caritas Archidiecezji Białostockiej.
Zadanie dofinansowane z budżetu Miasta Białegostoku

 

caritas         bialystok

 

„Aktywny Senior poznaje Polskę – szlakiem Jana Pawła II”
Działania realizowane w ramach Programu Senior Caritas.

„Aktywny Senior poznaje Polskę”
Działania w ramach Programu Senior Caritas.

Zadanie realizowane jest przez Caritas Archidiecezji Białostockiej. Współfinansowane ze środków Caritas Polska. Pielgrzymki do Augustowa i Studzienicznej, Niepokalanowa oraz Drohiczyna zostały zrealizowane w ramach projektu „Aktywny Senior poznaje Polskę” i „Aktywny Senior poznaje Polskę – szlakiem Jana Pawła II”.

 

caritas

 


 

Spotkania seniorów 60+ oferują zajęcia plastyczne, florystyczne, krawieckie, kulinarne. W ramach spotkań wspólne spacery, ogniska i wyjazdy pielgrzymkowo-rekreacyjne.

Spotkania rozpoczęły swoją działalność 1 lutego 2017 roku i trwają od poniedziałku do piątku w godzinach 14:30 – 18:00, wejście od ul. Leszczynowej. Opiekunem duchowym spotkań jest ks. Marek Kowalczuk.

 


 

senior

chor


 

senior galeria



 

Promocja książki

senior

Publikacja książki „(Nie)zapomniane kobiety z Podlasia na przystankach Powstania Styczniowego” jest efektem projektu o tym samym tytule, który zrealizowali nasi seniorzy. 28 grudnia, w sali multimedialnej w budynku parafii pw. św. Kazimierza Królewicza w Białymstoku, odbyła się promocja książki. Zjawili się w komplecie uczestnicy zrealizowanego projektu, a także zaproszona młodzież. Gośćmi honorowymi byli: Cezary Maksimowicz, którego wspomnienia o mamie znalazły się w książce oraz druh Andrzej Bajkowski. Dzięki niemu powstała biografia druhny Haliny Wojno. O projekcie opowiedziała pani Elżbieta Węgierska. Natomiast Marian Olechnowicz zaprezentował pokaz zdjęć kobiet, których biografie znalazły się w książce. Uzupełnił go prezentacją fotografii, które nie zmieściły się w przygotowanej publikacji. Z wielkim zainteresowaniem uczestnicy promocji obejrzeli zdjęcia z wycieczek szlakiem miejsc potyczek i bitew Powstania Styczniowego na Podlasiu.

Promocja tej nietypowej publikacji odbyła się w szczególnym momencie - kończącego się właśnie jubileuszu 160. lecia wybuchu Powstania Styczniowego.

oprac. Marian Olechnowicz

→  KSIĄŻKA

 


 

Śladami kobiet, które zachowały się jak trzeba

Pogoda dopisała. Bez niej każda wycieczka może być nieudana. Wyruszyliśmy do Małych Ojczyzn kobiet, których zwykłe - niezwykłe biografie znajdą się w planowanej książce. Było ciekawie. Nawet bardzo. A to za sprawą... borowików i owoców morwy. Tak, tak – to właśnie w Zawykach, w świerkach rosnących przy stacjach Drogi Krzyżowej nasi seniorzy natrafili na prześliczne grzybki. Wiadomo przecież, że grzybobranie to nasz sport narodowy. Natomiast w Krzyżewie uwagę przyciągnęły, niezbyt często spotykane, drzewa morwowe. Owoce są już dojrzałe i wyjątkowo smaczne. A palce rąk u smakoszy tych owoców stały się wyjątkowo fioletowe. Jednak przede wszystkim to była wielka podróż do Małych Ojczyzn kobiet, które zachowały się jak trzeba.

Przystanek pierwszy
Zawyki – urocza miejscowość nadnarwiańska. Wieś istnieje od pół tysiąca lat. W dawnych czasach należała do starostów suraskich, którzy mieli swój dwór w pobliskich Zawykach Fermie. Mieszkał w tej wsi Michał Rukiewicz, przyjaciel naszego wieszcza narodowego Adama Mickiewicza. Mieli spotkać się w Zawykach, ale rosyjska ochrana pokrzyżowała im plany. Jest w tej wsi zabytek piękny. To drewniany, XVII-wieczny kościółek pw. Imienia NMP. Była w nim kiedyś cudowna ikona Matki Boskiej Boruńskiej. Mogłaby o tej ikonie opowiedzieć pani Marianna Danilczuk, która przez ponad pół wieku opiekowała się świątynią. – Od wiosny mieszka u córki w Uhowie – objaśniła pani Violetta, która przed kilkoma laty przejęła obowiązki po pani Mariannie, czyli pieczę nad zabytkiem. Szkoda, że nie udało się z panią Marią spotkać i wysłuchać opowieści o kościele, cudownej ikonie, a także cudownym źródełku. Odwiedzimy ją w Uhowie, aby poznać i spisać historię jej życia. Nie udało się też zajrzeć do wnętrza tej pięknej, drewnianej świątyni. Trwa w niej remont. Tymczasem opowieści Marianny Danilczuk możemy wysłuchać, a nawet zwiedzić kościółek, oglądając film dokumentalny Beaty Hyży-Czołpińskiej pt. Zaginiona ikona. Nasz przewodnik w skrócie zreferował historię tego uroczego miejsca. I zaprowadził do cudownego źródełka. To tutaj, w szczerym polu, ugrzązł wóz z ikoną Matki Boskiej Boruńskiej. Szwedzi ograbili ją z kosztowności, zaś ikonę porzucili. Wiedzie do tegoż źródełka aleja z drewnianymi stacjami Drogi Krzyżowej. Obsadzona szpalerami świerków. A tam mała sensacja! Przepiękne szlachetne grzyby. Nie jakieś tam zwykłe prawdziwki, lecz prześliczne, kształtne borowiki. I to kilkanaście. Wszyscy zgodnie orzekli, aby ten dar przyrody przyznać naszej szefowej. Jakżeby zresztą inaczej? Czas ruszyć dalej, bo po drodze przystanków będzie jeszcze kilka. Przez wieś jedziemy bardzo powoli, aby napawać się pięknem architektury drewnianych domów. I… bocianami. Bo u nas na Podlasiu jest wiele wsi z ich licznymi gniazdami. W Zawykach jest naprawdę bardzo dużo. Na dodatek, w każdym gnieździe można dostrzec po trzy latorośle. Bociany już wiosną wiedziały, że pożywienia im nie zabraknie. Pora wyruszyć do Suraża. To całkiem blisko.

W prawie starożytnym grodzie Suraż miastem został w 1445 roku, dzięki nadaniu króla Kazimierza Jagiellończyka. Jednak jego historia sięga kilka wieków wstecz. Na razie nie mamy wytypowanej postaci kobiety do naszej publikacji. Wskaże ją nam Wiktor Litwińczuk, wielki znawca dziejów tego nadnarwiańskiego grodu. Tymczasem życzymy panu kustoszowi Społecznego Muzeum Etnograficznego dużo zdrowia. Nasz przewodnik opowiedział o Surażu – grodzie pogranicza. I zaprosił na spacer na tzw. górę królowej Bony, czyli średniowieczne grodzisko. Warto było nieco zmęczyć się w podejściu na tę „górkę”, ale rozległa panorama doliny Narwi jest naprawdę urzekająca. Ruszamy dalej…

W Łapach Szołajdach przystanek trzeci
Tylko na chwilkę autokar zatrzymał się przed nieczynnym Wiejskim Domem Kultury. Wiadomo, sezon urlopowy, więc nikt nam nie opowie o sołtys Mariannie Łapińskiej. Będzie o niej w naszej książce. Seniorzy – autorzy powrócą do Szołajd. Pani Marianna musiała nieźle zasłużyć się lokalnej społeczności. Ta zaś uwieczniła pamięć o niej w pięknym muralu wymalowanym na ścianie Wiejskiego Domu Kultury.

Łapy Wity – przystanek na żądanie
Nasz przewodnik Marian Olechnowicz nie planował tutaj postoju. Jednak zna każdy zakątek gminy Łapy. I przeróżne historie. W Łapach Witach działa się kiedyś historia. Pamiątką jest obelisk upamiętniający bohaterską śmierć sierżanta Lucjana Niemyjskiego ps. Krakus. Osaczony w gospodarstwie rodziny Łapińskich przez ubeków i żołnierzy KBW, strzałem z pistoletu odebrał sobie życie. Ci sami ubecy i żołnierze osaczyli całe Wity. Nastąpiły masowe aresztowania. Szczególną gehennę przeszły panie: Eugenia Łapińska oraz Marianna Szczęsna. I wiele, wiele innych kobiet. Wszystkie zachowały się jak trzeba. Jedziemy do Łap.

Przystanek czwarty
W Łapach zaplanowane zostało spotkanie z paniami z Uniwersytetu III Wieku. Pomogą nam dopisać biografie pań: Sabiny Grindlowej oraz Marii Borowskiej-Beszty. Jednak warto, chociaż na chwilę zatrzymać się przy ulicy 3 Maja i zwiedzić miejscowy kościół parafialny- zabytek ponad stuletni. W jego murach dostrzec można istny cud- łuski pocisków armatnich, które w sierpniu 1944 roku wbiły się w ściany świątyni. I nie eksplodowały! A przecież wewnątrz kościoła znajdowało się kilkuset mieszkańców tego miasteczka. Cud? Jak najbardziej. Kościół wewnątrz prezentuje się okazale, a przede wszystkim obraz NMP. Ufundowany w 1936 roku kosztował 4500 ówczesnych złotych. Należy przyklęknąć na chwilkę przed tym obrazem na krótką modlitwę i… w drogę. Czas mija szybko, a przecież już na nas czekają w Bibliotece Miejskiej w Łapach. Najpierw jednak chwila relaksu. I kilka głębokich zdrowotnych oddechów w… tężni. Biblioteka znajduje się tuż obok. Pani Alicja Łapińska już czeka niecierpliwie na nas. Z dumą oprowadza po przepięknie urządzonym obiekcie. Potem spotkanie ze wspomnianymi paniami z Uniwersytetu III Wieku. Pomogą nam zebrać materiał do biografii kobiet z Łap. Wspólnych tematów jest naprawdę wiele, ale nasz przewodnik wciąż spogląda na zegarek. Czas wyruszać w dalsza drogę.

Krzyżewo – przystanek arcyhistoryczny
Czekało tutaj na nas kilka niespodzianek. Najpierw powszechny podziw wzbudził okazały kompleks budynków szkolnych, do którego wiedzie zabytkowa aleja obsadzona lipami. W gmachu zbudowanym w modnym przed stu laty stylu polskim, fundacji Stefanii Karpowicz, jest teraz oddział rehabilitacji szpitala powiatowego w Wysokiem Mazowieckiem. Tuż obok znajduje się stadnina koni z obiektami towarzyszącymi. Jest też niewielka pasieka, a tuż obok boisko sportowe. Wokół pięknie zadbana zieleń. I kolejna niespodzianka- drzewa morwowe. Jest ich tam cała masa. Na nich bardzo dojrzałe owoce: prawie czarne i słodko soczyste. Nieczęsty to widok na naszym Podlasiu. Każdy mógł więc ich spróbować do woli. I każdy spróbował, bo też każdy miał palce umazane w morwowym soku. W dodatku niełatwym do zmycia. No cóż- dla pyszności czasem należy się poświęcić. Po tym prawie sanatoryjnym terenie oprowadzał nas pan Jacek Tomkiel – historyk z zawodu, wieloletni nauczyciel tej szkoły, który pełni też funkcję zastępcy dyrektora tej placówki. Jednak wcześniej zaprosił nas do szkolnej biblioteki. Tam opowiedział o Stefanii Karpowicz. Wszyscy, ale to naprawdę wszyscy, byli pod wrażeniem jego opowieści o tej kobiecie. Pan Jacek Tomkiel wciąż odkrywa nowe wątki z jej życiorysu. I każdy z nich jest niezwykły. Niezwykły jest też nasz przewodnik po Krzyżewie i biograf Stefanii Karpowicz. Umie pięknie opowiadać. I czyni to z pasją historyka- regionalisty. Pan Marian Olechnowicz był jego opowieściami nie tylko zachwycony, ale też i dumny. Pan Jacek Tomkiel był nie tylko jego uczniem, ale też i wychowankiem w LO w Łapach. Na koniec można zadać tylko pytanie – dlaczego tak wielka, wspaniała i nieskazitelna postać pani Stefanii znana tylko w środowisku lokalnym? To dobrze, że jej biografia znajdzie swoje miejsce w naszej publikacji. W ten upalny, pracowity dzień wszyscy tęsknili za chwilą ochłody – zimnym napojem lub lodami. W pobliskim sklepie były lody. Tymczasem pani Daniela donośnym głosem oznajmiła iż funduje wszystkim. Okazało się, że właśnie w tym dniu obchodzi swoje urodziny. Gromkie „Sto lat” było nie tylko miłym prezentem, ale i podziękowaniem za zafundowane lody. Nie tylko jubilatka, ale i też wszyscy uczestnicy wycieczki, jakby to zgrabnie napisać – zachowali się jak trzeba!

Waniewo – przystanek rekreacja
Z Krzyżewa do Waniewa wiedzie prosta droga, ale z zawiłymi historiami. Zna je nasz przewodnik Marian Olechnowicz. W Kowalewszczyźnie pokazał więc dwór Rostworowskich. Opowiedział też piękną, chociaż niezwykle smutną historię jego właścicielki. Na skrzyżowaniu dróg stoi okazała figura Najświętszej Maryi Panny. Z 1855 roku. Jej fundatorem był Artur Orsetti. Dlaczego? Niesamowitą wręcz historię o tymże Arturze oraz skrzywdzonej przez niego dziewczynie opowiedział nasz przewodnik. Pora coraz bardziej późna, więc czas do Waniewa. Po dniu pełnym wrażeń trzeba odpocząć. Ale najpierw zajrzeliśmy do kościoła parafialnego. W samą porę, aby odmówić Koronkę. Kościół jest pięknie zadbany, lecz powszechny zachwyt wzbudziła zieleń wokół świątyni. I ta przy Grocie z figurą NMP. Ktoś musi niemało pracy wkładać, aby było tak ślicznie. Natomiast nie jest ślicznie nad samą Narwią. Platforma obserwacyjna niedostępna. Kładka z Waniewa do Śliwna także niedostępna. A szkoda. Na szczęście wiata do ogniska i grillowania była dostępna. I drewno ogniskowe w bagażniku naszego autokaru. A także kiełbaski, pieczywo i napoje. Seniorzy mają już w wycieczkach duże doświadczenie. I potrafią na taką podróż odpowiednio się zaopatrzyć. Było więc smacznie, wesoło i śpiewnie. Bo i śpiewać też pięknie seniorzy potrafią. Szkoda tylko, że nasz przewodnik spoglądał, coraz bardziej zaniepokojony, na swój zegarek. Wiadomo- był przecież kiedyś nauczycielem. Chciałoby się tak pobyć w Waniewie jeszcze trochę, a tymczasem pora wracać do Białegostoku. Dobrze nam było w Małych Ojczyznach kobiet, o których już niedługo napiszemy…

PS Wycieczka została zorganizowana przez Caritas Archidiecezji Białostockiej w ramach projektu pt. Zachowały się jak trzeba – kobiety z Małych Ojczyzn na Podlasiu sfinansowanego ze środków Województwa Podlaskiego.

 

senior

 


 

KIERUNEK - ŁAŃCUT

[12- 14 lipiec 2021]

Zanim 12 lipca 2021 roku, uczestnicy Klubu Seniora „Dobry Czas”wyruszyli w Polskę, inspiracją do wyboru celu podróży były rekolekcje wielkopostne w kościele Św. Kazimierza Królewicza prowadzone przez ks. Marka Blecharczyka proboszcza kościoła Św. Michała Archanioła w Łańcucie.

Na naszej trasie pierwsza miejscowość, Leżajsk miasto województwa podkarpackiego. Zatrzymujemy się przed klasztorem Ojców Bernardynów. Zwiedzamy Bazylikę pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny zbudowaną w latach 1618-1628, jedną z najcenniejszych zabytków architektury kościelnej renesansu i baroku, unikatowy wystrój, słynne na cały świat organy. Jeszcze tego samego dnia dojeżdżamy do Łańcuta, dopełniamy formalności związane związane z zakwaterowaniem w bursie szkolnej i oczywiście swoje kroki kierujemy do parku krajobrazowego i ogrodów zamkowych, Zamku Lubomirskich i Potockich. Ściśle trzymamy się planu wyjazdu o godzinie 18 uczestniczymy w Mszy Świętej w Kościele Św. Michała Archanioła w Łańcucie. Proboszcz wita nas ciepło i wprowadza w klimat świątyni. Przez kolejne dwa dni odwiedzamy malowniczo położony Kościół w Łańcucie uczestnicząc w Mszy Świętej. Nie zapominamy o kolacji a później o spacerze po rynku w Łańcucie podziwiając kamieniczki pochodzące z XVII wieku.

Kolejny dzień wita od samego rana słoneczną pogodą, słupek rtęci nieubłaganie pnie się do góry. Ruszyliśmy do Sanoka. Z okien samochodów podziwiliśmy krajobrazy. Dotarliśmy do kolejnego miejsca przeznaczenia, a więc do Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, które mieści się w parku etnograficznym o pow. 38 ha. Zabytkowa architektura drewniana, galicyjski rynek z przełomu XIX i XX wieku. Przez moment możemy wrócić znowu do szkoły, posiedzieć w ławce szkolnej. Zdjęcie na pamiątkę odzwierciedla stan naszego ducha. Szybko wracamy do rzeczywistości i znajdujemy się na rynku w Sanoku. Pięknie prezentuje się Zamek Królewski sięgający swą historią do średniowiecza. Chwila modlitwy w kościele pw. Krzyża Świętego i Matki Bożej Pocieszenia przed cudownym obrazem Matki Bożej Pocieszenia Pani Ziemi Sanockiej. Następnie dojeżdżamy do miasteczka Zagórz zwanego Bramą Bieszczad. Atrakcją jest wieża widokowa w jednej z wież klasztoru Karmelitów Bosych. Podczas pikniku nad rzeką San możemy pospacerować po kamienistym dnie rzeki.

Trzeci, a zarazem ostatni dzień naszego wspólnego wyjazdu zaczynamy od zwiedzania muzeum. Zamek Lubomirskich i Potockich w Łańcucie, wraz z budynkami i parkiem tworzy zespół zabytków o najwyższej światowej klasie. Rezydencja magnacka w Łańcucie to siedziba muzeum. Salony, jadalnie, sala balowa, apartamenty prywatne i przeznaczone dla gości, wystrój, meble, dzieła sztuki i rzemiosła, galeria portretów, malarstwa, rzeźb, słynne posadzki to perełki województwa podkarpackiego. Okazała ekspozycja „Sztuki Cerkiewnej”. Zbiory pochodzą głównie z diecezji przemyskiej. I zostało nam jeszcze Muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej. To historia ratowania żydowskiej społeczności przez mieszkańców województwa podkarpackiego w czasach niemieckiej okupacji. Obiekt muzealny skromny, a jednocześnie bardzo wymowny, jest pomnikiem wydarzeń i osób, które upamiętnia. Modlimy się nad grobem Rodziny Ulmów na cmentarzu w Markowej.

Żegnamy Łańcut, którego Patronem jest Św. Michał Archanioł i wracamy do domu. Czy tu wrócimy? Kto to wie!

→ ZDJĘCIA

 


 

Śladami Jana Pawła II w Białymstoku

[czerwiec 2021]

Seniorom z klubu przy parafii pw. Św. Kazimierza Królewicza upał nie straszny. Wyruszyli więc znowu w poszukiwaniu miejsc związanych z pamiętną wizytą Ojca Świętego w Białymstoku. Tym razem całkiem blisko- do kościoła Miłosierdzia Bożego na pobliskim Białostoczku. Tam przecież znajduje się fragment krywlańskiego ołtarza papieskiego. Niebiosa zawsze sprzyjają dobrym ludziom. Tak było i teraz. Tuż przed naszą wycieczką z nieba nieco polało się wody, a temperatura powietrza stała bardziej przyjazna. Z naszych Dziesięcin dojazd komunikacją miejską też jest dobry, więc nasze podążanie śladami Świętego Papieża nie było tak uciążliwe. Przed ołtarzem papieskim są ławeczki i nieco cienia. Dobre to miejsce na wspomnienia o tej pamiętnej mszy na Krywlanach. I jeszcze wspólne zdjęcie- na pamiątkę. Dobrze, że ołtarz znalazł sie na Białostoczku, przy kościele Miłosierdzia Bożego. Bliżej i godniej... Jeszcze tylko na chwilkę zajrzeliśmy do świątyni. Bo wypada przyklęknąć przed relikwiami bł. Ks. Michała Sopoćki. I tak też uczyniliśmy. I na tym koniec naszej wędrówki białostockim szlakiem papieskim. Byliśmy w Wyższym Seminarium Duchownym, gdzie Ojciec Świety był goszczony. Byliśmy też w białostockiej farze, przed pomnikiem ks. Jerzego Popiełuszki i soborze pw. Św. Mikołaja. No i na koniec tam, gdzie powinniśmy być na początku - przed ołtarzem papieskim.

W klasztorze przy ulicy Poleskiej...

Tutaj naszego Papieża nie było. Trafiliśmy do tego klasztoru, ot tak, po drodze. Bo sprzed papieskiego ołtarza do klasztoru Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego zaledwie kilka minut spaceru. A warto tam zajrzeć. Niby centrum naszego miasta, a tutaj zakątek ciszy i... zieleni. I piękny, sugestywny pomnik Błogosławionego, który ze znamienną pokorą, lekko pochylony podąża kamienistą drogą. Bo taka była Jego kapłańska posługa. Zbliża się godzina 15. Wiadomo, czas na Koronkę w klasztornej kaplicy, przed relikwiami Św. Faustyny Kowalskiej i bł. Ks. Michała Sopoćki. A potem wizyta w... mieszkaniu Błogosławionego Księdza. Trudno je nazwać mieszkaniem, bo jest tylko jeden skromny pokoik. Jednak księdzu Michałowi całkowicie on wystarczał. I liczne pamiątki: sutanna, kapelusze, buty, szafka, łóżko, biurko i... okulary. Dopiero tutaj widać, że ten kapłan niezbyt dbał o przyziemne sprawy. A są jeszcze tacy, którzy pamiętają, że w nowych butach, kupionych mu przez znajomych, chodził bardzo krótko. Bo szybko potrafił znaleźć człowieka, któremu też były nowe buty potrzebne. Takie były wówczas czasy, ale i też taki właśnie był Błogosławiony... Drewniany klasztor, prawie w centrum naszego miasta, w którym czas się zatrzymał. Na godzinie 15.

Święty w Białymstoku

Właśnie minęła 30 lat od pamiętnej wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Białymstoku. Seniorzy, przede wszystkim ze względu na swój wiek, najbardziej ją pamiętają. I w 1991 roku byli na Krywlanach, albo też na trasie przejazdów słynnego papa mobile. Są w Białymstoku takie miejsca, w których był Papież. Zachowały się też pamiątki związane z jego pobytem w naszym mieście. Są też ludzie, którzy byli wówczas bardzo, ale to bardzo blisko Jana Pawła II.

Diakon przy Papieżu

Ks. dr Adam Szot jest kustoszem w Archiwum Archidiecezjalnym. W 1991 roku był alumnem białostockiego Seminarium. – I od kilku tygodni wyświęconym diakonem – tłumaczy ksiądz kustosz - Wszyscy wyświęceni diakoni zostali przydzieleni do służby przy ołtarzu. Kilkakrotnie wożono nas na Krywlany. Każdy krok, każdy ruch był dokładnie zaplanowany. Na lotnisko wybrałem się z białostockich Dziesięcin. Pieszo - dodaje ksiądz - Komunikacja miejska przecież prawie zamarła. Maszerowałem w nowiutkich pantoflach. Już w połowie drogi, z każdym krokiem, że są naprawdę nowe. - tłumaczy z uśmiechem - Każdy z nas pamięta te nieprzebrane tłumy. Ja najbardziej swoje pantofle - śmieje się znowu. - Nas- diakonów dokładnie poinstruowano o wszystkim. Cieszyłem się, że będę blisko Ojca Świętego. Ale nie wiedziałem, że naprawdę całkiem blisko.

Dobry wiatr powiał diakonowi

- Minęło 30 lat - snuje swoją opowieść ksiądz Adam - Pogoda była słoneczna, ale i wietrzna. Wiatr był najbardziej odczuwalny na wzniesieniu, na którym stał ołtarz papieski. Tam naprawdę porządnie wiało. I właśnie podczas papieskiej homilii, asystent Ojca Świętego dyskretnie skinął głową w moją stronę. A także drugiego z diakonów. Wskazał ręką na powiewający na wietrze ornat Jana Pawła II. W mig zrozumieliśmy intencję duchownego z Watykanu. Stanęliśmy tuż za Ojcem Świętym i chwyciliśmy za skraj Jego ornatu. Jestem więc uwieczniony na filmie z tej pamiętnej mszy. Stałem z prawej strony Ojca Świętego. Tak więc na filmie stoję z lewej strony. Łatwo mnie też rozpoznać. Taki młody, szczupły brunet. - dodaje, ręką głaszcząc się po głowie. Aluzja była bardzo czytelna. Młody diakon miał w tym dniu wyjątkowe szczęście. Otóż znalazł się w składzie delegacji białostockiego Wyższego Seminarium Duchownego, która wzięła udział w inauguracji diecezjalnego Kongresu Eucharystycznego. Jego otwarcia, w białostockiej farze, dokonał Jan Paweł II. - Miałem to szczęście - wspomina ksiądz - że siedziałem całkiem blisko wejścia do świątyni. Wiedziałem, że po spotkaniu ekumenicznym w soborze pw. Św. Mikołaja, przejedzie swoim papa mobile do naszego Seminarium. Tak więc po wyjściu z fary przeszedłem na drugą stronę ulicy i znalazłem całkiem dobre miejsce tuż przy pomniku księdza Jerzego Popiełuszki. Tego miejsca nie było w planie papieskiej pielgrzymki w Białymstoku. Jednak nie tylko ja, ale i wielu innych, mieliśmy nadzieję, że Ojciec Święty tutaj się zatrzyma. I tak też się stało. Papież nie tylko przeciął wstęgę, która opasywała postać księdza Jerzego, ale znalazł chwilę na krótką rozmową z rodzicami i bratem Męczennika. A ja miałem kolejną okazję widzieć i słuchać naszego Papieża. I Świętego - dodaje na zakończenie.

W Wyższym Seminarium...

W 1991 roku właśnie tutaj Ojciec Święty Jan Paweł II zjadł obiad i krótko odpoczywał. Ksiądz Adam Kozikowski o tym opowie. I to z wielką chęcią, gdyż do parafii i parafian z Świętego Kazimierza Królewicza, ma wielki sentyment. Jego seminaryjne ogrody, uprawy, sadzonki i hodowle są godne odrębnego opisu. My jednak podążamy śladami Świętego Jana Pawła II. W hallu jest oszklona gablota, zaś w niej szaty liturgiczne Jana Pawła II. Tutaj warto ustawić się do pamiątkowej fotografii. Gospodarz prowadzi na do refektarza, w którym Ojciec Święty, wraz z hierarchami Kościoła, zjadł obiad. Nam ksiądz Adam zaproponował herbatę, kawę i ciasteczka. Iście pielgrzymi posiłek. – Ojciec Święty - tłumaczy ksiądz Adam - był także w naszej kaplicy. I tam modlił się w wielkim skupieniu. Idziemy śladami Świętego, do kaplicy - na Koronkę... W tym gmachu jest także mieszkanie, w którym krótko odpoczywał Jan Paweł II. Może tam kiedyś też zajrzymy...

Z prokatedry do soboru...

Czyli białostockimi śladami Świętego Papieża Jana Pawła II - wędrowali członkowie Klubu Seniora przy parafii pw. Świętego Kazimierza Królewicza. Papież Jan Paweł II był w czerwcu 1991 roku w dwóch białostockich, różnych wyznań, świątyniach. Tzw. stary kościół jest dobrym miejsce na opowieść o Papieżu. Nie tylko jest przyjemny chłód, ale też i nieco kameralnie. Najlepiej o wizycie Ojca Świętego mógłby opowiedzieć ówczesny proboszcz ks. Antoni Lićwinko. Jednak od dawna jest już na zasłużonej emeryturze. Tym bardziej są wartościowe jego wspomnienia, które spisał Marian Olechnowicz, nasz przewodnik. – W październiku 1989 roku, wraz z JE biskupem Edwardem Kisielem oraz proboszczem parafii pw. Św. Rocha byłem w Watykanie. Zawieźliśmy Ojcu Świętemu zaproszenie do złożenia wizyty w Białymstoku – opowiadał proboszcz-senior – No i stało się. Na trasie kolejnej pielgrzymki Papieża do Polski znalazło się nasze miasto. 4 czerwca farę zajęli się BOR-owcy. Sprawdzili każdy kąt naszej wielkiej świątyni. Przed kaplicą Najświętszego Sakramentu ustawiono klęczniki, zaś przed głównym ołtarzem ofiarnym tron papieski. Jego fundatorem był Antoni Malecki, bohaterski obrońca Białegostoku w 1939 roku. Miałem to wielkie szczęście, że jako jedyny proboszcz w historii Kościoła białostockiego, mogłem powitać Papieża. Z wielkim szacunkiem i tremą podałem Mu do ucałowania relikwie. Podałem tez kropidło z wodą święconą, aby Jan Paweł II pokropił zgromadzony przed katedrą tłum wiernych. W naszej farze Papież dokonał otwarcia Diecezjalnego Kongresu Eucharystycznego. Tuż przed wejściem do katedry stała gromadka dzieci. Nieco wcześniej powiedziałem szefowi BOR-owców, że mam zamiar poprosić Ojca Świętego, aby przywitał się z dziećmi. Ten, po chwili wahania, przystał na moją propozycję. Wiedziałem, że jakoś muszę, chociaż na sekundę zbliżyć się do Papieża. I wskazać mu tę radosną gromadkę. I udało się. Papież z wielka werwą i radością skierował się w ich stronę. Było to krótkie i naprawdę bardzo radosne spotkanie. Poza protokołem – dodaje ksiądz. – Po kilku dniach wezwał mnie do siebie biskup Edward Kisiel, który był znany z wręcz rygorystycznego przestrzegania wszelkich zasad i dyscypliny. Biskup, z lekkim sarkazmem, wytknął mi naruszenie planu wizyty Ojca Świętego w farze. Pogroził po ojcowsku palcem. A po chwili dodał- Dobrze było. O tym nam- seniorom, opowiedział nasz przewodnik. Potem był krótki spacer po farze. Wielka szkoda, że replika obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej jest osłonięta wielką niebieską folią. Trwa jej renowacja. W kaplicy przy prawej nawie jest miejsce upamiętniające pobyt Ojca Świętego w tej świątyni- znajduje się tam wielki obraz Jana Pawła II, a także tron papieski. W 1991 roku właśnie na tym tronie zasiadł Ojciec Święty, inaugurując Diecezjalny Kongres Eucharystyczny. Przed wejściem do fary jest pomnik świętego Jana Pawła II. To z tego miejsca błogosławił mieszkańców naszego miasta. U stóp monumentu seniorzy zapalili biały znicz. I obejrzeli wystawę banerową jednobarwnych fotografii z tej pamiętnej wizyty Ojca Świętego w Białymstoku. Po drugiej stronie ulicy znajduje się monument z postacią księdza Jerzego Popiełuszki. Jego odsłonięcia dokonał papież. Tutaj też na chwilę spotkał się z rodzicami i bratem męczennika w sutannie. Seniorzy w skupieniu zapalili znicz. Czerwony.

Ekumenicznie w soborze

Krótki spacer białostocką „starówką”. I koniecznie w cieniu, gdyż upał doskwierał wszystkim, ale bardziej seniorom. W farze było nieco chłodu. Może w soborze dobry Bóg też się zlituje. I tak się stało. Czekała już na nas mniszka - przewodniczka. I skrupulatnie dopilnowała regulaminowego okrycia wierzchniego: panie obowiązkowo z chustami na głowach i okrytymi ramionami. I słusznie. Opowiedziała o soborze, freskach, pisanych ikonach, relikwiach św. Gabriela. Pokazał a prawosławny znak krzyża i opowiedziała o jego symbolice. Bardzo ciekawie. Inna wiara, chociaż przecież też chrześcijańska. Warto ją znać nieco lepiej, w tym naszym wielowyznaniowym Białymstoku. To właśnie w soborze pw. Św. Mikołaja był w 1991 roku Ojciec Święty Jan Paweł II. Nie bez przyczyny- bo właśnie tutaj, w Białymstoku i na naszym Podlasiu żyją razem wyznawcy katolicyzmu i prawosławia. I to było najwłaściwsze miejsce do ekumenicznego spotkania, ale też uczynienia choćby malutkiego kroku ku dalszemu zbliżeniu. Warto też dodać, że wówczas, po raz pierwszy TVP, przeprowadziła transmisję mszy w obrządku prawosławnym. Pięknie podziękowaliśmy mniszce - przewodniczce. A potem jeszcze tylko wspólna fotografia przed prawosławną świątynią. Trudno było znaleźć dobre, choćby nieco ocienione miejsce.
Już za tydzień podążymy kolejnym śladem pamiętnej wizyty Jana Pawła II w Białymstoku. Nie musimy aż na Krywlany. Ołtarz papieski jest całkiem blisko, bo przy kościele Miłosierdzia Bożego na Białostoczku. Z Dziesięcin, sprzed kościoła pw. Św. Kazimierza Królewicza, to naprawdę niedaleko...

Opracował: Marian Olechnowicz

 

 


 

Drohiczyn i Ziołowy Zakątek

[26 maja 2021]

Drohiczyn, położony na nadbużańskiej skarpie, z częścią seniorów zwiedziliśmy już w sierpniu ubiegłego roku. Miasteczko wywarło na nas ogromne wrażenie, dlatego postanowiliśmy zabrać tam pozostałych uczestników projektu. Jan Paweł II zawitał do tego urokliwego miasteczka w 1999 roku, a my podążyliśmy jego śladami. Proboszcz z katedry drohiczyńskiej bardzo ciepło przyjął nas w swoich progach, opowiadał o wizycie Jana Pawła II i z humorem przybliżał nam historie swojego miasteczka. Niedaleko Drohiczyna, w Korycinach, znajduje się piękny Ogród Botaniczny - Ziołowy Zakątek. Wchodząc na teren mieliśmy wrażenie, że czas się zatrzymał. Drewniane chaty, sielskie otoczenie, podwórko pełne zwierząt domowych, biegających kur, gęsi kaczek, przypomniały nam miejsca w których się wychowaliśmy. Wszyscy wróciliśmy z wycieczki zmęczeni, zadowoleni i pełni wrażeń.

 

 


 

* * * * *

[listopad, 2020]

Dzień Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny, to czas, w którym wybieramy się na groby naszych bliskich. Ważnym znakiem naszej pamięci są pięknie udekorowane pomniki. W tym roku seniorzy klubu „Dobry Czas” postawili na ekologię, wykonując znicze z niepotrzebnych już nikomu słoiczków po kawie. Własnoręcznie wykonane światełka dały uczestnikom wiele satysfakcji, ponieważ to mały krok ku ochronie naszej planety, a własnoręcznie wykonane znicze z odzysku pięknie się prezentują.

 

 


 

Oddychamy historią naszego miasta

[03.09.2020]

Raz do roku Klub Seniora odwiedzał miejsca pamięci poświęcone wydarzeniom naszego miasta. W tym roku przypadło to na 3 września 2020 r. Swój szlak rozpoczęliśmy od Cmentarza Wojskowego. Przewodnikiem naszym był pan Marian Olechnowicz, historyk i pasjonat. Cmentarz został założony w 1920 r. przy ul.11 Listopada przez polskich lekarzy wojskowych. Przy pomniku ku pamięci wszystkich nieznanych bohaterów walk o niepodległość zapłoną znicz. Spacerując przez Park Konstytucji 3 Maja znajdujący się na terenie Lasu Zwierzynieckiego zatrzymaliśmy się przy pomniku 42 Pułku Piechoty upamiętniając fakt odzyskania przez Polskę Niepodległości. Na cokole widnieje napis „Oficerom i żołnierzom 42 Pułku Piechoty poległym w wojnie polsko – bolszewickiej 1920 r.” Tuż obok pomnika znajduje się Akcent - białostockie Zoo, założone w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności i nie zajść do zwierzaków, czy też odwiedzić piękny zakątek kwitnących krzewów i kwiatów. Pływające ryby i kaczki w stawie uzupełniały ten wspaniały obrazek . Kolejny pomnik Mordu Katyńskiego to hołd dla 22000 tys. obywateli polskich zamordowanych przez sowietów, miejsce kaźni oprócz Katynia, Kozielsk, Ostaszków, Starobielsk. Winni tych zbrodni do dnia dzisiejszego nie zostali osądzeni. Tu też zapłoną znicz. I na koniec pomnik Danuty Siedzikówny ps. Inka to symboliczny hołd oddany bohaterom podziemia. Danuta Siedzikówna pochodzi z białostocczyzny, 18-letnia sanitariuszka AK w 1946 r. szła na śmierć i rozstrzelanie.

Elżbieta Mućko

 

 


 

Drohiczyn, Drohiczyn

[20.08.2020]

Drohiczyn, Drohiczyn
wspaniała mieścina
20 sierpnia 2020 r.
nasz klub seniora
z Białegostoku
przez cały dzień
gościła.
Proboszcz katedry,
ksiądz Wiesław Niemyjski
piękno miasteczka przed nami roztaczał,
na Górę Zamkową kazał nam się wdrapać
by piękną panoramę rzeki Bug podziwiać.
Bogatą historię miasteczka szybko nam do głowy wchodziła.
Wizyta Jana Pawła II jeszcze bardziej malutkie miasteczko rozsławiła.
Drohiczyn jak dumnie nazwa ta brzmi.

Elżbieta Mućko

 

 


 

Drohiczyn to perła Podlasia

[2020]

Pięknie położone nadbużańskie, bardzo stare miasteczko, jest perłą kultury i przyrody naszego regionu. Tak zgodnie podsumowali swoją niedawną wycieczkę do Drohiczyna emeryci z parafialnego Klubu Seniora.

Wybrali się na wycieczkę właśnie do miasteczka nad Bugiem, gdyż tam jeszcze nigdy nie byli. Tymczasem w 1999 roku był w Drohiczynie Ojciec Święty Jan Paweł II. To dodatkowa okazja, aby tam właśnie pojechać. Dobrym ludziom sprzyja szczęście. Dopisała więc pogoda. I… przewodnik - ks. kanonik Wiesław Niemyjski, proboszcz parafii katedralnej w Drohiczynie. To nic, że ma na głowie liczne obowiązki. To nic, że w tym właśnie dniu szykował się do mszy wieczornej, połączonej z sakramentem bierzmowania. Poświęcił swój czas, aby przybysze z Białegostoku pokochali Drohiczyn.
Przede wszystkim są tutaj bezcenne wręcz zabytki: katedra pw. Trójcy Przenajświętszej z przełomu XVII/XVIII wieku, kościół franciszkański Wniebowzięcia NMP z XVII wieku, klasztor i kościół jezuitów. No i wreszcie Góra Zamkowa z prześlicznym widokiem na przełom rzeki Bug. A to wszystko dosłownie w promieniu kilkuset metrów. Ksiądz Wiesław Niemyjski nie lubi opowiadać encyklopedycznie. Owszem, ma wiedzę historyczną, ale woli sypać jak z rękawa licznymi ciekawostkami, a nawet anegdotami. Oczywiście historycznymi. Bo ponad połowę swego życia spędził właśnie tutaj, w Drohiczynie. Podążaliśmy więc wraz z księdzem szlakiem dziejów stolicy diecezji. Ale najpierw, na ponad godzinkę, ksiądz „sprzedał” białostockich seniorów pani Katarzynie, kustoszowi Muzeum Diecezjalnego.

Muzeum - perełka w perle.

Tak bogate muzeum, kto by pomyślał, w tak malutkim miasteczku. Najstarsze eksponaty sięgają XVI wieku. To nieraz cudem uratowane starodruki. Ich historie opowiedziane przez kustosza- panią Katarzynę, są jak scenariusze filmów sensacyjnych. Następna sala jest wypełniona szklanymi gablotami. Mienią się kolorami srebra i złota. Bo są w nich naczynia liturgiczne i pastorały. Najcenniejszy jest darem Ojca Świętego Piusa IX. – Ta monstrancja z ozdobynym futerałem waży ponad sześć kilogramów - wyjaśnia pani kustosz. Budzi to zdziwienie wśród wycieczkowiczów. – Warto jednak pamiętać- dodaje pani Katarzyna- iż kapłan podczas liturgii lub procesji Bożego Ciała m najczęściej asystę. Zdumiewa bogactwo ornamentów kielichów mszalnych, w których pobłyskują szlachetne lub półszlachetne kamienie.
Mieni się licznymi barwami sala z ekspozycją ornatów. – Ale to nie tylko i wyłącznie szaty liturgiczne - tłumaczy pani Katarzyna. – Były szyte z podarowanych przez ziemian podlaskich pasów szlacheckich. Nieraz są w nich wszyte perły i rubiny. To wota za szczęśliwy powrót z wypraw wojennych - mówi. I wymienia ofiarodawców z imienia, nazwiska i herbu. W tych ornatach jest zapisana historia ziemi drohiczyńskiej. Na dodatek tutaj właśnie jest jedna z największych kolekcji wspomnianych pasów szlacheckich. – Najdłuższe mają prawie osiem metrów - tłumaczy pani kustosz - Wykonane z drogiego jedwabiu, atłasu, ale też nici srebrnej i złotej. Miały wielką wartość. Świadczą więc o zamożności ich właścicieli - dodaje. Podążamy za panią kustosz, zatrzymując się na chwilę przy ekspozycji rzeźb. Barwnie opisała smutne losy ich autora, który dopiero w wierze w Boga i pasji rzeźbiarskiej znalazł pocieszenie. Wreszcie sala Jana Pawła II…

Śladami Świętego Papieża - Polaka w Drohiczynie

Jest ich w Drohiczynie wiele. W Muzeum Diecezjalnym wizycie Jana Pawła II poświęcona jest sala muzealna. A w niej stoi drewniany tron papieski. Aż korci, aby chociaż na chwilę w nim usiąść lub przynajmniej dotknąć. Ale to przecież eksponat muzealny, a także pamiątka- wręcz relikwie. Na ścianach wystawa fotografii papieskiej wizyty. Z głośnika płyną słowa homilii wygłoszonej w Drohiczynie przez Ojca Świętego. Na dziedzińcu, przed budynkiem Muzeum, stoi drewniana Zakrystia Papieska. To w niej papież Jan Paweł II szykował się do mszy drohiczyńskiej. W pobliżu katedry stoi ołtarz, który jest repliką papieskiego. Ksiądz Wiesław Niemyjski, z dużą znajomością rzeczy, tłumaczy jego symbolikę. Jest jeszcze kilka innych śladów bytności Świętego Polaka w Drohiczynie. - Stół ofiarny, ten sam, przy którym Ojciec Święty celebrował liturgię jest teraz w kościele katedralnym - tłumaczy proboszcz - Na dodatek Papież, chociaż nie było tego w programie Jego wizyty, był w naszej świątyni. Po zakończeniu mszy postanowił nasz kościół nawiedzić. Wszedł samotnie, przyklęknął na krótko przed ołtarzem i modlił się w skupieniu – mówi proboszcz katedry drohiczyńskiej - Byłem kiedyś z pielgrzymką naszych parafian w Rzymie - wspomina ksiądz Wiesław Niemyjski - Ojciec Święty doskonale pamiętał swą wizytę w naszym mieście. No i poprosił, abyśmy zaśpiewali pieśń… Jaką? Oczywiście: Drohiczyn, Drohiczyn… Z całej, dość licznej, grupy pielgrzymów, tylko ja zaśpiewałem - śmieje się ksiądz - Ojciec Święty pogroził nam po ojcowsku palcem. I zaprosił na najbliższą audiencję. Ale postawił warunek. Śpiewać mają wszyscy. No i zaśpiewaliśmy. W Jego letniej rezydencji było kameralnie, wręcz rodzinnie. I śpiewnie. Bo Papież tak bardzo uwielbiał śpiew.
Na koniec ksiądz Wiesław Niemyjski zaprowadził białostockich seniorów do pałacu biskupów drohiczyńskich. – Jako proboszcz parafii katedralnej, mam też klucze do tego pałacu. JE ksiądz ordynariusz jest nieobecny, ale jest w pałacu ksiądz Antoni Dydycz- biskup - senior. Dlatego proszę o zachowanie ciszy. Bo teraz pora poobiednia, dobra na ucięcie krótkiej drzemki. Szczególnie, jeśli ktoś jest już na emeryturze - śmieje się nasz przewodnik.

W Ziołowym Zakątku…

Ponad pięć godzin trwało zwiedzanie Drohiczyna. Bez pośpiechu, spacerkiem, w rozglądaniu się i podziwianiu, a także w zasłuchaniu w opowieściach naszego nietypowego przewodnika. Potem krótki przejazd do wsi Koryciny. Wędrówka ziołowymi ścieżkami przydała się nawet bardzo. Bo przecież w Drohiczynie uraczono nas przepysznym, regionalnym obiadem. Na każdej senioralnej wycieczce godzina 15 to dobra pora, aby na chwilę zapomnieć o codziennych przyjemnościach. W zabytkowym, drewnianym kościółku była więc chwila skupienia i… Koronka. Potem znowu spacer wśród ziół. Od ich mnogości, a może zapachu, można dostać zawrotu głowy. Szkoda tylko, że ponad miesięczna susza spowiła tę różnorodność w jednobarwną szarość.
Jednodniowa, kilkunastogodzinna wycieczka. Niby krótka, a dała tyle wrażeń. Bo warto, a nawet trzeba wyjść z domu i pozachwycać się otaczającym nas świat. Póki sił starcza i zdrowia. Bez względu na wiek.

PS. Ksiądz kanonik Wiesław Niemyjski - nasz przewodnik po Drohiczynie, jest absolwentem LO w Łapach. Uczyłem go historii, zaś moja żona Grażyna była jego wychowawczynią. Jeżeli proboszcz parafii katedralnej miał jakikolwiek dług wdzięczność wobec swoich nauczycieli, to spłacił w ciągu jednego dnia z nawiązką. W imieniu wszystkich uczestników tej wycieczki składam serdeczne: Bóg zapłać.

Opracował: Marian Olechnowicz

 

 


 

„A kto nie uwielbia zapachu lawendy”

[lipiec 2020]

Długo czekaliśmy na nasz wspólny wyjazd. 17 lipca 2020r. stał się faktem dokonanym. Wybór padł na Dworzysk „pole lawendy” w Puszczy Knyszyńskiej na Podlasiu, idealne miejsce na jednodniową letnią wycieczkę. Któż nie słyszał o Prowansji na południu Francji, gdzie kwitnie lawenda. Jakież miłe zaskoczenie, my mamy swoje pole lawendowe w zasięgu, ręki i mamy przysłowie „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Dotarliśmy na miejsce i przed naszymi oczami rozciągał się przepiękny widok pól lawendowych. Cóż może być bardziej zachwycającego. Przez moment staliśmy jak zauroczeni. Niemal wszyscy sięgnęliśmy po aparaty fotograficzne. I w tym momencie dostrzec można było ogromną ilość owadów, ale na szczęście obiektem ich zainteresowań była kwitnąca lawenda. Podczas prowadzonych rozmów niekwestionowaną sprawą była użyteczność lawendy w życiu codziennym. Swoje zapasy mogliśmy uzupełnić w miejscowym sklepiku. Budynki gospodarskie uzupełniały atmosferę spokoju i bliskości natury. A może działo się to za sprawą odurzenia zapachem lawendy. Gospodarze tego uroczego miejsca, odpowiadali na nasze pytania i poczęstowali nas schłodzoną herbatą (skład mieszanka ziół w roli głównej lawenda). Ostatnim etapem naszego wyjazdu była Kopna Góra wieś położona w gminie Supraśl. To był czas na wspólny posiłek na świeżym powietrzu, spacer po lesie dla chętnych.

 

Czy te zdjęcia to nie majstersztyk?

Elżbieta Mućko

 


 

* * * * *

[14.06.2020]

Epidemia to bardzo trudne wyzwanie dla seniorów, ale uczestnicy Klubu „Dobry Czas” szybko nauczyli się, jak radzić sobie w nowej sytuacji. Oto krótkie sprawozdanie i dowód na to, że mimo kwarantanny nie nudziliśmy się wcale! 🙂

Z odsieczą dla Seniorów!

Seniorzy nie próżnują! W czasie epidemii nasze kochane panie zakasały rękawy i uszyły ponad 100 maseczek, którymi obdarowaliśmy pozostałych uczestników Klubu Seniora. Kobietki mają naprawdę wieeelkie serca 💗💗💗

Napad Miłosierdzia!

Seniorzy znowu akcji. Tym razem nasze drogie Panie wraz z wolontariuszami dokonali czegoś niesamowitego! W niecały tydzień uszyły ponad 600 maseczek! Prawdziwe Dzieło Miłosierdzia już dotarło do Caritas Archidiecezji Białostockiej i niebawem zostanie przekazane dalej… 🙂

Telefoniczne SOS

Czas epidemii nie jest łatwy, zwłaszcza dla osób starszych. Mimo zawieszonej działalności Klubu, nie zapominamy o kontakcie z naszymi seniorami. Zawrzały telefony i internet. Wydawać by się mogło, że rozmowom nie ma końca. Troska o innych stała się naturalnym elementem naszej codzienności. W czasie, kiedy jesteśmy zamknięci w „czterech ścianach” rozmowa z bliskimi wydaje się być niezastąpiona! Seniorzy pozostają w kontakcie między sobą, ale również w każdej chwili mogą porozmawiać z pracownikami oraz, w razie potrzeby, otrzymać wsparcie psychologiczne.

Antidotum na chandrę

Niezawodny sposób na spadek nastroju to oczywiście dobra książka. Nie przestajemy działać. Nadmiar wolnego czasu nie oznacza nudy. Uruchomiliśmy małe pogotowie czytelnicze. W bezpieczny sposób dzielimy się dobrą książką, czy zapomnianym filmem z uczestnikami klubu seniora.

Paczki, sprawy i sprawunki

Pandemia trwa już trzeci miesiąc, a my w dalszym ciągu nie zapominamy o starszych i doświadczonych życiem osobach. Służymy pomocą w niezbędnych zakupach i sprawunkach przez cały trudny okres trwania kwarantanny.

Kwarantanna oczami seniora

Do połowy marca 2020r. realizowaliśmy zgodnie z planem nasze zajęcia w Klubie Seniora. Przed nami były najważniejsze święta, Święta Wielkanocne. Sytuacja epidemiczna świata, w tym także naszego kraju, nie pozwalała na kontynuację zajęć w klubie. Musieliśmy się dostosować do nowej sytuacji w kraju, a więc kwarantanny domowej. Seniorzy - to my, to wyjątkowa grupa społeczna. W sposób szczególny, dla naszego dobra, musimy przestrzegać wszelkich zaleceń. Przed nami były bardzo trudne chwile, niedowierzanie strach ,panika. Z taką sytuacją spotkaliśmy się po raz pierwszy, ale nasze doświadczenie życiowe przyszło nam z pomocą. Budząca się do życia przyroda może tylko kojąco na nas działać. Pełni optymizmu musimy dostosować się do nowej rzeczywistości .Będzie inna, ale to od nas zależy jak będzie inna. Mamy nadzieję, że już wkrótce wszyscy znowu zaczniemy się spotykać. Tęsknimy. Do Zobaczenia.

Elżbieta Mućko

 


 

Piszą o nas

[14.02.2020]

W Internecie na stronie Archiwum Państwowego w Białymstoku jest wpis z dnia 14 lutego 2020r. Wizyta gości z klubu seniora. Niezmiernie nam przyjemnie z powodu odnotowania tego faktu. Wśród wielu naszych zainteresowań bardzo ważne miejsce zajmuje historia naszego regionu i jego zabytki. Gmach Archiwum przy ul. Mickiewicza 101 należy do najnowocześniejszych budowli, pięknie wkomponowany w otoczenie. Na początku naszego spotkania zostaliśmy zaproszeni na prelekcję dr Marka Kietlińskiego, a w dalszej kolejności na prezentację budynku i jego magazynów archiwalnych. Wzbogaceni o nowe doświadczenia zaczęliśmy planować kolejne podróże poznawcze 🙂. Okazało się to bardzo łatwe ponieważ już 21 lutego 2020r. ponownie odwiedziliśmy Archiwum Państwowe w Białymstoku, tym razem uczestniczyliśmy w promocji książki dyrektora Marka Kietlińskiego pt. „Straty wojenne województwa Białostockiego 1939-1945”. Każdy z nas otrzymał książkę na własność.

Elżbieta Mućko

 

 


 

Z opowieści Pana Mariana

[2020]

W białostockiej parafii pw. Św. Kazimierza Królewicza istnieje klub seniora. Nie ukrywam, całkiem nie pamiętam, że od wielu lat też posiadam zieloną kartę ZUS. Właśnie, gdy ją kiedyś dostałem, to wówczas na chwilę poczułem się stary. Ale szybko o niej zapomniałem. Do klubu zajrzałem we wrześniu ubiegłego roku. I od tego czasu zaglądam. Najczęściej we czwartki, ale nie tylko… Bo tam są wyłącznie dobrzy ludzie i wyczyniają w swoich robótkach istne cudeńka. A wiadomo, jaka władza taki lud, czyli mój zasługa pani Elżbiety, która to wszystko pięknie i skrzętnie ogarnia. No właśnie, co ja tam robię? Ano różne różności, w tym i pogaduszki historyczne. I planuję nietypowe wycieczki. Na dodatek wymyśliłem, że raz w miesiącu będziemy przypominać smaki z dawnych lat, czyli prawie dzieciństwa.

No i na początek był smalczyk. Bo taka pora roku i potrzeba nie tylko senioralnego organizmu. Przepis jest taki: półtora kilograma słoniny, pół kilograma ładnego boczku, cztery cebule, cztery jabłka dość kwaśne. Słoninka na drobno pokrojona, boczek także, cebulka w drobną kosteczkę, jabłka starte dość grubo i odciśniętego z soku. I na patelnię, a potem do gara. Na koniec nieco soli. Kolejność czynność zbędna do wyjaśniania. Jednak, ja historyk, niecnie wykorzystuję każdą okazję do wyciśnięcia jakichś wspomnień. No i naciągnąłem pana Sławomira, rodem z Wygody. Przy smalczyku z razowym chlebem i ogóreczkami. Bańka wódki z zakąską… Pan Sławomir nie wygląda na swoje lata, ale fakt- pamięta czasy tuż powojenne. W połowie lat 50- tych nieraz wyprawiał się rowerem w okolice Królowego Mostu. Na ryby. Płynie tam spokojni, wąskim korytem, nasza Supraślanka. Kiedyś była to bardzo rybna rzeka. – Łowiliśmy najczęściej przy drugim mostku- wspomina pan Sławomir- Aby dalej od widoku i ludzi. Przy tym mostku był zatopiony sowiecki czołg. Wpakował się do rzecznej, głębokiej „jamy”. I tam został. A jak my te ryby łowiliśmy? Żyłka nawinięta na rękę, na haczyku robak, a ryby i tak brały. Czasem wędzisko było z leszczyny, ale lepsze takie z jałowca. I sznurek - bieriołka z lnu zamiast żyłki. Bo takie były biedne czasy. Nagle pod wodą coś błysnęło, a sznur drgnął i naprężył się. Nie u Sławomira, lecz u kolegi. Brał szczupak. Duża ryba nie dała łatwo za wygraną. Szczupak śmignął, zawinął ogonem i tyle go było widać. Tymczasem sznur ani drgnął. Haczyk o coś się zaczepił. Sławomir wszedł do wody, trzymając w ręku naprężony sznurek, który go prowadził jak… „po sznurku”. Pan Sławomir zanurzył się prawie do szyi, sięgnął ręką pod wodę. I zaczął ciągnąć. A tu nagle coś błysnęło. Lecz nie szczupak to żaden, nie płoć, ani okoń, lecz… 30- litrowa metalowa bańka. Ciężka, bo nie pusta. Chłopaki zaniemówili z wrażenia. Toż to bardziej niebezpieczne od tego sowieckiego czołgu. Ten, zatopiony, bez załogi, nie wystrzeli. A czysty, puszczański bimber? Może producent gdzieś kryje się w zaroślach. A czasy były jeszcze zbrojne. Chłopcy z trudem zapakowali bańkę na bagażnik roweru. Najpierw polną dróżką, a potem w las, w puszczę, jak najdalej… Przed wrogiem- bimbrownikiem. Szczęśliwie dotarli do Białegostoku. – Bańkę zamelinowaliśmy w chlewku u Chitruska. Zawołałem ojca, aby przyszedł do chlewka z kubkiem. Nie powiedziałem w jakiej sprawie. Przyszedł. Otworzył bańkę, powąchał, zaczerpnął kubkiem. Ojciec pana Sławomira był odważnym mężczyzną. Podobnie, jak właściciel chlewka. Wypili. Odczekali dobrą chwilę. Nic złego się nie działo, poza błogo rozpływającym się ciepłem. Zaryzykowali po jeszcze jednym zaczerpnięciu. Dla dobrego sprawdzenia jakości płynu z bańki. Po całym kubku. Ich twarze zaczerwieniły się, języki rozwiązały… Czyli dobre, nie trujące. – Tego, co w bańce, starczyło na prawie trzy miesiące - kończy pan Sławomir.

No i mamy historyjkę opowiedzianą przy dobrym smalczyku. W lutym smażyć będziemy pączki. Ciekaw jestem na jaką trafię ciekawostkę z dawnych lat…

Marian Olechnowicz

PS. Przepysznego smalczyku wszystkim wystarczyło. Nawet nieco zostało. Pani Elżbieta pokaźną jego porcję zmieściła w litrowym słoiku, chcąc mnie go wręczyć. Doradziłem, aby zaniosła na plebanię - Jutro piątek - wytłumaczyłem – niechaj kusi.

 


 

Czas przedświąteczny

[2019]

Ponad miesiąc trwała wytężona praca w klubie seniora nad ozdobami świątecznymi; strojne bombki, koronkowe gwiazdki, cudowne anioły, wesołe bałwanki, dostojne stożki i urokliwa stajenka. Ogrom pracy ale też i duża przyjemność. Z dumą mogliśmy to prezentować na świątecznej wystawie.

Postanowiliśmy złapać oddech i tuż przed świętami Bożego Narodzenia wybieraliśmy się do kina Helios. Spacer po galerii rozświetlonej i wystrojonej na ten przedświąteczny czas dał nam wiele radości. Nie mogliśmy się jednak spóźnić na seans filmowy , który rozpoczął się o godz. 19.00. Akcja filmu „1800 Gramów” rozgrywa się tuż przed Bożym Narodzeniem. Emocje sięgają zenitu, gdy ważą się losy dzieci pozostawionych przez rodziców w Interwencyjnym Ośrodku Preadopcyjnym. Nasuwa się wniosek, że do szczęścia dzieci tak niewiele a zarazem tak dużo potrzeba. Film porusza ważny temat adopcji dzieci, ciekawa historia z ważnym przesłaniem poruszyła nasze serca.

 


 

Spotkanie opłatkowe 2019

„…Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem.
Dzień, piękny dzień, dziś nam rok go składa w darze…”

Minął kolejny rok i kolejne wspólne spotkanie opłatkowe. Przy śpiewie kolęd i pięknie zastawionym stole dzieliliśmy się opłatkiem i życzyliśmy sobie radosnych Świąt Bożego Narodzenia.

 

 


 

Patriotyczne śpiewanie

[11.11.2019]

W poniedziałkowy wieczór w całej Polsce odbyły się spotkania, marsze, koncerty. 101 lat temu Polska odzyskała upragnioną przez wiele pokoleń niepodległość. Proboszcz parafii św. Kazimierza bardzo serdecznie zaprosił nas na wieczór patriotyczny. Koncert pieśni odbył się po mszy św. o godzinie 18.00 w dolnym kościele. Gospodarz wprowadził wszystkich we wzniosły nastrój, pełen zadumy. W czasie tego wydarzenia wystąpiły: dziecięco – młodzieżowy chór Passeres Dei oraz parafialna Schola Cantorum Omni Die. Muzyka wykonana przez oba chóry przeniosła nas w czasy, kiedy to Polska walczyła o swoją suwerenność. Z ogromną przyjemnością wysłuchaliśmy pieśni. Najbardziej poruszył nas utwór pt. „Orlęta” wykonany przez dwóch młodych artystów, a dedykowany pamięci tych, którzy swe dziecięce życie oddali za Ojczyznę. Wieczór wzbudził w nas wiele pozytywnych uczuć.

 

 


 

O niepodległości w Książnicy

[11.11.2019]

W tym roku uczciliśmy 101 rocznicę odzyskania niepodległości, współpracując przy przygotowaniu wystawy banknotów polskich pana Mariana Olechnowicza. Wystawa dumnie prezentowała się w Fili nr 9 Biblioteki Publicznej w Białymstoku.

W chłodny jesienny wieczór udaliśmy się do Książnicy, by zobaczyć bogatą ekspozycję numizmatów oraz wysłuchać historii o mało znanym bohaterze z Podlasia. Marcin Tomkiel -rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, dziennikarz, publicysta, twórca radiowych reportaży i audycji, z wielką pasją opowiadał nam o pułkowniku Stanisławie Łapińskim ps. Nilski. Zaufany współpracownik Józefa Piłsudskiego brał czynny udział w walkach o wolność naszego narodu. Losy młodego oficera sprawiły, że znajdował się w strategicznych miejscach, które wywarły wpływ na bieg historii naszej Ojczyzny.

„Półtorej godziny, a jakby pięć minut. Niechaj to wystarczy za cały opis spotkania autorskiego Marcina Tomkiela w bibliotece przy ulicy Gajowej. Pierwsze, ale mam nadzieję, że nie ostatnie.” – tak recenzuje spotkanie historyk pan Marian Olechnowicz. My również czuliśmy niedosyt, gdyż moglibyśmy słuchać tych opowieści bez końca.

 


 

W Operze znowu straszy

[20.11.2019]

W Operze znowu straszy. Tak się dzieje od premiery obecnej inscenizacji 24 maja 2013 r. Takiej informacji należało się jak najszybciej przyjrzeć. Podjął się tego Klub Seniora. W związku z tym w dniu 20 listopada 2019 roku, przeniósł swoje spotkanie do Opery i Filharmonii Podlaskiej – Europejskiego Centrum Sztuki w Białymstoku przy ulicy Odeskiej 1. Musical Upiór w Operze Andrew Lloyda Webbera rozpoczął się. Poddaliśmy się jego urokowi. Sceny przed naszymi oczyma jak w bajce. Kolorowe, bogate z efektami świetlnymi i z dreszczykiem emocji. Tancerze, balet, chór, orkiestra, Damian Aleksander w roli upiora, Edyta Krzemień w roli Christine Daaé i wielu, wielu innych znakomitych artystów. Na zakończenie owacjom nie było końca, wspierali nas w tym wszyscy, którzy uczestniczyli razem z nami na spektaklu. I przyszedł nieubłagany czas powrotu – Z pewnością tu wrócimy.

Elżbieta Mućko

 

 


 

Całkiem blisko

[7.11.2019]

Podlasie jest piękne. Każde wyruszenie z domu, z zasiedzenia, z zniechęcenia, jest piękne. Bo to wyjście z ludźmi i do ludzi. Bo to krótki wypad w strony bliskie, a całkiem lub prawie nieznane. Bo to świeże powietrze, grzyby i kiełbaski. Jak za dawnych, młodzieńczych lat.

Seniorzy od Św. Kazimierza znowu wyruszyli za Białystok. Na krótką wycieczkę. To nic, że listopad. Pogoda dopisała. Grupa wycieczkowiczów może niezbyt liczna, bo zaledwie 20- osobowa, podążała aż trzema pojazdami. Aby było taniej. Dwaj kierowcy jednak z górnej półki: ksiądz proboszcz Wojciech Łazowski oraz zastępca dyrektora Caritas Archidiecezji Białostockiej Sebastian M. Wiśniewski. Trzeci z kierowców, czyli niżej podpisany, okazał się najmniej doświadczonym w parafialnych wojażach.

Przystanek 1

Kleosin. Dom Misyjny Zgromadzenia Słowa Bożego, czyli werbistów. Wydaje się, że miejsce niewarte poświęcenia naszego wycieczkowego czasu. Otóż warte. To nic, że architektura całkiem współczesna. To nic, że wtopiona w krajobraz kleosińskiego osiedla. Okazało się, że miejsce warte jest swojej nazwy. A to za sprawą ojca Henryka Ślusarczyka. Nie sposób opisać w kilku słowach nasze spotkanie z misjonarzem. Po prostu trzeba go było posłuchać. Jedna godzina, tyle co nic. Słuchając słów zakonnika należało je natychmiast przekładać na własne życie. I to wszystko okraszone opowieścią o trudnej posłudze misyjnej. To nic, że chore kolano nie chce się zginać. To nic, że czterdzieści razy dopadła go malaria. To nic, że przez siedemnaście lat pobytu w Angoli codziennie śmierć zaglądała mu w oczy. Jest krawcem, elektrykiem, mechanikiem samochodowym, i pielęgniarzem. Zna się na obróbce skrawania… Bo wie, że najskuteczniejsze jest głoszenie Ewangelii całym sobą. W słowie i czynie. Z ufnością w Boga.

Przystanek 2

Turośń Kościelna. Kościół parafialny pw. Ku Chwale Trójcy Przenajświętszej. – Ksiądz proboszcz jest w świątyni – tłumaczy nam kościelny – Czeka na was od ponad pół godziny – dodaje z nutą pretensji. Ksiądz Andrzej Rogoziński, jak to kapłan, wykazał się wobec nas dużym pobłażaniem. Świątynia parafialna jest piękna. Proboszcz pragnie jeszcze piękniejszej, na dodatek w jej pierwotnym kształcie. XVIII-wieczne obrazy pędzla znanego malarza Szymona Czechowicza muszą wzbudzać zainteresowanie. I ksiądz zna ich historię bardzo dobrze. Z dumą pokazuje całkiem niedawno odnalezione kamienne epitafium z 1616 roku. Na dodatek unikalne w swej formie rzeźbiarskiej. Dobra to była lekcja historii sztuki z dodaną szczyptą humoru. A to za przyczyną obrazu Błogosławionego księdza Michała Sopoćki, którego portret jest uderzająco podobny do… osoby pierwszego proboszcza parafii pw. Św. Kazimierza Królewicza. – Na owe podobieństwo zwrócili uwagę moi parafianie – tłumaczy ksiądz Rogoziński – Znają przecież księdza Bogdana Maksymowicza, który swego czasu był wikariuszem w Turośni Kościelnej. Na pożegnanie „kierowcy” dostali od proboszcza turośniańskiego w prezencie piękną monografię miejscowej parafii. – Istniejemy już ponad 500 lat – skwitował z dumą ksiądz Rogoziński.

Przystanek 3

Czyli rekreacja. Do Howienów z Białegostoku jest całkiem blisko. Ale wiadomo: cudze chwalicie… W Majątku państwa Anny i Marka Mancewiczów nie można się nudzić. Kilka osób natychmiast ruszyło do pobliskiego lasu. Bo grzybobranie, to przecież nasz sport narodowy. Bez względu na wiek. Rezultat? Całkiem pokaźna gromadka okazałych prawdziwków. W Howienach wszystkich zachwycił zwierzyniec. A więc: małpy, konie i koniki, bawoły, daniele, sarny, lamy, kozy, owieczki, osiołki… Przy tych ostatnich należało być ostrożnym, gdyż potrafią całkiem niepostrzeżenie zajrzeć pyskiem do torebki. Jest też liczne ptactwo. Szkoda tylko, że papugi są w „areszcie”, a to z powodu ich nieprzyzwoitego słownictwa. Ciekawa jest też ekspozycja starych pojazdów. Howieny, to przede wszystkim skansen architektury drewnianej. I całe mnóstwo sprzętów rolniczych oraz gospodarstwa domowego. Można zwiedzać całymi godzinami. Najlepiej wielopokoleniowo. Aby babcia lub dziadek mogli wnukom wytłumaczyć przeznaczenie tych eksponatów. Ognisko, kiełbaski i napoje już przygotowane, ale nikt za bardzo nie kwapił się do przekąski. Bo przecież tyle tutaj do oglądania, zwiedzania, podziwiania. No i te grzyby. Na szczęście lekko powiało, nieco ochłodziło, więc przydało się ciepło z ogniska. I gorące kiełbaski. Na tym koniec. Bo to była krótka wycieczka, taka na pożegnanie pogodnych dni.

Marian Olechnowicz

 

 


 

Zaduszki

[31.10.2019]

Władysław Broniewski „Zaduszki”

W dniu Zaduszek,
W czas jesieni,
Odwiedzamy bliskich groby,
Zapalamy zasmuceni
Małe lampki - znak żałoby.
Światła cmentarz rozjaśniły,
Że aż łuna bije w dali,
Lecz i takie są mogiły,
Gdzie nikt lampki nie zapali.

Ostatnie dni października, drzewa malowane złotymi barwami, zapach jesieni i kolorowe dywany chryzantem oznaczają że zbliża się Uroczystość Wszystkich Świętych oraz Dzień Zaduszny. Pamiętaliśmy też i my, wybierając się z panem Marianem na cmentarz św. Rocha, aby pomodlić się i zapalić świeczkę, zmarłym kapłanom z naszej parafii oraz zawiązać biało–czerwone wstążeczki, tym którzy walczyli w obronie naszej ojczyzny. W ciszy i skupieniu wysłuchaliśmy ciekawych, historycznych opowieści o bohaterach, którzy już odeszli. Spacer alejkami cmentarza, wprowadził nas w chwile zadumy, refleksji oraz wspomnień o naszych bliskich zmarłych.

 

 


 

Dni Kultury Chrześcijańskiej

[10.2019]

W ramach 37. Dni Kultury Chrześcijańskiej postanowiliśmy wziąć udział w wydarzeniach takich jak: XIII Koncert „Totus Tuus” OTO JESTEM i przedstawienie „Idę śladami Króla królów i Pana panów” oraz „Aktorstwo – show-biznes – dusza” - spotkanie z aktorką Dominiką Figurską (w zastępstwie mąż Michał Chorosiński). Spotkania te były bardzo owocne, każdy z nas wyniósł wiele ważnych treści, mamy więc nadzieję, że będą one kontynuowane w przyszłości a my po raz kolejny skorzystamy zaproszeń.

 

 


 

Wystawa praca malarskich

[13.10.2019]

W niedzielę 13 października w sali wystawowej kościoła świętego Kazimierza Królewicza odbyło się otwarcie wystawy prac plastycznych uczestników Klubu Seniora.

Wernisaż otworzył ks. Wojciech Łazewski proboszcz tutejszej parafii, który w ciepłych słowach powitał artystów i zgromadzonych gości.

Piękne prace malarskie i graficzne powstały podczas 5 spotkań w klubie „Dobry Czas”.

Autorzy wystawy zmierzyli się z tematami:

„Kwiecista łąka” - studium malarskie kwiatów
„Kartka z zielnika” - technika malarska akwareli
„Dawny Białystok” - zadanie rysunkowo-malarskie

Piękne artystyczne efekty powstały pod okiem wykwalifikowanego instruktora - artysty plastyka Moniki Sienkiewicz.

Wystawa jest w dalszym ciągu otwarta a bardzo ciekawe obrazy wzbudzają wiele pozytywnych emocji.

 

 


 

Wędrówka po Małej Ojczyźnie

[10.10.2019]

Nie nudzą się seniorzy ze św. Kazimierza. Właśnie szykują świąteczne pocztówki. Całkiem nietypowe. W każdy czwartek mają też spotkania z historią. I zwiedzają. Cudzego nie znacie, swego jeszcze bardziej. Tak więc wycieczka. 10 października z nieba lały się strumienie wody. Ale Bóg sprzyja ludziom dobrym. Tak więc padało tylko podczas jazdy autokarem. Na początek krótka modlitwa do św. Krzysztofa. Cel podróży: „Cyraneczka” w Pietkowie. To uroczy ośrodek edukacji leśnej Nadleśnictwa Rutka. Pani Justyna Bujnowska, w mundurze leśnika, opowiedziała o historii tej ziemi, hrabiach Krasickich, okolicznych lasach, stawach rybnych, ptakach i zwierzynie. Potem krótki spacer nad stawy i spojrzenie z platformy widokowej na rozległą panoramę sięgająca Suraża. Był też czas na ognisko i kiełbaski. Justyna Bujnowska zademonstrowała seniorom jak należy nacinać kiełbaski, aby były porządnie upieczone. No i nie wpadły do ogniska. Okazało się, że na wycieczce, bez względu na wiek, można nauczyć się czegoś nowego.

Z Pietkowa do Płonki Kościelnej jest całkiem niedaleko. Miejscowy proboszcz, ksiądz kanonik Józef Ogórkis, już czekał na parafian ze św. Kazimierza. A ma czym się pochwalić. Ponad 100- letnia świątynia prezentuje się wręcz okazale. Także cudowny obraz Matki Boskiej Płonkowskiej. Ksiądz dobrze przygotował się do spotkania z seniorami z innej parafii, ba- nawet archidiecezji. Okazało się też, że sam święty Jan Paweł II przyłożył się do tego, iż płonkowska Maryja patronuje młodzieży. Otóż swego czasu, przy okazji koronacji obrazu, jego kopia została zaprezentowana Ojcu Świętemu. Ten, spojrzawszy na oblicze Matki Chrystusa, zawołał- Jaka młodziutka. Niechaj więc będzie patronką młodzieży- dodał Jan Paweł II. I tak się też stało. Jedno jest pewne- świątynia jest piękna. To zasługa jej budowniczych, ale też ich wnuków, którzy na 100-lecie pięknie ją odnowili. Na kolejne sto lat. Warto tam pojechać. Do Matki Chrystusa z cudownego obrazu, pięknej świątyni i Źródełka na Łasku.

Znowu kilkanaście minut w autokarze. Przystanek: Suraż w archidiecezji białostockiej. Najpierw krótki, choć wymagający nieco wysiłku, spacer na górę królowej Bony, czyli Zamkową. Rozciąga się z niej piękna panorama doliny Narwi. O historii tego miejsca i dziejach Suraża seniorzy dowiedzieli się na ostatnim przystanku naszej wędrówki- w Muzeum Społecznym Wiktora Litwińczuka. Kustosz już czekał. I jego czarny kot. Ten zaś przez cały czas wędrował razem ze zwiedzającymi, skacząc z eksponatu na eksponatu, z gabloty na gablotę… Czuł się wręcz współgospodarzem. Skarbów w tym muzeum jest co niemiara. Niektóre z czasów bardzo starożytnych, wręcz prahistorycznych. Ale też wiele przedmiotów, eksponatów przypomniało zwiedzającym czasy ich dzieciństwa lub wczesnej młodości. Każdy więc, choć na chwilę, chciał usiąść w szkolnej, zielonej ławce z kałamarzem i „obsadką” z piórem Redzis… Kustosz Wiktor Litwińczuk ma olbrzymią wiedzę na temat każdego eksponatu. A jest ich całe mnóstwo. I umie opowiadać. Jednak pora było wracać do Białegostoku. I też pora na modlitwę w godzinie Bożego Miłosierdzia. Bo tacy są seniorzy ze świętego Kazimierza. Znowu zaczęło z nieba nieco kropić na szyby autokaru. Niech tam sobie pada, a Bóg i tak sprzyja ludziom dobrym…

PS. Kilku paniom udało się uzbierać nieco grzybów, głównie maślaków i pieczarek. Ot, jak to na wycieczce, przyjemnie i pożytecznie.

Marian Olechnowicz

 

 


 

Wycieczka do Niepokalanowa

[21.09.2019]

Dnia 21 września 2019 r. uczestnicy klubu seniora przy parafii św. Kazimierza w ramach programu „Aktywny Senior Poznaje Polskę” po raz drugi odbyli pielgrzymkę Niepokalanów – Konstancin Jeziorna.

Po przyjeździe do Niepokalanowa odbyła się uroczysta Msza Święta w sanktuarium prowadzonym przez Ojców Franciszkanów. Po Mszy Świętej zwiedziliśmy Muzeum papieskie, jedyną na świecie jednostkę straży Pożarnej złożoną z zakonników oraz muzeum św. Maksymiliana Marii Kolbe – założyciela klasztoru. Ojciec Franciszkanin bardzo ciekawie opowiedział nam historię życia znakomitego świętego. Duże wrażenie na uczestnikach wywarła Panorama Tysiąclecia (ruchoma szopka), która przedstawiała historię chrześcijaństwa , opartą na żywotach świętych. Ważnym punktem wyjazdu była indywidualna modlitwa w kaplicy Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu. To jedyne miejsce w Polsce należące do 12 gwiazd w koronie, Maryi Królowej Pokoju. Po duchowych przeżyciach, nadszedł czas na zdrowotny relaks w konstancińskich tężniach, gdzie oddychaliśmy solankowym powietrzem.

Dotlenieni i rozmodleni, ubogaceni w nowe przeżycia wróciliśmy do naszych domów.

 

 


 

Kromka chleba dla sąsiada

[20.09.2019]

W dniu 20 września 2019 roku spotkaliśmy się w placówce Warsztatów Terapii Zajęciowej w Białymstoku przy ul. Knyszyńskiej 12A, aby wspólnie promować akcję „KROMKA CHLEBA DLA SĄSIADA”. Spotkanie rozpoczął ks. DYREKTOR a pani Ania i pani Czesia pięknie wypełniły dalszą część nagrania, opowiadając o wypiekaniu chleba a także o naszym KLUBIKU. Bardzo ciepło ugościła nas niepełnosprawna młodzież pokazując swoje miejsca pracy. Spotkanie było bardzo interesujące i na długo pozostanie niezapomniane.

 

 


 

Warsztaty malarskie

[09.2019]

Kwietne łąki zawitały do klubu seniora. Kolorowe kwiaty zachwyciły nas swoim wdziękiem, więc postanowiliśmy przenieść ich piękno na płótno. Chwyciliśmy za pędzle i obudziliśmy swoje artystyczne dusze. Chwila po chwili z niepozornych szkiców powstały prawdziwe dzieła sztuki. Póki co, prace przepięknie ozdabiają wnętrze klubu ale już niedługo mamy nadzieję na prawdziwy wernisaż.

 

 


 

Wyjazd: Augustów – Studzieniczna – Uroczysko Święte Miejsce

[06.2019]

Urzekające sosnowe lasy, jeziora i wyjątkowo czyste powietrze skierowały naszą uwagę w okolice Pojezierza Augustowskiego. Tak więc szybko się zorganizowaliśmy i wyruszyliśmy do najbardziej znanej turystycznej miejscowości na Podlasiu. Ciepła woda w jeziorze nakłoniła nas by udać się w rejs gondolami wzdłuż rozsławionej przez ekologów rzeki Rospudy. Bliskość natury, rzeka przecinająca leśne bagna, nieskażony ludzką ręką krajobraz oraz sielskie widoki dostarczyły nam wielu niesamowitych wrażeń. Podczas naszej Augustowskiej przygody mieliśmy również okazję usłyszeć historię kanału oraz podziwiać przepływające przez jedną z działających śluz w Przewięzi łodzie. Było już tak blisko do maleńkiej białej kapliczki w Studzienicznej, że nie mogliśmy nie spędzić paru chwil przed obrazem Matki Bożej, by powierzyć się jej opiece. Mała sesja zdjęciowa przy pomniku Św. Jana Pawła II, krótki spacer wśród dostojnych, choć nieco oswojonych łabędzi i kaczek sprawił nam wiele radości. Nadszedł czas zwiedzić dolinę Rospudy z lądu. Dotarliśmy do Dowspudy, niewielkiej miejscowości w centrum której znajduje się zespół ruin pałacu gen. Ludwika Michała Paca. To najcenniejszy zabytek architektury świeckiej regionu. Natrafiliśmy również do niezwykle tajemniczego miejsca „Uroczysko Święte Miejsce”, z którym związanych jest wiele ciekawych legend. Znajdują się tutaj drewniana kaplica, po brzegi wypełniona obrazami Jezusa i Maryi, kapliczki zawieszone na drzewach oraz krzyż z tabliczką postanowioną przez nawróconych na chrześcijaństwo Jaćwingów w XIII wieku. Ostatnim punktem naszej wyprawy było ognisko, lecz tym razem zamiast kiełbaski na stołach królował smalczyk z ogóreczkiem małosolnym. Dzień upłynął nam bardzo szybko i dostarczył mnóstwo niezapomnianych chwil na łonie natury.

 

 


 

Majowy spacer

[05.2019]

W końcu doczekaliśmy się ciepłego majowego popołudnia, więc czym prędzej wyruszyliśmy na spacer do pobliskiego parku. Uzbrojeni w kijki do nordic walking ’u, przemierzaliśmy dróżki, oglądając młode drzewka owocowe. Piękna pogoda, wspaniałe krajobrazy i wesołe rozmowy w doborowym towarzystwie to wszystko czego nam było trzeba.

 

 


 

Pielgrzymka do Czerwińska

[23.03.2019]

Wielki Post zbliżał się do nas naprawdę wielkimi krokami, a w nas zaczęła kiełkować decyzja, by przeżyć ten czas w sposób wyjątkowy. I tak zrodziła się myśl, aby zorganizować pielgrzymkę i zatrzymać się w gonitwie codziennego życia. Postanowiliśmy nie tracić czasu i wyruszyliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku nad Wisłą.

To tu od kilkudziesięciu lat w okresie Wielkiego Postu młodzi aktorzy wystawiają najpiękniejsze misteria pasyjne. Tak było i tym razem: sztuka teatralna poruszyła nasze serca, wprowadzając nas w głęboką zadumę. Wydarzenia sprzed dwóch tysięcy lat artyści przedstawili w dość nowatorski sposób. Symbolika, wykorzystanie instrumentów muzycznych owych czasów oraz dodanie do spektaklu tekstów nabożeństw wielkopostnych, nadało sztuce niezwykłego charakteru. Po spektaklu udaliśmy się na spotkanie się z Matką Pocieszenia. Podczas Eucharystii dokładnie mogliśmy przyjrzeć się cudownemu wizerunkowi Maryi, który znajduje się w głównym ołtarzu klasztornej świątyni.

Niepowtarzalne religijne przeżycia połączyliśmy z chwilą relaksu w miejscu urodzenia Fryderyka Chopina. Zwiedzając niewielkie muzeum w Żelazowej Woli wysłuchaliśmy wielu ciekawych historii związanych z życiem najsłynniejszego polskiego kompozytora. Spacer po parku umilała nam muzyka artysty, a my mogliśmy delektować się ciepłem wiosennego słońca i obserwować budzącą się do życia przyrodę.

Pozostał nam ostatni punkt programu, a mianowicie muzeum Historii Żydów Polskich. Dotarliśmy na Muranów w Warszawie i naszym oczom ukazał się bardzo nowoczesny budynek oraz pomnik upamiętniający bohaterów getta. Multimedialne, najnowszej generacji, muzeum położone w dawnej dzielnicy żydowskiej dokumentowało wielowiekową historię Żydów w Polsce.

Otoczeni duchową opieką Dyrektora Caritas ks. Adama i diakona Tobiasza oraz wspaniałych kierowców, późnym wieczorem pełni niezapomnianych wrażeń, bezpiecznie dotarliśmy do naszych domów.

 

 


 

Kogel-mogel

[02.2019]

Zbliżający się dzień św. Walentego sprawił, że postanowiliśmy wybrać się do kina na trzecią część kultowej komedii „Kogel – mogel” Tak jak przed laty perypetie Kasi Solskiej bawiły nas do łez, tak i teraz w sali kinowej słychać było salwy śmiechu .

Akcja filmu to kontynuacja historii sprzed 30 lat, dlatego też w produkcji mogliśmy zobaczyć większość aktorów znanych z poprzednich części filmu m.in.: Grażynę Błęcka-Kolską, Katarzynę Łaniewską, Ewę Kasprzyk, Zdzisława Wardejna, czy Jerzego Rogalskiego. Młode pokolenie reprezentowali Nikodem Rozbicki, Aleksandra Hamkało oraz Maciej Zakościelny, który wcielili się w rolę dorosłego Piotrusia Wolańskiego, oraz Anna Mucha. Film, mimo mało przychylnych recenzji, bardzo się nam podobał. Jednak wszyscy zgodnie przyznaliśmy, że pierwsze części tego przedsięwzięcia były dużo lepsze i niezapomniane.

 


 

Spotkanie z Tomaszem Grzywaczewskim

[01.2019]

Pod koniec stycznia wzięliśmy udział w wyjątkowym spotkaniu z podróżnikiem Tomaszem Grzywaczewskim, który wraz ze swoją ekipą wyruszył w podróż wzdłuż Martwej Drogi, czyli Transpolarnej Magistrali Kolejowej. Martwa Droga miała być wielkim dziełem Stalina, jednak nigdy nie została dokończona. Blisko siedemset kilometrów torów zostało okupionych niewolniczą pracą dziesiątków tysięcy łagierników. Pan Tomasz podczas spotkania opowiadał o wyprawie, o tym co pozostało z Martwej Drogi i wybudowanych łagrów, a także przedstawił bardzo poruszające zdjęcia, które były znakomitym dopełnieniem historii.

 

 


 

SPOTKANIE OPŁATKOWE

[18.12.2018]

„Jest taki dzień, bardzo ciepły, choć grudniowy
Dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory…”

Świąteczny czas sprzyja spotkaniom w gronie najbliższych. My również zasiedliśmy przy wspólnym stole, aby podzielić się opłatkiem i „być razem” w tych pięknych chwilach. Nasze spotkanie rozpoczęliśmy od obejrzenia prezentacji naszych działań z całego ubiegłego roku. Po solidnej dawce śmiechu i dobrych wspomnień zgodnie z tradycją odmówiliśmy modlitwę, przeczytaliśmy fragment Ewangelii o Narodzeniu Jezusa i przełamaliśmy się opłatkiem. Nie zabrakło ciepłych słów i płynących z serca życzeń. Następnie zasiedliśmy przy suto zastawionym stole, by wspólnie celebrować świąteczne spotkanie. Bardzo ucieszyliśmy się z obecności osób, które wspierały w naszych działaniach: ks. Proboszcza – Wojciecha Łazewskiego, ks. Adama Kozikowskiego – Dyrektora Caritas, ks. Bogdana Maksimowicza – przyjaciela Seniorów, a także naszego opiekuna ks. Cezarego Czeladko. Przy gwarze rozmów i śpiewie kolęd spędziliśmy bardzo miły wieczór.

 

 


 

EDYTA GEPPERT

[1.12.2018]

Ostatnią sobotę przed adwentem spędziliśmy na koncercie znanej, bardzo cenionej piosenkarki. Kabaretowa forma koncertu Edyty Gepert trochę nas zaskoczyła. Oczekiwaliśmy artystki nieco bardziej lirycznej, jednak dobre teksty, humor oraz zaprezentowany przekrój przebojów znakomicie wyśpiewanych zrekompensował nam brak utworów takich jak „Szukaj mnie” czy „Jaka róża taki cierń”. Finałowa piosenka „Kocham cię życie” porwała publiczność i twórczyni otrzymała owacje na stojąco. Ten wieczór na długo pozostanie w naszej pamięci.

 

 


 

Spektakl „Gałązka rozmarynu”

[2018]

Spektakl „Gałązka rozmarynu” to opowieść o Polskich Legionach. Postanowiliśmy zobaczyć tę sztukę i udaliśmy się do teatru dramatycznego, żeby obejrzeć losy żołnierzy sprzed stu lat. Akcja rozpoczyna się na krakowskich Oleandrach, tam formuje się Pierwsza Kompania Kadrowa. Młodzi ochotnicy przybywają ze wszystkich stron podzielonego zaborami kraju, by włączyć się do walki o niepodległą Polskę. W dalszej części przedstawienia aktorzy pokazali życie Legionistów walczących na froncie. Liczna obsada aktorska fantastycznie wcieliła się w odgrywane postaci. Przedstawienie zrealizowane zostało z dużym rozmachem. Pełne wielu emocji, widowiskowych momentów, przeplatanych pieśniami patriotycznymi zmusiło nas do refleksji. Wyjście na spektakl było doskonałą okazją by uczcić 100 rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości.

 

 


 

Wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych

[11.11.2018]

Listopad to miesiąc szczególnie poświęcony uroczystościom związanym z obchodami setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. My również postanowiliśmy wziąć udział we wspólnym śpiewie pieśni patriotycznych, zorganizowanym w naszej parafii. 11 listopada, chwilę przed 19.00, ze śpiewnikami w rękach zgromadziliśmy się w wypełnionym po brzegi dolnym kościele, by za chwilę, przy dźwiękach trąbki przenieść się sto lat wstecz... Ze wzruszeniem odśpiewaliśmy hymn „Boże coś Polskę” oraz „Rotę”, wspominając jak wiele nasz naród zawdzięcza Bogu, Maryi i wszystkim walczącym o wolność. Wybrzmiały także utwory zagrzewające Polaków do walki, nie tylko w czasie okupacji, ale i po odzyskaniu niepodległości, m. in. : „Pałacyk Michla”, „Przybyli ułani pod okienko”, „Pierwsza Kadrowa”, czy „Piechota”. Każda pieśń była poprzedzona, krótkim wprowadzeniem o okolicznościach jej powstania. Mury kościelne zadrżały, gdy na zakończenie wszyscy, jak jeden mąż, z głębi serca odśpiewali „Mazurek Dąbrowskiego”... Słowa „Jeszcze Polska nie zginęła...”, które po raz kolejny rozbrzmiały w naszych uszach oraz sercach, niech brzmią dziś i przez kolejne stulecia…

 

 


 

MUZYKA FILMOWA MICHAŁA LORENCA

[24.10.2018]

Tym razem przywitało nas w swoich progach majestatyczne wnętrze opery podlaskiej. Przeszklone schody i ściany holu bardzo przypominały nam o tegorocznej lekturze narodowej Stanisława Wyspiańskiego. Koncert rozpoczął się i piękna filmowa muzyka Michała Lorenca najwybitniejszego, współczesnego kompozytor w kraju wypełniła ogromną salę. Na początku wielkie hity: Bandyta, Ojciec Mateusz potem mniej znane utwory za to włączające publiczność do udziału w tworzeniu melodii poprzez śpiew czy wystukiwanie rytmu. Artyści zespołu DESORIENT z ogromną pasją wydobywali klasyczną muzykę, podpartą etnicznym brzmieniem. Dźwięki cymbałek, skrzypiec, wiolonczeli i różnego rodzaju fujarek płynęły wprowadzając publiczność w zachwyt. Koncert dostarczył nam wielu pozytywnych emocji. Dobra aranżacja orkiestry sprawiła ze poczuliśmy się bardzo usatysfakcjonowani.

 

 


 

SZLAKIEM POWSTAŃCZYM

[15.10.2018]

Piękna złota jesień zachęciła nas do zorganizowania wyprawy o tematyce historycznej. Wielu naszych przodków oddało życie w imię wolnej ojczyzny. Postanowiliśmy to uczcić i w 100 lecie odzyskania przez Polskę niepodległości wyruszając do Puszczy Knyszyńskiej na szlak powstańców styczniowych. Pierwsze miejsce, do którego dotarliśmy, to rezerwat przyrody Surażkowo. To tu, pod wielkim dębem, pamietającym wydarzenia z tamtych lat, mogliśmy podziwiać leśną galerię rzeźb miejscowego artysty. Jadąc dalej w głąb puszczy, leśna droga zawiodła nas do dworku, położonego u zbiegu rzek Sokołda i Supraśl. Dworek dawniej dawał schronienie partyzantom. Dziś to urokliwe gospodarstwo agroturystyczne. W pięknym otoczeniu odsłuchaliśmy wspomnień ludzi pamiętających te dramatyczne wydarzenia. Jesienna aura rozpieszczała nas, słońce przyjemnie grzało, a przed nami rozpościerał się widok na stado białych koni. Podczas spaceru wokół majątku towarzyszył nam pies Fikander. Chodził z nami krok w krok, żądając wręcz, byśmy bawili się razem z nim. W klimatycznym wnętrzu niewielkiego dworku zachowała się atmosfera i relikty z dawno minionych czasów. Na szerokich ławach czekał słodki poczęstunek, kawa oraz herbatka z leśnych ziół. Posileni udaliśmy się, by obejrzeć malutką drewnianą cerkiew i cmentarz wojenny żołnierzy z 1831 roku. Las mienił się wieloma kolorami, a kręta droga prowadziła przez malownicze wioseczki. Wydawało się nam, że czas w tych miejscach się zatrzymał. Dotarliśmy do Królowego Mostu, miejscowości, gdzie w kaplicy św. Anny, znajdował się powstańczy punkt zborny, a nieopodal rozciągało się Wzgórze Świętojańskie. Tutaj przemierzyliśmy szlak, którym dawniej kroczyli partyzanci. Odnaleźliśmy ich mogiłę, a punktem kulminacyjnym wyprawy po wzgórzach była góra św. Jana z wysoką wieżą widokową. Mimo tak wyczerpującego spaceru, prawie wszyscy znaleźliśmy się na jej szczycie. Było warto. Podziwialiśmy piękne widoki i zachodzące słońce, które mówiło nam - czas wracać.

 

 


 

SPOTKANIE Z CEZARYM PAZURĄ

[10.10.2018]

W ramach XXXVI Dni Kultury Chrześcijańskiej odbyło się spotkanie z Cezarym Pazurą. Wywiad z celebrytą nosił tytuł „Kiedy wolność staje się swawolą”. Chętnie skorzystaliśmy z możliwości uczestniczenia w tym wydarzeniu. Cezary Pazura nie krył, że jest osobą wierzącą. Opowiadał o wartościach, które jako dziecko wyniósł z domu rodzinnego. Twierdził, że czyniąc zło zaciągamy kredyt, który trzeba będzie spłacić a czyniąc dobro, małymi krokami oszczędzamy kapitał na przyszłość. Aktor wspierał różne inicjatywy kościelne, min. został ambasadorem projektu „Różaniec do granic”, i spotkał się z tego powodu z ostrą krytyką. Mimo tego nie zraził się i dalej daje świadectwo swojej wiary. Mówił o wolności, miłości i modlitwie. Spotkanie było bardzo ciekawe. Między ewangelizacyjnym przesłaniem aktor wplótł wiele humorystycznych anegdot, czym wywołał na Sali wybuchy śmiechu.

 


 

WYJŚCIE DO MUZEUM WOJSKA

[2018]

Muzeum Wojska to miejsce przez nas jeszcze nie odkryte. Trafiliśmy dobrym momencie, bo główna sala wystawowa była po remoncie i jako jedni z pierwszych mogliśmy podziwiać jej wnętrze. Przewodnik z pasją opowiadał nam o wojsku i czasach, kiedy odbywały się działania militarne. Pokazał nam mundury oraz broń, jaką posługiwali się żołnierze, a jeszcze wcześniej rycerze. Otrzymaliśmy dobrą lekcję z historii, ale przed nami do odsłuchania jeszcze wiele świadectw tych którzy walczyli o nasz kraj. Zatem w przyszłości zapewne zajrzymy tu jeszcze nie jeden raz.

 

 


 

WYJAZD DO JANOWA PODLASKIEGO

[24.09.2018]

Prawdziwa jesień zawitała do nas w dniu wyjazdu do Janowa Podlaskiego. Jednak nawet poranny deszcz nie odstraszył nikogo i wyruszyliśmy do krainy nad Bugiem. Gdy dotarliśmy do celu zobaczyliśmy stację paliw ale nie taką zwyczajną, bo najstarszą w Polsce. Już w latach 20 ubiegłego wieku sprzedawano tam naftę i inne ówczesne paliwa. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od pierwszego punktu naszego programu, a był to zespół klasztorny biskupów łuckich. Zobaczyliśmy również zamek w Janowie Podlaskim i grotę Adama Naruszewicza gdzie ks. proboszcz bardzo barwnie odczytał fragment jednego z jego utworów. Zadowoleni z odczytu alejkami parku zamkowego ruszyliśmy do słynnych stajni janowskich. Na miejscu spróbowaliśmy regionach pierogów i zobaczyliśmy konie oraz ciekawą architekturę stajni. Niczym szejkowie arabscy spacerowaliśmy wśród wybiegów. Konie spokojnie pasły się podskubując zieloną trawę. Zupełnie nie zwracały uwagi na nas z wyjątkiem jednego z nich. Piękny gniady koń postanowił być naszą atrakcją. Dostojnie podszedł do ogrodzenia żądając od nas głaskania oraz trawy, tej która znajdowała się poza jego zasięgiem. Opuściliśmy stajnie i udaliśmy się na cmentarz wojenny, a następnie do miejscowości Pratulin. To właśnie tam zostali pomordowani unici, których Jan Paweł II wyniósł na ołtarze. Ich szczątki wydobyto i pięknie oprawione relikwie można odnaleźć w kościele parafialnym i drewnianej świątyni unickiej. Następnie odprawiliśmy drogę krzyżową pięknie położoną wśród malowniczych pól i lasów. Za chmur przebijało słońce, które wskazywało drogę, po której kroczyliśmy, w końcu dotarliśmy do miejsca gdzie pochowani zostali zamordowani kapłani, tam odmówiliśmy Anioł Pański i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Dojechaliśmy tradycyjnie o czasie.

 

 


 

NARODOWE CZYTANIE PRZEDWIOŚNIA

[2018]

W tym roku Narodowe Czytanie "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego odbyło się w ponad 2900 miejscach na całym świecie. My również wzięliśmy udział i skorzystaliśmy z zaproszenia osiedlowej biblioteki. Bardzo serdecznie przywitała nas pani Basia kierownik – fili nr.9 i zaprowadziła nas do specjalnie przygotowanej na tę okazję sali. Zanim zajęliśmy miejsca obejrzeliśmy namalowany kredą portret autora a w tle szklane domy. Spotkanie rozpoczęliśmy od obejrzenia prezentacji nt. życia i twórczości Stefana Żeromskiego. Następnie wysłuchaliśmy fragmentu lektury narodowej i wzięliśmy udział w przygotowanym przez pracowników biblioteki quizie. Na zakończenie tego miłego spotkania otrzymaliśmy drobne gadżety.

 

 


 

Wyjazd do świętej Wody

[2018]

W ramach zajęć gimnastycznych wyruszyliśmy poza miasto, by na leśnych ścieżkach rozpocząć naukę nordic walkingu. Droga zawiodła nas w okolice Świętej Wody. Zobaczyliśmy mały, biały kościółek w pięknym otoczeniu lasów, kwiatowych alejek i góry krzyży. Kościół był otwarty więc skorzystaliśmy z okazji, by przywitać się z Matką Boską Bolesną. Zaczerpnęliśmy wody z bijącego od 300 lat pod grotą cudownego źródełka i wspięliśmy się na wzgórze gdzie pątnicy ustawiają intencyjne krzyże. Tam odkryliśmy piękne kapliczki zawieszone na drzewach oraz drewniane rzeźby - patronów naszego miasta. Zaopatrzeni w wodę i mnóstwo sił duchowych ruszyliśmy na spacer z kijkami pod czujnym okiem naszej fantastycznej i bardzo cierpliwej instruktorki.

 

 

Miejsce Pamięci Lasu Pietrasze

Zbliżająca się rocznica wybuchu II wojny światowej przypomniała nam o ukrytym w lesie Pietrasze miejscu pamięci. Zdecydowaliśmy się tam dotrzeć. Zanim jednak wyruszyliśmy na spacer, poznaliśmy historię tego miejsca. Dowiedzieliśmy się, że w tym lesie można także odnaleźć ślady z I wojny światowej. To właśnie tam, stacjonowała flota carskich sterowców. Ogromne statki powietrzne tankowane wodorem unosiły się w górę, obciążone bombami, będąc postrachem okolicznej ludności. Wyruszyliśmy z postanowieniem że odnajdziemy ślady przeszłości. Po krótkim spacerze leśnymi dróżkami odnaleźliśmy pomnik upamiętniający śmierć 5 tys. zamordowanych Żydów i 1 tys. Polaków. Odmówiliśmy cząstkę różańca i poszliśmy w dalszą drogę. Niestety idąc dalej wytyczonymi ścieżkami zdołaliśmy już tylko odnaleźć niewielką kapliczkę zawieszoną na drzewie, oraz starą jabłoń obsypaną owocami. Pomimo to do celu dotarliśmy bardzo usatysfakcjonowani.

 


 

Wyjazd do Kłajpedy

[26.07.2018]

Bardzo wczesnym świtem spotkaliśmy się pod naszym klubem, aby rozpocząć wspaniałą dwudniową przygodę. Już po kilku godzinach jazdy zobaczyliśmy piękny klasztor franciszkanów, otoczony tysiącem róż oraz miejsce przystosowane do rekreacji i odpoczynku zmęczonych turystów. Wypakowaliśmy nasze bagaże i zaadaptowaliśmy się w nowiutkich pokojach. Odpoczynek był krótki, bo przecież czekało na nas morze i przeprawa promowa. Przepływając, widzieliśmy mewy oraz ogromne statki transportowe. Po krótkiej chwili dotarliśmy do brzegu Mierzei Kurońskiej. Jadąc, podziwialiśmy jej piękną linię brzegową, zatoki, lasy, rzeźby z piasku oraz ogromne stada łabędzi, które schronienie od upałów znalazły wśród szuwarów. Dotarliśmy nad morze. Brodziliśmy po kolana w wodzie, uciekając co chwilę przed falami, które nie raz zaskakiwały nas swoją wielkością. Niestety, nie wszystkim nam udało się wyjść z tego sucho. Krótki spacer po brzegu, kilka fotek i zawitaliśmy do małej, bardzo urokliwej wioseczki. Nida przywitała nas piękną, drewnianą zabudową, kwiatami, morskimi dekoracjami oraz widokiem na wydmy, gdzie kończy się litewska część mierzei, a zaczyna rosyjska. Postanowiliśmy przyjrzeć się im nieco bliżej. Tym razem nie tylko wodziliśmy po nich wzrokiem, ale pokonywaliśmy je, idąc po gorącym piasku. Początkowo było całkiem prosto: piękny widok i kładka, lecz im dalej, tym goręcej i kładki brak. W nieco okrojonym składzie, dotarliśmy do wieży widokowej. Wytrwali mogli delektować się piękną panoramą na zatokę, wydmy i morze. Nieco zmęczeni wróciliśmy do klasztoru, by wieczorem uczestniczyć we Mszy Świętej. Następny dzień przyniósł nam znów wiele niespodzianek. Najpierw odwiedziliśmy Muzeum Morskie, w którym podglądaliśmy baraszkujące foki, morświny i pingwiny. Przechadzając się podwodnym tunelem podziwialiśmy życie w morskich głębinach. Największą atrakcją dnia była wizyta w delfinarium. Pokaz tych uroczych ssaków zachwycił i rozczulił nas wszystkich. Delfiny malowały farbami, grały w koszykówkę, śpiewały, bawiły się, wyskakując z wody i ochlapując pierwsze rzędy publiczności. Śmiechu i radości było co nie miara! Wracając, zjedliśmy pyszny obiad na Starówce w Kłajpedzie. Najedzeni i nieco zmęczeni nadmiarem pozytywnych wrażeń ruszyliśmy w drogę powrotną do jakże pięknego Białegostoku. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!

 

 


 

Warsztaty malarskie

[2018]

Piękna pogoda już od rana zachęciła nas do przeniesienia warsztatów malarskich w plener. Udaliśmy się do skansenu Wsi Białostockiej w Jurowcach. Spacerowaliśmy po wytyczonych alejkach poszukując najlepszego obiektu do otworzenia na naszych pracach. Podziwialiśmy chaty, piękny ptasznik, dawne drewniane ule oraz grządki z ziołami, warzywami i nieco zapomnianym już lnem. Najbardziej przypadł nam do gustu mały biały domek pokryty strzechą w otoczeniu pięknych kwiatów. Krótka ale bardzo ciekawa wyprawa była bardzo inspirująca.

 

 


 

Wyjście na plażę w Dojlidach

[2018]

Słoneczna pogoda zachęciła nas do wyjścia na plażę w Dojlidach. Spacerując wzdłuż brzegu dotarliśmy do ruchomego mostu, którym przeszliśmy na pobliską wyspę. Naszą uwagę zwróciła różnorodna roślinność, wypatrzyliśmy na przykład czerwone korale głogu. Nieco zmęczeni usiedliśmy na ławeczkach, a kaczki zaczepiały nas, zachęcając do wyciągnięcia smakołyków z torebek. Zanurzyliśmy nogi w wodzie, czując jak delikatne fale obijają się nam o stopy. Przed nami rozpościerał się widok na szuwary, a dzieci beztrosko pływały na pontonach i małych żaglówkach. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się na siłownię „pod chmurką” by sprawdzić naszą kondycję fizyczną. Ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że do idealnej figury jeszcze dużo brzuszków przed nami. Mimo to w dobrych humorach wróciliśmy do domu.

 

 


 

Wyjście na spotkanie autorskie z Krzysztofem Daukszewiczem

[20.06.2018]

Skorzystaliśmy z zaproszenia Książnicy Podlaskiej im. Łukasza Górnickiego w Białymstoku i udaliśmy się na spotkanie autorskie z satyrykiem, publicystą i gitarzystą Krzysztofem Daukszewiczem. Wizyta była bardzo udana. Cała sala była wypełniona gośćmi tak, że trudno było znaleźć miejsce (nam się udało). Ludzie zachwyceni byli skeczami goszczącego felietonisty i co chwilę można usłyszeć było salwę śmiechu. Bardzo ciekawe wyjście było odskocznią od naszych codziennych zajęć.

 


 

Wyjazd na Wigry

[18.06.2018]

W słoneczny czerwcowy poniedziałek wybraliśmy się na wycieczkę nad jezioro Wigry. W miejscowości Krzywe zaopatrzyliśmy się w bilety wstępu do Parku Wigierskiego i ruszyliśmy na ścieżkę edukacyjno-przyrodniczą pt. „Las”. Wędrowaliśmy drewnianymi kładkami, posługując się mapą, by nie zabłądzić. W końcu dotarliśmy do małych, bardzo malowniczych jeziorek o nazwie Suchary I i Suchary II. Dotarliśmy do muzeum w Starym Folwarku. Tam dostaliśmy audioprzewodniki, które pomogły nam odkrywać tajemniczy świat wokół jeziora. Piknik na plaży dał nam chwilę wytchnienia i relaksu. Mogliśmy brodzić bosymi stopami w ciepłych wodach jeziora Wigry. Resztkami chleba karmiliśmy kaczki i łabędzie, podglądaliśmy nurkujące perkozy i kormorany. Z brzegu roztaczał się piękny widok na klasztor kamedulski następny punkt naszej wyprawy. Gdy dotarliśmy do klasztoru czekał już na nas sympatyczny kleryk Jakub, który oprowadził nas po świątyni. Opowadał o historii kościoła, ołtarzy i katakumb. Późnym popołudniem, przy nieco pochmurnym niebie, podziwialiśmy jezioro z perspektywy statku. Każdy z nas mógł poczuć się kapitanem statku. Po kolei przymierzaliśmy jego czapkę i wykonywaliśmy pamiątkowe zdjęcia. Zafascynowani widokami nawet nie poczuliśmy jak zaatakowały nas komary i inne żądlące owady. Ostatnim punktem była Góra Różańcowa. Wdrapaliśmy się na nią i odmówiliśmy różaniec. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Nadszedł czas by wyruszyć w drogę powrotną.

 

 


 

Muzeum Sybiru i Noc muzeów w Supraślu

[19.05.2018]

Miniony tydzień upłynął nam bardzo interesująco. Wybraliśmy się do Muzeum Sybiru. Wysłuchaliśmy opowieści o trudnych czasach wywózki Polaków na Sybir, a także o założonej przez Polaków wsi Białystok, położnej w Rosji tysiące kilometrów dalej od naszej rodzimej miejscowości. Mieliśmy możliwość zobaczyć pamiątki i zdjęcia pozostałe po mieszkańcach, którym udało się powrócić do ojczyzny. Dwa dni później zobaczyliśmy supraski monaster. Usłyszeliśmy legendę o tym jak powstał klasztor. Zostaliśmy ponownie zaproszeni w odwiedziny, kiedy to przybędą serbscy artyści, opisujący mury wewnętrznej świątyni. Po zakończonej i udokumentowanej zdjęciami wizycie w monastyrze, spacerowaliśmy bulwarami supraskimi, relaksując się widokami i piękną pogodą. Zawitaliśmy również do restauracji Jarzębinka, chcieliśmy sprawdzić, czy słynne w okolicy kartacze rzeczywiście są tak pyszne. Udaliśmy się na Mszę św. i majowe w maleńkim supraskim kościółku. Następnie wzięliśmy udział w ,,Nocy Muzeów’’. Zobaczyliśmy muzeum ikon. Przy starodawnych cerkiewnych pieśniach chóralnych mogliśmy podziwiać pięknie podświetlone ikony. Zachód słońca i komary przypomniały nam, że czas wracać do domu.

 

 


 

Ognisko

[19.04.2018]

W miniony czwartek zorganizowaliśmy ognisko, które odbyło się za zgodą Nadleśnictwa Dojlidy w odpowiednio przygotowanym miejscu lasu Antoniukowskiego. Pogoda nam dopisała i mogliśmy korzystać z wiosennych promieni słońca. Las był pełen świeżej zieleni a runo usłane dywanem z kwitnących zawilców i przylaszczek. Zapach lasu, łyk świeżego powietrza i doskonale przygotowane smakowitości wprowadziły nas w bardzo dobry nastrój.

 

 

Seniorada

[10.04.2018]

We wtorek 10 kwietnia odpowiedzieliśmy na zaproszenie Białostockiego Ośrodka Kultury oraz Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Białymstoku i wybraliśmy się na Senioradę 2018. Przegląd dorobku artystycznego Seniorów odbył się w kinie Forum. Taniec, kabaret, piosenka, tym wszystkim mogliśmy cieszyć się oglądając przedstawienia w wykonaniu młodych duchem artystów. Postanowiliśmy również skorzystać z pięknej pogody i udaliśmy się na spacer do parku przy Pałacu Branickich. Kwiatowe dywany z krokusów i żółte pąki forsycji witały nas na pierwszym wiosennym spacerze. Pani Danusia zaprowadziła nas bocznymi alejkami do miejsca w parku gdzie przed obrazem Matki Boskiej modliła się Izabela Branicka. Odmówiliśmy modlitwę Anioł Pański i ruszyliśmy na dalsze poszukiwanie oznak wiosny. To był bardzo przyjemnie spędzony czas.

 


 

Wyjazd do Ołtarzewa

[28.02.2018]

Nasz wyjazd rekreacyjno – pielgrzymkowy rozpoczęliśmy od zwiedzania rezydencji króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie. To właśnie tam czekali na nas przewodnicy, którzy bardzo ciekawie opowiadali nam o czasach, kiedy to ogromny pałac tętnił życiem. Zaprowadzili nas do białej sali, w której król Jan III Sobieski i jego ukochana żona organizowali wystawne bale. Następnie obejrzeliśmy kaplicę, freski oraz galerię obrazów przedstawiające rodzinę królewską. Zwiedziliśmy również apartamenty króla i królowej Marysieńki. Podziękowaliśmy przewodnikom za fascynującą lekcję historii i w wielkim pośpiechu udaliśmy się do Świątyni Opatrzności Bożej. Uczestniczyliśmy we Mszy św. dziękczynnej za łaskę chrztu świętego. Następnie zwiedziliśmy Panteon Wielkich Polaków oraz teatr drewnianych figur, znajdujący się w podziemiach Świątyni. Dotarliśmy do Ołtarzewa, gdzie czekał na nas ciepły obiad. Po posiłku przeszliśmy do auli, w której na nowoczesnej scenie odbył się spektakl, ukazujący męczeńską śmierć Jezusa pt. ” Odnaleziony Chleb”. Obejrzeliśmy kaplicę seminaryjną i ponownie wróciliśmy do królewskich ogrodów w Wilanowie. Zimowy ogród rozbłysnął tysiącem kolorowych lampek. Pomimo mroźnej aury obejrzeliśmy laserowy pokaz na fasadzie zamku. Późnym wieczorem bezpiecznie dotarliśmy do Białegostoku - zmęczeni, trochę zmarznięci, ale z przeświadczeniem, że to był bardzo udany dzień.

 

 


 

Kulig w Ogrodniczkach

[24.01.2018]

Zimą nie ma nic przyjemniejszego niż przejażdżka po malowniczej Puszczy Knyszyńskiej oprószonej białym, puszystym śniegiem. Gdy tylko nadeszła śnieżna aura postanowiliśmy zorganizować kulig. W środę wyruszyliśmy do Ogrodniczek, gdzie wśród drzew czekały na nas sanie zaprzęgnięte w konie. Zimowa sanna wiodła nas przez urokliwe zakątki Krasnego Lasu. Śnieg lekko prószył a temperatura była tylko kilka stopni na minusie. Po zakończeniu kuligu udaliśmy się na polanę, gdzie czekało na nas rozpalone ognisko. Piekliśmy kiełbaski oraz częstowaliśmy się gorącą kawą i herbatą dla rozgrzewki. Podczas wyprawy nikt nie zdawał sobie sprawy, jakie mieliśmy szczęście, gdyż już następnego dnia zrobiło się jeszcze cieplej i śnieg szybko znikał z leśnych zakamarków.

 

 


 

Spotkanie świąteczne

Grudzień niemal wszystkim kojarzy się z radosnym oczekiwaniem na Boże Narodzenie. W klubie seniora cały miesiąc przygotowywaliśmy się do tego czasu tworząc ozdoby i dekoracje świąteczne. Podsumowaniem tego okresu było spotkanie opłatkowe, które zgromadziło nas przy wspólnym stole. Swoją obecnością zaszczycili nas księża z naszej parafii: Proboszcz - ks. Wojciech Łazewski, Dyrektor Caritas ks. Adam Kozikowski, Proboszcz Senior ks. Bogdan Maksimowicz i ks. Mirosław Matys. Świętowanie rozpoczęliśmy od wysłuchania koncertu w dolnym kościele św. Kazimierza Królewicza. Następnie obejrzeliśmy prezentację multimedialną, podczas której wspominaliśmy wspólne spędzone chwile. Przy dźwiękach kolędy dzieliliśmy się opłatkiem składając sobie nawzajem życzenia wszelkiej pomyślności. Wszystkim nam udzielała się miła, świąteczna atmosfera.

 

 


 

Ostatkowy wieczór Andrzejkowy

W ostatnim tygodniu listopada spotkaliśmy się wszyscy na wspólnym świętowaniu „ostatków”. Nie zabrakło pysznego ciasta, serdecznych rozmów i dobrej muzyki. Naszym specjalnym gościem był ks. Andrzej - bo cóż to za wieczór Andrzejkowy bez Andrzeja - który wprowadził nas w tajniki tańca towarzyskiego. Nasze serca podbił walc angielski i wiedeński. Nie zabrakło też czegoś szybszego, czyli energicznej samby. Po takiej dawce pozytywnych wrażeń wiemy jedno- chcemy więcej! Księże Andrzeju dziękujemy i zapraszamy ponownie!

 

 


 

Warsztaty krawieckie

W listopadzie odbył się cykl warsztatów rękodzielniczo- krawieckich. Wspólnymi siłami, pod czujnym okiem Pani Agnieszki, wykonaliśmy śliczne kuchenne akcesoria: ściereczki, łapki, rękawice oraz fartuszki. Atmosfera podczas zajęć była fantastyczna! Dużo śmiechu, przymierzania i planów wspólnego gotowania, ale o tym już niebawem. Tymczasem zapraszamy do obejrzenia rezultatów naszej pracy.

 


 

Spektakl „Popiełuszko”

[25.11.2017]

W sobotę 25 listopada 2017r. udaliśmy się do teatru dramatycznego w Białymstoku na przedstawienie pt. „Popiełuszko”. Spektakl ten to niezwykła opowieść „o skromnym kapłanie, który okupił swoim życiem naszą wolność”. Wprowadza nas w czasy, w których żył ks. Jerzy. Opowiada o młodości w domu rodzinnym, służbie kapłańskiej oraz męczeńskiej śmierci. Aktorzy włożyli dużo serca w odgrywane postaci. W rolę błogosławionego wcielił się polski aktor teatralny i telewizyjny – Jakub Lasota. Scenografia jak również efekty dźwiękowe były bardzo nowoczesne i realistyczne. Ten spektakl to prawdziwe i warte uwagi widowisko. Pozostawiło w nas wiele pozytywnych, wrażeń oraz pobudziło do refleksji.

 

spektakl

 


 

Wieczór poezji i pieśni patriotycznej

[15.11.2017]

My pierwsza brygada Strzelecka gromada na stos! Rzuciliśmy swój życia los, na stos, na stos. Żołnierska nuta wybrzmiała w środę 15 listopada w Sali św. Kazimierza podczas „Wieczoru z piosenką patriotyczną”. W ten sposób upamiętniliśmy 99 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Na spotkaniu gościliśmy Andrzeja Bielskiego, który przygotował i wykonał utwory o tematyce patriotycznej. Otrzymaliśmy teksty piosenek i włączaliśmy w śpiew pieśni, takich jak: Wojenko, wojenko, Przybyli ułani, Rozszumiały się wierzby płaczące i wiele innych.

 

patriotycznie

 


 

Wyjazd do Bohonik i Sokółki

[6.11.2017]

Wyjazd rozpoczęliśmy od zwiedzania maleńkiej wioski Bohonik. Wieś ta jest unikatowa w skali całego kraju, ponieważ zamieszkuje ją ludność tatarska. Zwiedziliśmy meczet oraz niewielki mizar położony na obrzeżu wsi. Następnie udaliśmy się do Muzeum Ziemi Sokólskiej, gdzie mogliśmy obejrzeliśmy trzy sale wystawowe: historyczną, etnograficzną i tatarską.. Dalej udaliśmy się do głównego punktu naszej wyprawy a mianowicie do Bazyliki św. Antoniego gdzie wydarzył się Cud Eucharystyczny. Poznaliśmy historię tego wydarzenia a chwilę później modliliśmy się przed kaplica, w której znajduje się cudowna hostia.

 

bohoniki

 


 

Chwile zadumy

[31.10.2017]

Okres przed Świętami Zmarłych to odpowiedni moment na wspomnienie tych, którzy już od nas odeszli. Na zajęciach florystycznych, wykonaliśmy wiązanki na groby naszych bliskich. Uczciliśmy ich pamięć udając się na cmentarz by pomodlić za zmarłe dusze, zapalić znicze, oraz złożyć wiązanki. Obejrzeliśmy również krótką prezentację o cmentarzu Łyczakowskim najstarszej a zarówno jednej z najpiękniejszych nekropoli gdzie pochowani są Polacy, którzy walczyli o wolność naszej ojczyzny.

 


 

Spotkanie z Wojciechem Modestem Amaro

[24.10.2017]

We wtorek wybraliśmy się do Centrum Wystawienniczo-Konferencyjnego. Tam w ramach XXXV Dni Kultury Chrześcijańskiej odbyło się spotkanie z Wojciechem Modestem Amaro, które poprowadziła s. Tomira Brzezińska. Wywiad z słynnym restauratorem nosił tytuł „Przepis na wiarę”. Amaro zdecydował się na odważne wyznanie wiary. Opowiadał o tym jak przewartościował swoje życie, „jak Bóg układał jego życiowe puzzle, prowadząc do siebie.” Spotkanie bardzo nas poruszyło, upamiętniliśmy je robiąc wspólne zdjęcie z kulinarnym celebrytą.

 

amaro

 


 

Spotkanie z przedstawicielem policji

[19.10.2017]

We czwartek, 19 października 2017, spotkaliśmy się z przedstawicielką Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.. Celem prelekcji było przede wszystkim ostrzeżenie seniorów przed oszustami działającymi metodą „na wnuczka” lub „na policjanta”. Dowiedzieliśmy się jak reagować i jakie czynności należy podjąć w sytuacjach zagrażających bezpieczeństwu. Pani podkomisarz przestrzegała i apelowała o ostrożność przy podpisywaniu przeróżnych umów czy promocyjnych ofert. Uczestnicy podczas spotkania zgłaszali nurtujące pytania, dzielili się doświadczeniami oraz życiowymi historiami. Na koniec otrzymaliśmy zaproszenia na wydarzenie sportowe „Bieg Białej Wstążki o Puchar Komendanta Miejskiego Policji w Białymstoku”, zorganizowany z okazji Europejskiego Dnia Seniora.

 


 

Wyjście do filharmonii na spektakl „Atrakcyjny pozna panią”

[14.10.2017]

14 października udaliśmy się na przedstawienie teatralne pt. „Atrakcyjny pozna panią”.

Spektakl, który obejrzeliśmy jest historią o Stasiu – starym, wiejskim kawalerze, który w poszukiwaniu żony dopuszcza się oszustwa. Daje prasowy anons, w którym podaje się za przystojnego biznesmana, mieszkającego w wiejskiej posiadłości. Marzy o żonie pięknej i młodej, takiej, jakie widuje się w kolorowych pismach. Mija kilka dni i anons przynosi zaskakujący skutek: do wsi przyjeżdża urodziwa, młoda, dziewczyna, wyglądająca jak prawdziwa dama. I dopiero wtedy zaczynają się prawdziwe kłopoty. Spektakl w gwiazdorskiej obsadzie zrobił na nas ogromne wrażenie.

 

filharmonia

 


 

Wyjazd do Zuzeli i Treblinki

[2.10.2017]

Pierwszym punktem naszej wycieczki była niewielka Zuzela - miejsce urodzenia Stefana Wyszyńskiego. W kościele, w którym został ochrzczony kardynał odmówiliśmy różaniec i wysłuchaliśmy historii o jego życia. Zwiedziliśmy Muzeum Lat Dziecięcych Prymasa Tysiąclecia, obejrzeliśmy zrekonstruowane mieszkanie państwa Wyszyńskich oraz izbę lekcyjną z początku XX wieku.

Kolejnym punktem wycieczki była zwiedzanie Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince. To tu w okresie II wojny światowej mieścił się Obóz Pracy i Obóz Zagłady. Obejrzeliśmy film będący relacją ocalałego więźnia, a także przedmioty należące do przywożonych tu osób Żydowskiego pochodzenia. Ogromne zainteresowanie wzbudziła makieta obozu, która bardzo szczegółowo przedstawia rozmieszczenia poszczególnych budynków. Po zapoznaniu się z tragiczną historią tego miejsca, udaliśmy się na zgliszcza obozu pracy, obozu zagłady, żwirownię i miejsce straceń. Pod pomnikiem w hołdzie wszystkim ofiarom Holocaustu, zapaliliśmy symboliczne znicze oraz zmówiliśmy modlitwę Anioł Pański.

 

zuzela

 


 

Spotkanie z Magdaleną Zawadzką

[28.09.2017]

Czwartek 28 września był dniem bardzo atrakcyjnym. Spotkaliśmy się o godz. 15.00 przy skrzyżowaniu ulic Gajowej i Hallera na koronce do Miłosierdzia Bożego. Następnie wypiliśmy w naszej kawiarence herbatę i udaliśmy się do biblioteki na spotkanie z aktorką, pisarką Magdalena Zawadzką. Aktorka mówiła o swoim małżeństwie z Gustawem Holoubkiem, o perypetiach, jakie ich spotkały a także o czasach, w których przyszło im spędzić młodość. Promowała swoje trzy książki „Gustaw i ja”, „Wyspy szczęśliwe” oraz „Kij w mrowisko”. Podczas spotkania jedna z pań przypomniała wesołą anegdotę z udziałem męża aktorki, jaka krąży po dziś dzień w naszym regionie. To było ciekawe spotkanie. Wiele osób mogło wrócić myślami do czasów PRL-u, kiedy podwórka tętniły życiem a czas biegł nieco wolniej niż dziś.

 

magdalena

 


 

Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy

[11.09.2017]
Letnia rezydencja Jana Klemensa Branickiego otworzyła przed nami drzwi, ukazując swe wnętrza. Muzeum zgromadziło eksponaty i dokumenty związane z historią pałacu i jego właścicieli, oraz meble i wyroby rzemiosła artystycznego z XVIII i XIX wieku. Do dziś po jego dawnych właścicielach w pałacyku zachowały się jedynie oryginalne płyty kominkowe z herbami. Pałac położony jest na sztucznej wyspie, którą otaczają przetoki wzorowane na kanałach wersalskich. Spacerowaliśmy po parku mijając liczne mosty łączące brzegi kanałów. Młode pary również upodobały sobie XVIII park fotografujące się w jego uroczych zakątkach.

 

klub

 


 

NARODOWE CZYTANIE W BIBLIOTECE

W czwartek, 7 września 2017 r., wzięliśmy udział w polskiej akcji społecznej propagującej znajomość literatury narodowej. W tym roku podczas internetowego głosowania zwyciężyło Wesele Stanisława Wyspiańskiego i to właśnie fragment tego dramatu mogliśmy usłyszeć w filii nr. 9 Książnicy Podlaskiej. Wcześniej przygotowany tekst otrzymali zaproszeni goście miedzy innymi aktor Piotr Szekowski. Lektorzy fantastycznie wcielili się w bohaterów dramatu, co zaowocowało gromkimi brawami. Zostaliśmy poczęstowani przez gospodarzy smakowitym drugim śniadaniem. Kanapki ze smalcem i ogórkiem niewiarygodnie komponowały się ze scenografią stworzoną przez pracowników biblioteki. Ponadto organizatorzy w ramach Narodowego Czytania przygotowali prezentację a także konkurs dotyczący wiedzy o literaturze, w którym wzięliśmy udział. Na koniec podziękowano nam za przybycie drobnymi upominkami. To był bardzo mile spędzony czas, za który bardzo serdecznie dziękujemy pracownikom biblioteki.

 

klub

 


 

JESIENNE DEKORACJE

[4.09.2017]
Jesień wrzosami się zaczyna. Postanowiliśmy nie smucić się, że ciepłe lato już za nami. Uznaliśmy, że doskonałym pomysłem na atrakcyjne jesienne dekoracje są donice, papierowo-wiklinowe koszyki oraz drewniane skrzynki z wrzosami w roli głównej. Te małe krzewinki są kwitną długo poprawiając nam nastrój nie tracą na urodzie nawet w postaci ususzonej.

 


 

Spotkanie z dietetyczką

W klubie „Dobry Czas” 28 sierpnia 2017 r. gościliśmy panią Martę, która przygotowała prelekcję na temat zdrowego stylu życia. Na początku spotkania zapoznaliśmy się z piramidą zdrowego żywienia. Pani dietetyk szczegółowo omówiła wszystkie zasady racjonalnego żywienia oraz główne błędy żywieniowe prowadzące m.in. do nadwagi i otyłości, a w konsekwencji do wielu groźnych chorób. Wskazała nam, jakich produktów unikać jak również te, które można spożywać w dowolnej ilości. Nasi seniorzy dowiedzieli się jak ważna jest spożywanie odpowiedniej ilości wody oraz w jaki sposób komponować pełnowartościowy jadłospis. Na zakończenie spotkania odbyło się badanie podczas którego każdy uczestnik mógł określić swój wiek metaboliczny oraz BMI oraz zbadać ilość wody i tłuszczów organizmie.

 

klub

 


 

Warsztaty malarskie

Sezon wakacyjny rozpoczęliśmy od warsztatów malarskich. Zajęcia poprowadziła pani Justyna, która zaraziła nas pasją malowania farbami akwarelowymi i suchymi pastelami. Wybraliśmy się też w plener do ogrodu przy plebanii by wykonać szkic ołówkiem naturalnego krajobrazu. Na początku nikt z nas nie wierzył w swoje możliwości jednak efekty były zaskakujące.

 

klub

 


 

W zdrowym ciele zdrowy duch

„W zdrowym ciele zdrowy duch”- to hasło szczególnie przyświecało nam w ostatnim tygodniu. Co środę w naszym Klubie odbywa się gimnastyka. Dzięki Pani Agnieszce odkryliśmy mięśnie, o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia. W rytm muzyki wykonujemy przysiady, skłony, marsze, i wymachy. Świetnie się przy tym bawimy, a nasze samopoczucie jest dużo lepsze.

We czwartek 10 sierpnia w naszym Klubie odbyły się zajęcia z Pierwszej Pomocy. Ratownik medyczny - Mateusz pokazał nam, jak zachowywać się w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia. Dowiedzieliśmy się w jaki sposób prawidłowo wezwać pomoc, jak wygląda pozycja boczna- bezpieczna, czym się różni zawał od wylewu oraz jak poprawnie wykonać masaż serca. Nie zabrakło również ćwiczeń praktycznych na fantomie.

 

klub

 


 

Wyjazd do Gietrzwałdu

W ubiegły piątek, tj. 28 lipca 2017 r. odbył się wyjazd integracyjno-pielgrzymkowy do Gietrzwałdu. Po blisko czterogodzinnej podróży stanęliśmy w miejscu, w którym 140 lat temu objawiła się Matka Boża. Był to czas skupienia i modlitwy, ale również radości i wspólnego bycia razem. Serdecznie dziękujemy księdzu proboszczowi Wojciechowi Łazewskiemu i księdzu Adamowi Kozikowskiemu – dyrektorowi Caritas Archidiecezji Białostockiej za pomoc w zorganizowaniu pielgrzymki.

 

klub

 


 

Podlaska Oktawa Kultur

26 lipca 2017r. wzięliśmy udział w otwarciu X Podlaskiej Oktawy Kultur. Występy rozpoczęły się Paradą Zespołów, przybyłych z różnych stron świata. Wszystkie grupy zrobiły na nas wielkie wrażenie. Różnorodność strojów i barw zapierała dech w piersi. Najbardziej utkwił nam w pamięci występ zespołu „Stanitsa” z Rosji oraz przedstawiciela Litwy, który grał na skonstruowanym przez siebie instrumencie, przypominającym cymbały- SKRABALAI.

 

klub

 


 

Zajęcia edukacyjne informatyczne

Zajęcia informatyczne odbyły się w klubie „Dobry Czas” w czwartek 13/20.07.2017r. Celem tych zajęć było rozwijanie zainteresowań seniorów technologią komputerową. Informatyk–Wojtek wprowadził nas w zawikłany świat komputerów. Na warsztat wzięliśmy nagrywanie i odtwarzanie zdjęć. Triki prowadzącego rozjaśniły nasze umysły a jego cierpliwość i zaangażowanie sprawiły, że każdy z uczestników spotkania próbował swych sił w zmaganiu się z techniką.

 

klub

 


 

Spotkanie z pisarką

Hanna Pasterny - to niezwykły gość, który zawitał do kawiarenki seniorów z południowej Polski. Mieszka na Śląsku w Jastrzębiu-Zdroju. Jest magistrem filologii romańskiej, ukończyła studia logopedyczne, lingwistyczne. Pracuje, jako konsultantka ds. osób niepełnosprawnych w CRIS w Rybniku, a także współpracuje z europosłem prof. Jerzym Buzkiem jako asystentka społeczna.

Pani Hanna jest niewidoma od urodzenia, ale stara się żyć aktywnie, walczyć z barierami i ograniczeniami, zwiedza świat i pisze o tym książki. Jest autorką książek „Jak z białą laską zdobyłam Belgię”, „Tandem w szkocką kratkę” oraz „Moje podróże w ciemno”.

Podczas spotkania w klubie seniora pisarka opowiedziała nam wiele ciekawych historii i anegdot o tym jak powstają jej książki oraz skąd czerpie pomysły. Mogliśmy zadawać autorce pytania, na które bardzo chętnie odpowiadała. Wszyscy byliśmy pod ogromnym wrażeniem wiedzy, talentu, humoru oraz osobowości pisarki. Spotkanie zakończyło się w bardzo miłej atmosferze i na długo pozostanie w naszej pamięci. Po spotkaniu mogliśmy nabyć książki wraz z autografem autorki.

 

klub

 


 

Wyprawa do Arboretum

W ramach zajęć dla seniorów odbyła się wyprawa do Arboretum w Kopnej Górze. Zwiedzaliśmy ogród położony w samym sercu Puszczy Knyszyńskiej poprzez pokonanie trasy podstawowej, która doprowadziła nas do przepięknej polany nad dużym stawem. W pobliżu oczka wodnego odnaleźliśmy „dąb papieski” wyhodowany z żołędzia najstarszego dębu w Polsce, poświęconego przez św. Jana Pawła II. Spacer wśród różnych roślin, doprowadził nas do alejki gdzie zastaliśmy w pełni kwitnienia różaneczniki i azalie. Pobyt w leśnym parku wzbogacił naszą w wiedzę o lesie i o ochronie przyrody, a także przypomniał nam wydarzenia historyczne jakie miały tu miejsce podczas toczących się tu walk powstańców. Nieopodal Arboretum utworzono Miejsce Pamięci Narodowej. Spoczywają tam szczątki bohaterów powstania listopadowego. Zapaliliśmy znicze i odmówiliśmy modlitwę za poległych powstańców. Wycieczkę zakończyliśmy przy ognisku, kosztując pysznych kiełbasek oraz umilając sobie pobyt przez śpiewanie biesiadnych i harcerskich piosenek.

 

klub
F O T O

 


 

Wycieczka na Litwę

W majowy poniedziałek wyruszyliśmy na wycieczkę do miejscowości Łożdzieje na Litwie. Zobaczyliśmy tam miejsce bitwy litewskich żołnierzy wyklętych z Armią Czerwoną, grodzisko, jeden z największych zespół pałacowy na Litwie oraz Sanktuarium Krzyży pw. Najświętszej Marii Panny Królowej Różańca. Punktem kulminacyjnym na, który wszyscy bardzo czekaliśmy był rejs katamaranem po jeziorze o wdzięcznej nazwie Dusia. Podróż zakończyliśmy wspinając się na wieże widokową w Metelskim Parku Krajobrazowym.
BARDZO DZIĘKUJEMY za pomoc w zorganizowaniu wyjazdu proboszczowi ks. Wojciechowi Łazewskiemu i dyrektorowi CAB ks. Adamowi Kozikowskiemu.

 

foto
F O T O

 

Noc Muzeów

Tegoroczną Noc Muzeów postanowiliśmy spędzić w Tykocinie. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od zrobienia grupowego zdjęcia przed barokowym Kościołem Trójcy Przenajświętszej, a następnie przeszliśmy pod pomnik Stefana Czarneckiego. Na zamku w Tykocinie powitał nas przewodnik który oprowadził nas po sali muzealnej opowiadając barwnie o historii tego miejsca. Z wieży zamkowej mogliśmy podziwiać zachód słońca nad Narwią i bocianie gniazdo. Na koniec dotarliśmy do Synagogi tam zostaliśmy wyposażeni w nowoczesny audio-przewodnik i po przekroczeniu progu mogliśmy wysłuchać ciekawych opowiadań związanych z tradycją kultury żydowskiej.

 


 

Pokaz Sokolniczy

W ramach zajęć Klubu Seniora wyruszyliśmy na pokaz sokolniczy do Skansenu Wsi Białostockiej w Jurowcach.
Tego dnia pogoda dopisała i w blasku słonecznego słońca mogliśmy oglądać ptaki drapieżne tj. sowy, orły, myszołowy i sokoły. Zobaczyliśmy również salę muzealną oraz usłyszeliśmy jak daleko sięga tradycja sokolnictwa.

 

klub
F O T O

 


 

Wielkanocne pisanki

W Klubie Seniora ostatni dzień przed świętami wielkanocnymi spędziliśmy malując jajka na różne sposoby. Próbowaliśmy tradycyjnie w cebulniku dekorując gumkami recepturkami, owijaliśmy w jedwab, kolorowaliśmy kredkami woskowymi oraz lakierami do paznokci, które cieszyły się największym powodzeniem. Efekty naszej pracy zamieszczamy na zdjęciu.

wielkanoc

Wszystkim seniorom i sympatykom życzymy,
aby Święta Wielkanocne
przyniosły radość oraz wzajemną życzliwość.
Niech Zmartwychwstanie, które niesie
odrodzenie,
napełni Was pokojem i wiarą,
niech da siłę w pokonywaniu trudności
i pozwoli z ufnością patrzeć w przyszłość...


 

Poświęcenie Klubu Seniora

W dniu 23.03.2017r. odbyło się poświęcenie Klubu Seniora i nowo odremontowanych pomieszczeń przykościelnych. Obrzędu poświęcenia dokonał Ks. Bogdan Maksimowicz. W uroczystym poświęceniu uczestniczyli ks. proboszcz Wojciech Łazewski, ks. Piotr Kobeszko – przedstawiciel CAB, księża pracujący w naszej parafii oraz pani Agnieszka która zaprojektowała poświęcone wnętrza. Tego dnia dzieci ze świetlicy „Stokrotka”, nasi seniorzy, a także zaproszeni goście mieli okazję spotkania się przy wspólnym stole i skromnym poczęstunku.

 

klub
F O T O

 


 

Uroda w klubie Seniora

Dzień kobiet w Klubie Seniora postanowiliśmy uczcić zapraszając kosmetyczki z firmy Mary Kay. Tematem spotkania było „Jak pięknie wyglądać w dojrzałym wieku”. Nasze specjalistki próbowały zachęcić panie do codziennego dbania o swój wygląd. Podpowiadały jak oczyszczać skórę twarzy i dekoltu, jakich kosmetyków używać, jakie „sztuczki” kosmetyczne mogą pozytywnie oddziaływać na urodę. Seniorki skorzystały ze specjalistycznego zabiegu na dłonie a także niektóre panie zdecydowały się na zrobienie kolorowego makijażu. Wszyscy z dużym zainteresowaniem przyglądali się wykonywanym makijażom słuchając porad udzielanych przez nasze ekspertki. Spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem a na zakończenie zostały rozlosowane upominki.

kosmetyczka

 


 

karta
www.seniorzy.bialystok.pl

 


 

centrum
www.centrumseniora.bialystok.pl

Ogłoszenia Facebook YouTube Galeria Tel. +48 789 463 241 E-mail
strzałka do góry