18PIEŚŃ DZIĘKCZYNNA PO ODNIESIONYM ZWYCIĘSTWIE
1[Uwaga] dla kierownika chóru: [Psalm] sługi Jahwe, Dawida, który do Jahwe wzniósł słowa tej pieśni, gdy go Jahwe wyzwolił z mocy wszystkich jego wrogów i z ręki Saula.
2Rzekł więc: Miłuję Cię, Jahwe, Tyś moją mocą!
3Jahwe jest moją opoką, moją twierdzą, moim Wybawicielem; Bóg mój jest mi skałą, na której znajduję schronienie, jest moją tarczą, rogiem mego zbawienia i miejscem obronnym.
4Wołam do Jahwe godnego wszelkiej chwały, a będę wybawiony od mych nieprzyjaciół.
5Ogarniała mnie już śmiertelna toń, grozą przejmował zalew zagłady;
6oplatały mnie więzy Szeolu, chwytały mnie sidła śmierci.
7W udręce mojej wzywałem Jahwe, wołałem o pomoc do mego Boga. Z Przybytku swego usłyszał mój głos, wołanie moje dotarło do Jego uszu.
8Poruszyła się i zadrżała ziemia, podstawy gór zatrzęsły się i zachwiały, bo zapłonął gniewem.
9Z nozdrzy Jego dym się wznosił, ogień trawiący z ust Mu buchał, żagwie rozpalały się od Niego.
10Nakłonił niebiosa i zstąpił, a ciemna chmura [kłębiła się] u Jego stóp.
11Dosiadł cheruba i wzniósł się do lotu, unosił się na skrzydłach wiatru.
12Ciemnością jak zasłoną się otoczył, a mroczne wody i nieprzeniknione chmury były Mu namiotem.
13Przed blaskiem, który bił od Niego, pierzchły chmury [rzucając] grad i żagwie ogniste.
14I zagrzmiał Jahwe gromem na niebiosach, Najwyższy dał słyszeć swój głos.
15Wypuścił swe strzały i rozproszył ich, ciskał częste pioruny i rozgromił ich.
16I ukazało się łożysko wód, obnażyły się podwaliny ziemi na głos Twego gniewu, Jahwe, na groźne tchnienie Twoich nozdrzy.
17Sięgnął z wysokości i pochwycił mnie, i wydobył z bezmiaru wód.
18Wybawił mnie od potężnych moich wrogów i od tych, którzy mnie nienawidzili, a byli mocniejsi ode mnie.
19Osaczyli mnie w dniu mego nieszczęścia, lecz Jahwe był mi podporą.
20Wywiódł mnie na miejsce przestronne i ocalił, bo mnie umiłował.
21Jahwe dał mi nagrodę według mej sprawiedliwości, odpłacił mi według czystości moich rąk.
22Chodziłem bowiem wiernie drogami Jahwe, a nigdym się nie sprzeniewierzył Bogu mojemu;
23wszystkie prawa Jego miałem przed swymi oczami, a przykazań Jego nie odrzucałem od siebie;
24postępowałem wobec Niego nienagannie i wystrzegałem się wszelkiego występku.
25Nagrodził mnie więc Jahwe według mej sprawiedliwości i według czystości rąk moich przed Jego oczami.
26Dobrego i Ty darzysz dobrocią, z człowiekiem rzetelnym postępujesz rzetelnie;
27czystemu objawiasz swą czystość, ale przemyślny jesteś wobec przewrotnego.
28Wybawiasz bowiem lud ciemiężony, lecz oczy wyniosłych poniżasz.
29Zaprawdę, Ty rozpalasz światło mej pochodni, Jahwe, Bóg mój rozjaśnia mi ciemności.
30Dzięki Tobie przebijam się przez szeregi, z pomocą Boga mojego zdobywam mury.
31Drogi Boże są doskonałe, słowo Jahwe ma próbę ogniową; puklerzem jest On dla wszystkich, którzy u Niego szukają schronienia.
32Bo któż jest Bogiem oprócz Jahwe i kto opoką, jeśli nie nasz Bóg?
33To Bóg opasuje mnie mocą i prostą czyni drogę moją;
34On nogi moje podobnymi czyni do nóg jelenia i pomaga mi trwać na wyżynach;
35On ręce moje do boju zaprawia, a moje ramiona do naciągania łuku spiżowego.
36Dałeś mi tarczę swego wybawienia, prawica Twoja podtrzymywała mnie, Twoja piecza mnie umocniła.
37Rozszerzyłeś ścieżkę dla mych kroków, by nie zachwiały się kostki nóg moich.
38Ścigałem mych wrogów, aż ich dopadłem, i nie zawróciłem, póki ich nie starłem.
39Zmiażdżyłem ich i nie mogli się podźwignąć, legli pod mymi stopami.
40Przepasałeś mnie mocą do boju, ugiąłeś pode mną tych, którzy przeciw mnie powstali.
41Zmusiłeś nieprzyjaciół moich do ucieczki, wytraciłeś tych, którzy mnie nienawidzili.
42Krzyczeli, a nie było nikogo, kto by ich ocalił, [wołali] do Jahwe, lecz On ich nie wysłuchał.
43Starłem ich jak pył rzucony na wiatr, jak błoto uliczne zdeptałem ich.
44Uwolniłeś mnie od waśni w narodzie, postawiłeś na czele ludów; ludy, których nie znałem, są mi poddane,
45gdy tylko usłyszą o mnie, są mi posłuszne; schlebiają mi synowie obcych ludów;
46mieszkańcy obcych krajów upadają na duchu, z drżeniem opuszczają swoje twierdze.
47Na Jahwe żyjącego! Błogosławiona niech będzie Opoka moja, niech będzie wysławiany Bóg, mój Wybawiciel!
48Bóg, który dał mi możność pomsty i poddał narody pod moje panowanie!
49Wyzwoliłeś mnie od moich wrogów, wyniosłeś ponad moich przeciwników, wybawiłeś od człowieka przemocy.
50Przeto wysławiać Cię będę, Jahwe, wśród narodów i będę opiewał chwałę Twego Imienia.
51Użyczyłeś wspaniałych zwycięstw swemu królowi, darzysz łaską swego pomazańca Dawida i potomstwo jego na wieki.
22SKARGA OPUSZCZONEGO PRZEZ BOGA
1[Uwaga] dla kierownika chóru: na melodię „Łania niby jutrzenka”; Psalm Dawida.
2Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił, czemu pozostajesz głuchy na moje błagania, na jęk moich słów?
3Boże mój, wołam za dnia, a Ty nie odpowiadasz, i w nocy, a nie znajduję ukojenia.
4A przecież Ty mieszkasz w świętym Przybytku, nadziejo Izraela.
5W Tobie mieli nadzieję ojcowie nasi, zaufali, a wybawiłeś ich;
6wołali do Ciebie, i zostali ocaleni, zawierzyli Tobie, i nie doznali zawodu.
7Ja zaś robak jestem, a nie człowiek, pośmiewisko ludzi i wzgarda pospólstwa.
8Wszyscy, którzy mnie widzą, szydzą sobie ze mnie, wykrzywiają usta i potrząsają głową:
9„Zaufał Jahwe, niech On go wybawi, niech go ocali, skoro go miłuje”.
10Wszak to Ty mnie wywiodłeś z łona [mojej matki] i dałeś spocząć przy piersi matczynej;
11Twojej to pieczy poruczony jestem od powicia, Tyś Bogiem moim od chwili, gdy matka na świat mnie wydała.
12Nie opuszczaj mnie, gdy ogarnia mnie trwoga, bo nie ma nikogo, kto by mi przybył z pomocą.
13Otoczyło mnie stado cielców, osaczyły mnie bawoły Baszanu;
14rozwierają nade mną swą paszczę jak lew drapieżny a ryczący.
15Jestem jak woda, która wycieka, rozprzęgły się wszystkie me kości; serce moje jak wosk topnieje w moim wnętrzu.
16Gardło wyschło mi jak gliniana skorupa, język przywarł do podniebienia; położyłeś mnie w prochu śmierci.
17Otoczyła mnie sfora psów, obstąpiła mnie zgraja złoczyńców; przebodli mi ręce i nogi,
18mogę policzyć wszystkie kości moje. Oni zaś patrzą na mnie i napawają się mym widokiem;
19dzielą między siebie szaty moje, a o suknię moją rzucają los.
20Ty jednak, Jahwe, nie opuszczaj mnie, wspomożenie moje, pośpiesz mi z pomocą!
21Wybaw mnie od miecza, jedyne [życie] moje z psich pazurów!
22Wyrwij mnie z paszczy lwa, mnie biednego – spod rogów bawolich!
23Będę głosił Twe Imię pośród braci moich, będę Cię sławił wobec zgromadzenia:
24„Wy, co się Jahwe boicie, chwalcie Go; wysławiajcie Go, wszyscy potomkowie Jakuba; żyjcie przed Nim w bojaźni, wszystkie plemiona Izraela!
25Bo nie miał we wzgardzie i obrzydzeniu nędzy nieszczęśliwego, nie zakrył przed nim swego oblicza; a kiedy wołał do Niego, wysłuchał go”.
26Będę [Go] sławił pieśnią wobec wielkiego zgromadzenia, wypełnię swe śluby przed Jego czcicielami.
27Ubodzy najedzą się do syta i będą wielbili Jahwe ci, którzy Go szukają, a serce ich niechaj ożyje na wieki!
28Wspomną na Jahwe i nawrócą się do Niego wszystkie krańce ziemi, i na twarz upadną przed Jego obliczem wszystkie rodziny narodów.
29Do Jahwe bowiem należy królowanie, On jest władcą narodów.
30Zaprawdę, Jemu cześć oddają wszyscy, którzy spoczywają w ziemi; przed Nim korzą się wszyscy, którzy zstępują do prochu [ziemskiego]. I ja także żyję dla Niego.
31Potomni moi będą Mu służyli, będą opowiadać o Panu przyszłemu pokoleniu
32i będą wieścić ludowi, który się narodzi, Jego sprawiedliwość: On tego dokonał.
35PROŚBA O POMOC PRZECIW PRZEŚLADOWCOM
1[Psalm] Dawida. Rozpraw się, Jahwe, z tymi, którzy na mnie nastają, wystąp przeciwko tym, którzy przeciwko mnie występują!
2Ujmij puklerz i tarczę i pospiesz mi z pomocą!
3Chwyć za włócznię i topór przeciwko moim prześladowcom! Zapewnij mnie: „Jam twoim wybawieniem”.
4Niech wstyd i hańba okryją tych, co godzą na me życie; niechaj się cofną wstecz, zawstydzeni, ci, którzy zło przeciw mnie obmyślają.
5Niech będą jako plewy na wietrze, gdy anioł Jahwe ich rozproszy;
6niech droga przed nimi będzie ciemna i śliska, gdy anioł Jahwe będzie ich ścigał.
7Bo bez powodu zastawili na mnie sidła i bez powodu wykopali dół na moją zgubę.
8Niech spadnie na nich znienacka zagłada, niech się sami uwikłają w sidła, które zastawili, niech sami wpadną w dół.
9Ja zaś radować się będę w Jahwe, weselić się z Jego pomocy.
10Wszystkie kości moje głosić będą: „Jahwe, któż jest równy Tobie, który wybawiasz uciśnionego od mocniejszego, (uciśnionego i) ubogiego od łupieżcy”.
11Powstają przewrotni świadkowie; pytają mnie o sprawy, których nie znam.
12Odpłacają mi złem za dobro, czyhają na moje życie.
13Ja zaś, gdy zmogła ich choroba, przywdziałem wór pokutny, umartwiałem się postem – a jednak modlitwa moja powracała do mnie –
14troskałem się o nich jak o przyjaciela lub brata, uginałem się pod brzemieniem smutku jak ten, kto opłakuje matkę.
15A teraz, kiedym się zachwiał, oni się radują; schodzą się, zbierają się przeciwko mnie, by niespodzianie zadać mi cios; napastują mnie nieustannie,
16haniebnie szydzą i naigrawają się ze mnie, i zgrzytają na mnie zębami.
17Panie, jakże długo będziesz na to patrzał? Wybaw duszę moją od bestii ryczących, [życie] me jedne – od lwów!
18Będę Cię sławił w wielkim zgromadzeniu, oddam Ci chwałę pośród mnogiego ludu.
19Niech się nie naigrawają ze mnie zakłamani wrogowie, niech ci, którzy mnie bez powodu nienawidzą, nie przymrużają znacząco oczu.
20Ich mowy nie służą pokojowi; knują podstępne zamysły przeciw spokojnym mieszkańcom kraju.
21Rozwierają nade mną szeroko swe paszcze i wołają: „Hej, hej! Oglądały [to] oczy nasze”.
22Jahwe, Ty to widzisz, a przeto nie milcz, Panie, nie opuszczaj mnie!
23Przebudź się, powstań, by oddać mi sprawiedliwość, Boże mój i Panie, broń mojej sprawy!
24Osądź mnie według sprawiedliwości Twojej, Jahwe, Boże mój, niech nie mają uciechy ze mnie.
25Oby nie mogli sobie powiedzieć: „Ha, spełniło się nasze pragnienie”, oby nie mogli powiedzieć: „Pożarliśmy go [wreszcie]”.
26Niechaj wszyscy, którzy się radują z mego nieszczęścia, będą zawstydzeni i doznają zawodu; niech hańba i sromota okryje tych, którzy się wynoszą nade mnie.
27Niech radość i wesele zapanują pośród wszystkich, którzy mi życzą, bym znalazł sprawiedliwość; niech powtarzają nieustannie: „Wielki jest Jahwe, który pragnie dobra swego sługi”.
28Język mój będzie głosił Twą sprawiedliwość i chwałę Twoją każdego dnia.
37LOS BEZBOŻNYCH I SPRAWIEDLIWYCH
1[Psalm] Dawida. Nie zapalaj się [gniewem] z powodu złoczyńców, nie zazdrość czyniącym nieprawość;
2rychło bowiem uwiędną jak trawa i zmarnieją jak ziele.
3Złóż nadzieję w Jahwe i czyń, co dobre, a będziesz mieszkał w kraju i żył bezpiecznie.
4Niech Jahwe będzie twą rozkoszą, a użyczy ci [wszystkiego], czego serce twoje pragnie.
5Zawierz Jahwe swoje losy i zaufaj Mu, a On sam będzie działał.
6On sprawi, że sprawiedliwość twoja zajaśnieje jak światło, a prawo twoje – jak blask południa.
7W milczeniu trwaj przed Jahwe i miej ufność w Nim; nie obruszaj się na tego, komu się szczęści, ani na człowieka knującego złe zamysły.
8Zaniechaj gniewu i porzuć zapalczywość, nie oburzaj się, bo to prowadzi tylko do złego.
9Złoczyńcy bowiem będą wygubieni, lecz ci, którzy ufność w Jahwe położyli, posiądą ziemię.
10Jeszcze chwila, a nie będzie złoczyńcy; spojrzysz na miejsce, gdzie przebywał, a już go nie będzie.
11Pokorni natomiast posiądą ziemię i radować się będą pełnią pokoju.
12Bezbożny knuje przeciwko sprawiedliwemu i zgrzyta na niego zębami;
13Pan śmieje się z niego, bo widzi, że dzień jego się przybliża.
14Bezbożni dobywają miecza i napinają łuk, by porazić pokornych i ubogich, by wymordować tych, którzy kroczą prostą drogą.
15Ale miecz przeszyje własne ich serca, a łuki ich będą połamane.
16Lepszy jest skromny dobytek sprawiedliwego niż wielkie bogactwo bezbożnych;
17bo ramiona bezbożnych zostaną skruszone, a sprawiedliwych wesprze Jahwe.
18Jahwe troszczy się o życie ludzi prawych, dziedzictwo ich utrzyma się po wszystkie czasy.
19W dzień nieszczęścia nie będą zawstydzeni, a w czas głodu będą nasyceni.
20Ale bezbożni zginą, wrogowie Jahwe przeminą jak łąk ozdoba, znikną jak dym.
21Człowiek zły pożycza i nie oddaje, sprawiedliwy zaś użycza i rozdaje.
22Bo ci, którym [Jahwe] błogosławi, posiądą ziemię, lecz ci, których przeklnie, będą wytraceni.
23Jahwe kieruje krokami człowieka, którego droga jest Mu miła;
24a jeśli potknie się [ów człowiek], nie upadnie, bo Jahwe podtrzyma jego rękę.
25Młody byłem i otom się zestarzał, a nigdy nie widziałem sprawiedliwego w opuszczeniu ani też dzieci jego żebrzących o chleb.
26[Sprawiedliwy] jest zawsze pełen miłosierdzia i użycza, a potomstwo jego jest błogosławieństwem.
27Unikaj zła i czyń, co dobre, a będziesz zawsze mieszkał [w kraju].
28Jahwe miłuje bowiem sprawiedliwość i nie opuści swoich wiernych. Bezbożni na wieki będą wytępienia a potomstwo grzeszników będzie wyniszczone.
29Sprawiedliwi posiądą ziemię i mieszkać w niej będą na wieki.
30Usta sprawiedliwego głoszą mądrość, a język jego wypowiada, co słuszne.
31W sercu swoim nosi Prawo Boga swego, kroki jego się nie zachwieją.
32Grzesznik czyha na sprawiedliwego i szuka [sposobności], by go życia pozbawić.
33Jahwe nie pozostawi go w jego rękach i nie dopuści, by go potępiono, gdy będzie sądzony.
34Ufaj Jahwe i trwaj na Jego drodze, a On cię wywyższy, byś posiadł ziemię, i ujrzysz zagładę bezbożnych.
35Widziałem człowieka bezbożnego, pełnego zuchwałości, który rozpierał się jak rozłożyste drzewo.
36A gdym przechodził obok, już go nie było; szukałem go, a nie znalazłem.
37Przyjrzyj się uczciwemu, spójrz na człowieka prawego: kto miłuje pokój, cieszy się potomstwem.
38Wszyscy grzesznicy wszakże zostaną wytępieni, potomstwo bezbożnych ulegnie zagładzie.
39Wybawieniem sprawiedliwych jest Jahwe, On ich ucieczką w czas utrapienia.
40Jahwe śpieszy im z pomocą i On ich wybawia, wyzwala ich z rąk bezbożnych i ocala, albowiem u Niego szukają schronienia.
68TRYUMFALNY POCHÓD JAHWE
1[Uwaga] dla kierownika chóru: Psalm Dawida; pieśń.
2Bóg powstaje! W rozsypce są Jego wrogowie i uchodzą przed Nim ci, którzy Go nienawidzą.
3Jak się rozwiewa dym unoszący się z pieca, jak wosk topnieje przy ogniu, tak giną bezbożni przed obliczem Boga.
4Ale sprawiedliwi cieszą się i weselą się przed Bogiem, pełni radości.
5Śpiewajcie Bogu, wysławiajcie Imię Jego, gotujcie drogę Temu, który przemierza pustynie, radujcie się w Jahwe i weselcie się przed Nim!
6Ojcem sierot i obrońcą wdów jest Bóg w swej świętej siedzibie.
7Bóg bezdomnych pod dach przywodzi, jeńców ku pomyślności prowadzi; tylko oporni pozostaną na wypalonej ziemi.
8Boże, gdy wychodziłeś na czele swego ludu, gdyś kroczył przez pustynię,
9drżała ziemia, rozpływały się niebiosa przed obliczem Boga, zatrząsł się Synaj przed Bogiem, przed Bogiem Izraela.
10Na dziedzictwo Twe, Boże, deszcz zesłałeś w obfitości i pokrzepiłeś je – osłabłe;
11lud Twój tam się osiedlił; w dobroci swej, Boże, zatroszczyłeś się o biednego.
12Pan przemówił; liczny jest zastęp zwiastunek radosnej wieści:
13„Królowie wojsk pierzchają w popłochu, a mieszkanka domu dzieli łupy.
14Czy chcecie pozostać przy trzodach? Skrzydła gołębicy pokryte są srebrem, a pióra jej mienią się bladym złotem.
15Gdy Wszechmocny królów gromił, śnieg padał na Calmonie.”
16Wyniosłe są góry Baszanu, wiele szczytów mają góry Baszanu.
17Czemu to zawistnie spoglądacie, góry o wielu szczytach, na górę, którą Bóg obrał sobie na siedzibę? Zaprawdę, Jahwe będzie na niej mieszkał wiecznie!
18Rydwanów Bożych dziesięćkroć tysiąc tysięcy: Pan przybywa z Synaju do świętego Przybytku.
19Wstąpiłeś na górę wiodąc ze sobą jeńców, przyjąłeś ludzi w dani, nawet tych, co sprzeciwiali się temu, by zamieszkać u Jahwe-Boga.
20Błogosławiony Pan każdego dnia! On dźwiga nasze brzemię, On, Bóg, wybawieniem naszym.
21Bóg nasz to Bóg wybawienia, Jahwe-Pan, i od śmierci może ocalić.
22Zaiste, Bóg skruszy głowę swych nieprzyjaciół, owłosioną czaszkę tego, który w grzechach żyje.
23Rzekł Pan: „Sprowadzę [ich] z Baszanu, dobędę z głębokości morskich,
24byś mógł we krwi zanurzyć stopę swoją, a język twoich psów miał swoją część z nieprzyjaciół”.
25Widać pochód Twój, Boże, pochód Boga i Króla mego do świętego Przybytku:
26Na przedzie idą śpiewacy, za nimi grajkowie w otoczeniu dziewcząt uderzających w bębenki.
27„Wysławiajcie Boga na świątecznych zgromadzeniach, wysławiajcie Jahwe, wy z rodu Izraela!”
28Oto Beniamin, najmłodszy, na ich czele, książęta Judy ze swymi zastępami, książęta Zebulona, książęta Neftalego.
29Okaż, Boże, swą potęgę, umocnij, Boże, coś uczynił dla nas!
31Poraź dzikiego zwierza w sitowiu, stado bawołów wraz z cielcami narodów, rozprosz narody, które pragną wojny!
30Dla Twej Świątyni w Jeruzalem królowie złożą Ci dary.
31cZ Patros przyniosą sztaby srebra,
32z Egiptu brąz, z krainy Kusz pośpiesza do Boga z wyciągniętymi rękoma.
33Śpiewajcie Bogu, królestwa ziemi, wysławiajcie Pana,
34który rydwanem swoim przemierza niebiosa, odwieczne niebiosa! Oto rozbrzmiewa głos Jego, głos mocy.
35Uznajcie potęgę Boga! Majestat Jego na niebiosach, potęga Jego w przestworzach.
36Groźny jest Bóg w swym świętym Przybytku, Bóg Izraela, który darzy lud swój mocą i siłą. Niech będzie Bóg błogosławiony!
69MODLITWA PRZEŚLADOWANEGO DLA SPRAWY BOŻEJ
1[Uwaga] dla kierownika chóru: na melodię „Lilie”; Psalm Dawida.
2Wybaw mnie, Boże, bo wody sięgają mi już po szyję!
3Grzęznę w głębokiej topieli i nie znajduję oparcia. Dostałem się na przepastną głębię wód i nurt mnie unosi.
4Osłabłem od wołania, wyschło mi gardło; przygasły moje oczy w oczekiwaniu na Boga mego.
5Więcej niż włosów na mej głowie jest tych, którzy nienawidzą mnie bez powodu, mocniejsi niż kości moje są ci, którzy niesłusznie stali się mymi wrogami. Mam oddać, czegom nie zrabował.
6Boże, Ty znasz moją głupotę, a winy moje nie są ukryte przed Tobą.
7Niech z powodu mnie nie doznają zawodu ci, którzy w Tobie nadzieję pokładają, Panie, Jahwe Zastępów; niechaj się nie rumienią z powodu mnie ci, którzy Ciebie szukają, Boże Izraela!
8Wszak to dla Ciebie znosić muszę urągania, doznana hańba okrywa mą twarz.
9Stałem się obcy dla moich braci, przybłędą dla synów mej matki.
10Bo gorliwość o Dom Twój nękała mnie, a zniewagi Tobie urągających na mnie spadały.
11Umartwiałem się postem, a spotkały mnie tylko szyderstwa;
12włożyłem na siebie wór pokutny, a stałem się przedmiotem ich drwin.
13Biorą mnie na języki ci, którzy przesiadują w bramach miejskich, śpiewają o mnie zamroczeni winem.
14Ja zaś do Ciebie, Jahwe, ślę swoje modły, w czas łaskawości, Boże. Wysłuchaj mnie w Twym niezmiernym miłosierdziu, dla wierności Twej zbawczej pomocy!
15Wyrwij mnie z bagna, abym nie utonął, uwolnij, oswobódź mnie z wód odmętów!
16Niech mnie nie porwie nurt topieli, niech nie pochłonie głębia, niech przepaść nie zawrze nade mną swej paszczy!
17Wysłuchaj mnie, Jahwe, według dobroci Twej łaskawości; wejrzyj na mnie w Twym niezmiernym miłosierdziu!
18Nie ukrywaj przed sługą swym oblicza swego, bom jest w udręce; wysłuchaj mnie nie zwlekając!
19Zbliż się do mnie i uwolnij mnie, ze względu na mych wrogów wybaw mnie!
20Ty wiesz, jaka niesława mnie spotyka, jakiego doznaję wstydu i pohańbienia; Ty znasz wszystkich moich gnębicieli.
21Zniewagi złamały mi serce i oto upadam na duchu. Oczekiwałem współczucia – lecz na próżno; [czekałem], by mnie kto pocieszył – lecz nie znajduję nikogo.
22Podali mi piołun jako chleb pocieszenia, a kiedym pragnął, poili mnie octem.
23Niech stół ich będzie dla nich sidłem, a uczty ofiarne – pułapką.
24Niech oczy ich się zaćmią, aż oślepną, spraw, by ich biodra zawsze się chwiały.
25Wylej na nich Twą zapalczywość, niech ich dosięgnie żar Twojego gniewu.
26Niechaj zagroda ich opustoszeje i niech się wyludnią ich namioty.
27Bo prześladują tego, któregoś Ty już poraził, i przysparzają bólu temu, któregoś Ty sam zranił.
28Przydaj winy do winy ich i niech nie dostąpią u Ciebie usprawiedliwienia.
29Niech będą wymazani z księgi życia i niech nie będą zapisani między sprawiedliwymi.
30Jam uciśniony i zbolały, niech pomoc Twoja, Boże, mnie podźwignie.
31Wysławiać będę w pieśniach Imię Boga, pragnę uwielbiać Go dziękczynieniem.
32Milsze to będzie Jahwe niż wół, niż młody cielec z rogami i racicami.
33Spójrzcie, pokorni, i radujcie się; o, wy, którzy Boga szukacie, niech ożyje serce wasze!
34Jahwe wysłuchuje bowiem biednych i nie gardzi swymi więźniami.
35Niechaj Go sławią niebiosa i ziemia, morza i wszystko, co się w nich porusza.
36Albowiem Bóg oswobodzi Syjon i odbuduje miasta Ziemi Judzkiej. I osiądą tam, i obejmą ją w posiadanie,
37a potomkom sług Jego przypadnie ona w dziedzictwie, i osiedlą się w niej ci, którzy miłują Imię Jego.
78NAUKA PŁYNĄCA Z DZIEJÓW NARODU
1Pieśń pouczająca Asafa. Słuchaj, ludu mój, nauki mojej, nakłońcie ucha ku słowom moich ust!
2Otworzę usta moje dla przypowieści, ukażę tajemnice zamierzchłych czasów.
3Tego, cośmy słyszeli i poznali, co nam ojcowie nasi przekazali,
4nie zataimy przed ich synami, lecz opowiemy przyszłemu pokoleniu: o chwale Jahwe i o Jego mocy, o Jego cudach, które zdziałał.
5Dał bowiem przykazania [potomstwu] Jakuba i ustanowił Prawo w Izraelu, nakazując ojcom naszym, by nauczali o nich swych synów,
6aby poznało je przyszłe pokolenie, synowie, którzy się narodzą, a oni znowu mogli opowiadać o nich swoim synom;
7ażeby w Bogu nadzieję pokładali, nie zapomnieli o dziełach Bożych i strzegli Jego przykazań,
8a nie stali się, jak ich ojcowie, pokoleniem krnąbrnym i opornym, pokoleniem o niestałym sercu i o duchu niewiernym Bogu.
9(Synowie Efraima, uzbrojeni w łuki, uszli niesławnie w dzień bitwy).
10Nie strzegli Przymierza Bożego i nie chcieli postępować według Jego Prawa;
11zapomnieli o dziełach Jego i o cudach, które pozwolił im oglądać.
12Na oczach ojców ich czynił cuda w Ziemi Egipskiej, na polach Coanu.
13Rozdzielił morze i przeprowadził ich, zatrzymał wody wzniesione jak tama.
14Prowadził ich za dnia obłokiem, a przez noc całą w blasku ognia.
15Rozszczepił skały na pustyni i napoił ich obficie jak z wielkiej głębiny.
16Sprawił, że strumienie trysnęły z opoki i woda spływała jak potok.
17Lecz oni nie przestawali grzeszyć przeciwko Niemu, powstając przeciw Najwyższemu na pustyni.
18Wystawiali Boga na próbę w swym sercu, domagając się strawy odpowiednio do swych pragnień.
19I uwłaczali Bogu mówiąc: „Czy Bóg zdoła zastawić stół na pustyni?
20To prawda, uderzył w skałę, i polały się wody, i popłynęły strumienie – ale czy może dać ludowi swemu i chleba lub też zaopatrzyć go w mięso?”
21Przeto rozgniewał się Jahwe, skoro to usłyszał; ogień zapłonął przeciw Jakubowi i wezbrał gniew przeciwko Izraelowi,
22że nie zawierzyli Bogu i pomocy Jego nie ufali.
23I rozkazał obłokom w górze, a otworzywszy podwoje niebios,
24spuścił na nich deszcz manny na pokarm, obdarzył ich chlebem z nieba.
25Chlebem mocnych posilił się każdy, zesłał im pokarm w obfitości.
26Poruszył wiatr wschodni na niebie, mocą swoją przygnał wiatr z południa
27i spuścił na nich mięso jak proch, ptactwo skrzydlate jak piasek morski.
28I padało pośrodku Jego obozu, wokół Jego Namiotu.
29Jedli więc i nasycili się, użyczył im, czego pragnęli.
30Jeszcze nie nasycili swego pożądania, mieli jeszcze jadło w ustach,
31gdy powstał przeciwko nim gniew Boży i posiał śmierć między najtęższymi spośród nich, i powalił młódź Izraela.
32A mimo wszystko nadal grzeszyli i nie wierzyli Jego cudom.
33Dlatego sprawił, że dni ich przeminęły jak tchnienie, a lata ich w grozie rychło dobiegły kresu.
34Gdy zsyłał na nich śmierć, szukali Go, nawracali się i wypatrywali Go z utęsknieniem;
35przywodzili sobie na pamięć, że Bóg jest ich opoką, że Bóg, Najwyższy, ich Wybawcą.
36Ale schlebiali Mu ustami, a okłamywali językiem;
37bo serce ich nie trwało przy Nim i nie dochowali wierności Jego Przymierzu.
38On jednak w swym miłosierdziu odpuszczał winę i nie wytracał ich; po wielokroć powściągał swą zapalczywość i nie dawał się unieść niepohamowanym gniewem;
39pamiętał bowiem, że są tylko ciałem, tchnieniem, które ulatuje i nie powraca.
40Ileż to razy powstawali przeciw Niemu na pustyni, do gniewu przywodzili Go na pustkowiu!
41Nieustannie doświadczali Boga i obrażali Świętego Izraela.
42Nie pamiętali już o Jego prawicy, o dniu, w którym ich wyzwolił od ciemięzcy,
43gdy czynił swe znaki w Egipcie i cuda swoje na polach Coanu:
44W krew przemienił ich rzeki i ich strumienie, aby z nich pić nie mogli;
45zesłał na nich robactwo, które ich żarło, i żaby, które ich niszczyły;
46ich zbiory wydał na pastwę chrząszczy, a owoc ich trudu – szarańczy;
47poraził gradem ich winnice, a sykomory szronem;
48bydło ich dotknął pomorem, a trzody zarazą;
49zesłał na nich żar swego gniewu, wzburzenie, zapalczywość i udrękę, zastęp zwiastunów nieszczęścia;
50puścił wodze swemu gniewowi, nie zachował ich od śmierci, lecz wydał ich życie na pastwę zarazy;
51pobił wszystkich pierworodnych w Egipcie, pierwsze owoce mocy męskiej w namiotach Chama.
52Potem wywiódł lud swój jak owce, prowadził ich jak trzodę przez pustynię;
53wiódł ich bezpiecznie, tak że nie zaznali trwogi, a wrogów ich okryło morze.
54I przywiódł ich do swojej świętej ziemi, do góry, którą zdobyła Jego prawica;
55wypędził przed nimi obce ludy, których [ziemię] przydzielił im losem, by stała się ich dziedzictwem, a w namiotach obcych osadził pokolenia Izraela.
56Oni wszakże doświadczali i obrażali Boga, Najwyższego, i nie strzegli Jego przykazań;
57stali się przeniewiercami i odstępcami jak ich ojcowie, odwrócili się jak rozluźniony łuk;
58rozgniewali Go przez swe wyżyny i rozdrażnili swymi bożkami.
59Bóg to usłyszał, zawrzał gniewem i precz od siebie odrzucił Izraela.
60Porzucił Przybytek w Szilo, Namiot, który wzniósł pośród ludzi;
61oddał w niewolę [siedzibę] swej mocy, wspaniałą [Arkę] swoją w ręce wroga;
62lud swój wydał na pastwę miecza i zawrzał gniewem przeciw swemu dziedzictwu;
63młodzieńców jego pochłonął ogień, a jego dziewic nie uczczono pieśnią weselną;
64kapłani jego polegli od miecza, a wdowy nie zawodziły żalów żałobnych.
65I przebudził się Pan jakby ze snu, niby mocarz odurzony winem,
66uderzył na tyły swych przeciwników i okrył ich wieczną hańbą.
67Wzgardził namiotem Józefa, nie wybrał pokolenia Efraima,
68ale wybrał pokolenie Judy, górę Syjon, którą umiłował.
69Zbudował swój święty Przybytek wyniosły jak niebiosa [i trwały] jak ziemia, którą utwierdził na wieki.
70Wybrał Dawida, sługę swego, wziął go z zagrody owiec;
71powołał go od owiec karmiących, aby pasł Jakuba, Jego lud, (i Izraela, Jego dziedzictwo).
72A on pasł ich w prawości serca i prowadził doświadczoną ręką.
89UPADEK DOMU DAWIDA MIMO OBIETNIC BOŻYCH
1Pieśń pouczająca Etana Ezrachity.
2Na wieki opiewać będę łaskawość Jahwe, po wszystkie czasy głosić będę ustami moimi wierność Twoją.
3Rzekłeś bowiem: „Na wieki ustanowiona jest łaskawość moja, a wierność moja utwierdzona jest w niebiosach.
4Zawarłem przymierze z wybranym moim, przysiągłem Dawidowi, słudze memu:
5Na wieki utwierdzę potomstwo twoje i zbuduję twój tron po wszystkie pokolenia”.
6Niebiosa sławią cuda Twoje, Jahwe, a zgromadzenie świętych – wierność Twoją.
7Któż bowiem na wysokościach mógłby się równać z Jahwe, kto jest podobny Jahwe spośród synów Bożych?
8Groźny jest Bóg w radzie świętych, wielki i straszliwszy niż wszyscy, którzy Go otaczają.
9Któż podobny Tobie, Jahwe, Boże Zastępów? Potężny jesteś, Jahwe, a wierność Twoja Cię otacza.
10Ty nad wzburzonym panujesz morzem; gdy fale jego się piętrzą, Ty je uśmierzasz.
11To Ty skruszyłeś Rahaba przebitego razami, mocnym ramieniem rozproszyłeś swoich nieprzyjaciół.
12Twoimi są niebiosa, Twoją też jest ziemia; Tyś ugruntował okrąg ziemi i to, co go wypełnia.
13Tyś stworzył północ i południe, Tabor i Chermon radośnie sławią Imię Twoje.
14Ramię Twoje jest pełne mocy, dłoń Twoja silna, prawica wysoko wzniesiona.
15Sprawiedliwość i prawo są podstawą Twego tronu, łaskawość i wierność kroczą przed Tobą.
16Szczęśliwy lud, który zna okrzyki radości, który chodzi w światłości Twego oblicza, Jahwe!
17Cieszą się zawsze Twoim Imieniem, a Twoja sprawiedliwość ich wywyższa.
18Ty bowiem jesteś blaskiem ich potęgi i z Twojej łaskawości rośnie nasza siła.
19Do Jahwe bowiem należy puklerz nasz, a król nasz do Świętego Izraela.
20Oznajmiłeś ongiś w widzeniu swoim wiernym i rzekłeś im: „Włożyłem koronę bohaterowi, wywyższyłem wybranego spośród ludu.
21Znalazłem Dawida, sługę mego, moim świętym olejem namaściłem go.
22Wspierać go będzie ręka moja, a ramię moje go umocni.
23Nie zwiedzie go wróg ani nie zmoże człowiek przewrotny.
24Zetrę przed nim jego przeciwników, porażę tych, którzy go nienawidzą.
25Wierność i łaska moja będzie z nim, a dzięki Imieniu memu wzrośnie jego potęga.
26Położę rękę jego na morzu a jego prawicę na rzekach.
27Będzie wołał do mnie: »Tyś Ojcem moim, Bogiem moim i opoką zbawienia mego«.
28Ja zaś ustanowię go pierworodnym, najwyższym spośród królów ziemskich.
29Na wieki zachowam dla niego łaskę moją, a przymierze moje z nim trwać będzie niewzruszone.
30Ród jego utwierdzę po wieczne czasy, a tron jego – jak długo istnieć będą niebiosa.
31Jeśli synowie jego porzucą moje Prawo i nie będą postępowali według moich postanowień,
32jeśli pogwałcą moje ustawy i nie będą strzegli moich przykazań –
33rózgą ukarzę ich przestępstwa, ich przewinienie razami,
34lecz nie pozbawię go łaski mojej i nie sprzeniewierzę się mojej wierności.
35Nie złamię mojego przymierza i nie zmienię tego, co usta moje wyrzekły.
36Przysiągłem raz [na zawsze] na moją świętość i nie zawiodę Dawida:
37Ród jego będzie istniał wiecznie, a tron jego jak słońce przede mną,
38jak trwający po wieczne czasy księżyc, wierny świadek na niebie”.
39A jednak odrzuciłeś go i wzgardziłeś nim, uniosłeś się gniewem przeciw Twemu pomazańcowi.
40Zerwałeś przymierze ze sługą Twoim, strąciłeś w proch jego koronę.
41Zburzyłeś wszystkie jego mury, warownie jego zamieniłeś w ruiny.
42Łupili go wszyscy przechodnie, stał się pośmiewiskiem swych sąsiadów.
43Wywyższyłeś prawicę jego przeciwników, napełniłeś radością wszystkich jego wrogów.
44I stępiłeś ostrze jego miecza, i nie wspomogłeś go w boju.
45Położyłeś kres jego świetności i obaliłeś tron jego na ziemię.
46Ukróciłeś dni jego młodości i okryłeś go hańbą.
47Dopókiż to, Jahwe? Czyż będziesz się ukrywał na wieki, a gniew Twój będzie płonął jak ogień?
48Wspomnij, jak nietrwałe jest moje życie, do jakiej nicości stworzyłeś wszystkich synów człowieczych!
49Któryż to z ludzi żyć będzie nie oglądając śmierci? Kto uratuje życie swoje przed mocą Szeolu?
50Gdzież są, o Panie, Twoje dawne łaski, któreś poprzysiągł Dawidowi na Twoją wierność?
51Wspomnij, Panie, na zniewagę Twoich sług, na to, że noszę w piersi wzgardę narodów,
52którą wrogowie Twoi, Jahwe, bezczeszczą i znieważają poczynania Twego pomazańca.
53Błogosławiony Jahwe na wieki! Amen. Amen.
104HYMN NA CZEŚĆ STWÓRCY
1Błogosław, duszo moja, Jahwe! Jahwe, Boże mój! Jakżeś Ty wielki! Przyodziany w chwałę i majestat,
2spowity światłem niby płaszczem. Rozciągnąłeś niebiosa jak namiot,
3na wodach wzniosłeś Twe mieszkanie. Z obłoków uczyniłeś rydwan dla siebie, chodzisz na skrzydłach wiatru.
4Wichry czynisz Twymi posłańcami, Twoimi sługami pioruny ogniste!
5Mocno utwierdzasz ziemię w jej podstawach, nie zachwieje się już na wieki.
6Otchłanią morską jak szatą ją kryjesz, ponad górami zatrzymują się wody.
7Na groźny Twój rozkaz pierzchają, drżąc na głos Twego grzmotu.
8Wznoszą się góry, opadają doliny na to miejsce, któreś im wyznaczył.
9Ustaliłeś granicę i tej nie przekroczą, nie wrócą, aby zalać ziemię.
10Sprawiasz, że tryskają źródła strumieniami i spływają pomiędzy górami,
11dając napój wszelkim dzikim zwierzętom – tu dzikie osły gaszą w nich pragnienie.
12Nad nimi ptactwo niebieskie się gnieździ i śpiewa pomiędzy gałęziami.
13Z wysokich Twych komnat spuszczasz deszcz na góry, kroplami Twoich niebios nasycasz ziemię.
14Sprawiasz, że trawa rośnie dla bydła i młode zboże na pożytek człowieka, aby otrzymywał chleb z ziemi,
15aby miał wino, co uwesela serce człowiecze, i oliwę, która czyni twarz lśniącą, i chleb, który pokrzepia serce człowieka.
16Sycą się wodą wyniosłe drzewa, cedry Libanu, któreś zasadził.
17Na nich ptaki zakładają swe gniazda, na cyprysach bocian ma swój dom.
18Góry wysokie są dla kozic, skały schronisko dają świstakom.
19Stworzył księżyc na oznaczenie czasu, słońce zna godzinę swego zachodu.
20Sprowadzasz ciemności i nastaje noc, wtedy wychodzi z kryjówek wszelki leśny zwierz.
21Małe lwięta skomlą za łupem, domagają się pokarmu od Boga.
22Gdy słońce wschodzi, zwierzęta wracają, chronią się do swoich legowisk,
23[wtedy] wychodzi człowiek do roboty, do pracy aż do wieczora.
24Jak rozliczne są Twoje dzieła, Jahwe! Tyś wszystko mądrze uczynił, ziemia jest pełna Twych stworzeń.
25Oto morze rozległe i ogromne, a w nim istot bez liku, zwierząt małych i wielkich.
26Po nim pływają potwory morskie i Lewiatan, któregoś stworzył, by w nim uprawiał harce.
27Wszystko to czeka na Ciebie, abyś dał im pokarm w odpowiednim czasie.
28Dajesz im, a one go zbierają, gdy dłoń otwierasz, sycą się dobrami,
29kiedy kryjesz oblicze, przestrach je ogarnia, gdy odbierasz im tchnienie, one giną, do swego prochu wracają.
30Na tchnienie Twego ducha są one stworzone i odnawiasz oblicze ziemi.
31Niech chwała Jahwe trwa na wieki! Niech Jahwe się raduje ze swoich dzieł!
32Gdy On spojrzy na ziemię – ogarnia ją drżenie, kiedy gór dotknie – one dymią.
33Póki mego życia będę śpiewał Jahwe, będę Bogu psalm śpiewał, dopóki istnieję.
34Oby Mu była miła moja pieśń! Ja moją pociechę mam w Jahwe!
35Niechaj znikną z ziemi grzesznicy! Oby już nie stało bezbożnych! Błogosław, duszo moja, Jahwe! Alleluja.
105WIERNOŚĆ BOGA DLA SWEGO PRZYMIERZA
1Dziękujcie Jahwe! Wysławiajcie Imię Jego, rozgłaszajcie wśród narodów Jego dzieła.
2Śpiewajcie Mu, sławcie psalmami, opowiadajcie o Jego dziełach przedziwnych.
3Chlubcie się Jego świętym Imieniem, niech raduje się serce tych, co Jahwe szukają.
4Myślcie często o Jahwe i Jego mocy, szukajcie zawsze Jego oblicza.
5Pomnijcie na cuda przez Niego zdziałane, na Jego znaki i sądy ust Jego,
6o potomkowie Abrahama, Jego sługi, wy, synowie Jakuba, którego On wybrał.
7To On, Jahwe, jest Bogiem naszym, cała ziemia Jego wyrokom podlega.
8On pamięta na wieki o swoim Przymierzu, w tysiące pokoleń o danym swym słowie,
9o umowie, jaką zawarł z Abrahamem, o przysiędze danej Izaakowi.
10Potwierdził ją Jakubowi jako Prawo, Izraelowi jako wieczne Przymierze,
11kiedy rzekł: „Tobie dam ziemię Kanaaan jako dział waszego dziedzictwa”,
12gdy jeszcze była mała ich liczba, niewielu przychodniów bez znaczenia,
13i wędrowali od ludu do ludu, z jednego królestwa do innego narodu.
14Nie pozwolił, aby ich kto uciskał, z ich powodów karcił królów:
15„Nie tykajcie moich pomazańców, nie czyńcie nic złego moim prorokom”.
16A kiedy sprowadził głód na ziemię i pozbawił oparcia, jakie daje chleb,
17to wysłał przed nimi człowieka, jak niewolnik Józef został sprzedany.
18Zakuto w okowy jego nogi, w żelazo ujęto mu szyję
19aż do dnia, gdzie spełniła się jego przepowiednia i gdy Słowo Boże go oczyściło.
20Nakazał król, by go uwolniono, władca narodów przywrócił mu wolność.
21Uczynił go panem domu swego, zarządcą wszystkich swych posiadłości,
22by według swej woli rozkazywał książętom, a starszych nauczał mądrości.
23I tak Izrael przybył do Egiptu, Jakub zamieszkał w kraju Chama.
24I bardzo rozmnożył [Bóg] swój lud, silniejszym go uczynił od jego wrogów.
25Odmienił ich serce, by nienawidzili Jego ludu, by postępowali podstępnie wobec Jego sług.
26Posłał Mojżesza, swego sługę, i Aarona, którego wybrał.
27Dokonał przez nich dziwnych rzeczy, uczynił cuda w krainie Chama.
28Zesłał ciemności i stała się noc, ale byli oporni na Jego słowa.
29Wody ich w krew przemienił, sprawił, że wyginęły ich ryby.
30Ziemia ich zaroiła się od żab, a nawet komnaty ich królów.
31Rzekł i zjawiły się chmary much, komary we wszystkich granicach ich ziemi.
32Zamiast deszczu grad im zesłał, i płomienie ogniste na cały ich kraj.
33Zniszczył ich winnice i drzewa figowe, połamał drzewa w ich kraju.
34Powiedział – i nadciągnęła szarańcza oraz nieprzeliczone mnóstwo chrząszczy.
35Pożarła ona wszelką roślinność w ich kraju, pochłonęła płody ich ziemi.
36Pobił wszystkich pierworodnych w ich kraju, pierwociny całej męskiej mocy.
37Lud zaś swój wyprowadził ze srebrem i złotem, a nie było słabych wśród jego pokoleń.
38Uradował się Egipt z ich wyjścia, bo ogarnęła go trwoga przed nimi.
39Obłok rozpostarł, żeby [ich] osłonić, i ogień, ażeby rozświetlał noc.
40Na ich prośbę zesłał przepiórki i chlebem z nieba ich karmił.
41Skałę otworzył, a trysnęła woda, rzeką popłynęła przez pustynię.
42Albowiem wspomniał na swoje święte słowo, na Abrahama, swego sługę.
43Wyprowadził swój lud w radości, swoich wybrańców z okrzykami wesela.
44Dał im ziemię obcych narodów, i zawładnęli bogactwami ludów,
45ażeby strzegli Jego nakazów i zachowywali Jego Prawo. Alleluja.
106NIEWIERNOŚĆ LUDU WYBRANEGO
1Alleluja. Dziękujcie Jahwe, albowiem jest dobry, bo na wieki łaskawość Jego.
2Któż zdoła opowiedzieć dzieła Jego mocy, w pełni wyrazić Jego chwałę?
3Szczęśliwi, którzy strzegą Jego praw i pełnią sprawiedliwość w każdy czas.
4Pamiętaj o nas, Jahwe, w Twej łaskawości dla ludu Twego, nawiedź nas z Twoim zbawieniem.
5Bym mógł się radować szczęściem Twych wybranych i miał udział w radości Twego ludu, bym się chlubił wraz z Twoim dziedzictwem.
6Myśmy zgrzeszyli i ojcowie nasi, popełniliśmy nieprawość i zbrodnie.
7Nasi ojcowie w Egipcie nie zważali na Twoje cuda, nie pamiętali o Twej wielkiej dobroci, zbuntowali się przeciw Najwyższemu nad Morzem Sitowia.
8Jednak ich ocalił przez wzgląd na swe Imię, dla okazania swojej potęgi.
9Zagroził Morzu Sitowia i stało się suche, przeprowadził ich przez odmęty jakby przez pustynię.
10Uratował ich z rąk wrogich, wybawił ich z ręki nieprzyjaciela.
11Wody przykryły ich ciemięzców, żaden z nich żywy nie został.
12Uwierzyli więc Jego słowom i chwałę Jego wysławiali.
13Wkrótce jednak zapomnieli o Jego dziełach, nie zważali na Jego zamierzenia.
14Gwałtownej żądzy ulegli na pustyni, na pustkowiu drażnili Boga.
15On zaś dał im to, o co prosili, ale dotknął ich zarazą.
16W obozie pałali zawiścią ku Mojżeszowi i Aaronowi, poświęconemu Jahwe.
17Rozwarła się ziemia i pochłonęła Datana, zamknęła się nad zgrają Abirama,
18ogień rozgorzał przeciwko ich gromadzie, płomienie spaliły przewrotnych.
19Przy Chorebie uczynili sobie cielca, odlanemu cielcowi oddawali pokłon,
20dokonali zamiany swojej Chwały na wyobrażenie wołu, jedzącego trawę.
21Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił, który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie,
22przedziwnych dzieł w ziemi Chama, cudów nad Morzem Sitowia.
23I już powziął zamiar, żeby ich wytracić, gdy Mojżesz, Jego wybraniec, stanął przed Nim jako pośrednik, by Jego gniew niszczycielski odwrócić.
24I wzgardzili ziemią godną pożądania, nie zawierzyli Jego słowu.
25Szemrali w swoich namiotach i głosu Jahwe nie chcieli słuchać.
26Więc w przysiędze podniósł swą rękę nad nimi, by ich wytracić na pustyni,
27by ich potomstwo rozproszyć wśród narodów, by ich rozrzucić po różnych krajach.
28I związali się z Baal-Peorem, i spożywali ofiary dla [bogów] nieżyjących,
29przywiedli Go do gniewu swoimi czynami, więc spadła na nich plaga.
30Ale powstał Pinchas i dokonał sądu, a zaraza przestała się srożyć.
31I było mu to uznane za czyn sprawiedliwy przez wszystkie pokolenia, na wieki.
32Później rozdrażnili Go u wód Meriba; przez nich to nieszczęście dotknęło Mojżesza,
33gdyż rozgoryczyli jego ducha, tak że przemówił nierozważnie.
34Nie wyniszczyli narodów, jak im to Jahwe nakazał,
35ale zmieszali się z obcoplemieńcami i naśladowali ich występki.
36Oddawali cześć ich bałwanom, a one stały się dla nich pułapką.
37Zaczęli składać swoich synów i swoje córki w ofierze demonom.
38I przelewali krew niewinną, krew swoich synów i córek ofiarowanych bożkom Kanaanu, tak iż ziemia była skalana krwią.
39Splamili się też przez swoje uczynki, sprzeniewierzyli się przez swe występki.
40Zapłonął więc gniewem Jahwe przeciw swemu ludowi, obrzydził sobie już swoje dziedzictwo.
41Wydał ich przeto w moc obcych narodów, władali nimi ich nieprzyjaciele.
42Znęcali się nad nimi ich wrogowie, a oni korzyli się pod ich przemocą.
43Po wielekroć ich wybawiał, lecz oni knuli buntownicze zamysły i grzęźli w swoich nieprawościach.
44Wejrzał jednak na ich utrapienie, kiedy usłyszał ich błagania.
45I dla ich dobra wspomniał na swe przymierze, ulitował się w ogromie swej łaskawości.
46Sprawił, że znaleźli miłosierdzie u tych wszystkich, którzy ich w niewolę pojmali.
47Wybaw nas, Jahwe, nasz Boże, i zgromadź nas spośród obcych narodów, abyśmy mogli sławić święte Imię Twoje i chlubić się chwałą Twoją.
48Błogosławiony Jahwe, Bóg Izraela, od wieków i na wieki. I niechaj wszystek lud powie: Amen. Alleluja.
107WDZIĘCZNOŚĆ ZA OCALENIE
1Składajcie dzięki Jahwe, albowiem jest dobry, ponieważ na wieki trwa Jego łaska.
2Niechaj to głoszą ci, których Jahwe wybawił, których wyzwolił z rąk nieprzyjaciela,
3ci, których z krajów zgromadził: ze wschodu i zachodu, z północy i południa.
4Błądzili po stepie i po pustkowiu, nie znajdując drogi do miasta zamieszkałego,
5zgłodniali i udręczeni pragnieniem, tak że ledwie było w nich życie.
6Wołali do Jahwe w swym utrapieniu, a On ich z niedoli wybawił.
7Poprowadził ich drogą właściwą, by doszli do miasta zamieszkałego.
8Niech dzięki składają Jahwe za Jego łaskawość, za Jego cuda dla synów człowieczych.
9Nasycił bowiem duszę spragnioną, duszę zgłodniałą dobrem obdarzył.
10Przebywali w ciemności i mroku więźniowie uciśnieni nędzą i żelazem
11za to, że sprzeciwili się słowom Boga i wzgardzili zamierzeniami Najwyższego.
12On poniżył ich serce cierpieniem, upadli, a nie było nikogo, kto by ich wspomógł.
13Wołali do Jahwe w swym utrapieniu, a On ich z niedoli wybawił.
14Wyprowadził ich z ciemności i mroku i zerwał ich okowy.
15Niech składają dzięki Jahwe za Jego łaskawość, za Jego cuda dla synów człowieczych.
16Połamał bowiem bramy spiżowe i żelazne zawory skruszył.
17Słabymi się stali dla swoich występków, byli utrapieni dla swych nieprawości,
18zbrzydzili sobie wszelki pokarm i bliscy już byli wrót śmierci.
19Wołali do Jahwe w swym utrapieniu, a On ich z niedoli wybawił.
20Zesłał swe słowo i uleczył ich, ocalił ich życie od zatracenia.
21Niech składają dzięki Jahwe za Jego łaskawość, za Jego cuda dla synów człowieczych.
22Niechaj składają ofiary pochwalne, niech sławią z radością Jego dzieła.
23Ci, którzy na okrętach wypływają na morze, którzy trudnią się handlem na morskich przestworzach,
24oni oglądali dzieła Jahwe i Jego cuda na mórz głębinie.
25Na Jego słowo zrywał się wicher, który spiętrzał morskie fale.
26Wznosili się ku niebiosom, zapadali w głębiny, ich dusza truchlała w niebezpieczeństwie.
27Zataczali się i chwiali jak pijani, na nic się nie zdało wszelkie ich doświadczenie.
28Wołali do Jahwe w swym utrapieniu, a On z niedoli wybawił.
29I burzę w lekki wiatr zamienił, uspokoiły się morskie fale.
30Radowali się, że nastała cisza i przywiódł ich do portu, upragnionej przystani.
31Niech składają dzięki Jahwe za Jego łaskawość, za Jego cuda dla synów człowieczych.
32Niech Go wysławiają w zgromadzeniu ludu, niechaj Go wielbią na radzie starszych.
33On zamienił rzeki w pustynię, a źródła wód w wyschłą ziemię,
34grunt urodzajny w słone pustkowie z powodu niegodziwości mieszkańców.
35Lecz także pustynię w jezioro zamienił, a ziemię jałową w wód zdroje.
36Osiedlił tam zgłodniałych, i zbudowali miasto na mieszkanie,
37obsiali pola, zasadzili winnice i zbierali obfite plony.
38Błogosławił im, więc rozmnożyli się bardzo i bydła mieli niemało.
39Potem jednak byli nieliczni i poniżeni, przygnieceni nieszczęściem i udręką.
40Ten wszakże, który wylał wzgardę na możnych, każąc im błądzić po bezdrożnym pustkowiu,
41podźwignął ubogiego z poniżenia i jak trzody rozmnaża pokolenia.
42Widzą to prawi i radują się z tego, a wszelka nieprawość zamyka swe usta.
43Kto jest mądry? Niechaj to zachowa i niech rozważa łaskawość Jahwe.
109PROŚBA O UKARANIE WROGÓW
1Dla kierownika chóru: Psalm Dawida. Boże, którego sławię, nie trwaj w milczeniu!
2Gdyż otwarli na mnie usta złe i podstępne, mówią do mnie językiem kłamliwym,
3słowami nienawiści mnie otaczają, zwalczają mnie bez przyczyny.
4Za moją miłość oskarżają mnie podstępnie, a nie przestaję się modlić.
5Za dobro złem mi odpłacają i nienawiścią za moją miłość.
6Postaw przeciw niemu człowieka złego, niech po jego prawicy stanie oskarżyciel.
7Gdy będzie sądzony, niech wyjdzie skazany, a jego prośba niech za grzech mu będzie.
8Niechaj krótkie będą dni jego, niech po nim urząd obejmie kto inny.
9Dzieci jego niech staną się sierotami, a jego żona niech zostanie wdową.
10Niech jego dzieci tułają się i żebrzą, niech będą wygnane ze zniszczonych swych domów.
11Niech wierzyciel mu wydrze całą jego majętność, a obcy rozgrabią cały jego dobytek.
12Niechaj nikt nie dochowa mu życzliwości, a sierotom jego litości nie okaże.
13Niechaj jego potomstwo ulegnie zagładzie i niech będzie wymazane jego imię w następnym pokoleniu.
14Niech zostaną w pamięci u Jahwe winy jego ojców i nie będzie zgładzony grzech jego matki,
15niech są zawsze przed Jahwe, by usunąć z ziemi nawet jego wspomnienie.
16Nie pamiętał bowiem o tym, by miłosierdzie świadczyć, lecz prześladował ubogiego i nieszczęśliwego i pragnął zguby człowieka o strapionym sercu.
17Lubował się w przekleństwie, niech więc spadnie na niego, błogosławieństwa nie chciał, niechże od niego odstąpi.
18Przekleństwem okrywał się jak płaszczem, niech więc go dogłębnie przeniknie jak woda i niech jak oliwa wsiąknie w jego kości.
19Niech będzie dla niego jak szata, w którą się obleka, jako pas, który go zawsze ściska.
20Tak niech Jahwe odpłaci mym oskarżycielom, tym, którzy źle mówią przeciw mojej duszy.
21Ale Ty, Jahwe, Panie mój, wspomóż mnie dla Imienia Twego, wybaw mnie, bo dobrocią jest Twoja łaskawość.
22Ja jestem bowiem nędzny i ubogi i zranione jest serce moje.
23Znikam jak cień, który się nachyla, strząsają mnie niby szarańczę.
24Gną się od postu moje kolana, z braku oliwy niszczeje me ciało.
25Pośmiewiskiem stałem się dla nich, na mój widok potrząsają głowami.
26Wspomóż mnie, o Jahwe, Boże mój, wybaw mnie przez wzgląd na Twą łaskawość.
27Niechaj poznają, że to Twoja ręka, żeś Ty, o Jahwe, to sprawił.
28Niech przeklinają, byłeś Ty błogosławił, niech hańba spadnie na mych wrogów, a sługa Twój niech się raduje.
29Niech moi oskarżyciele okryją się wstydem, niech się jak płaszczem hańbą okryją.
30Będę rozsławiał bardzo Jahwe moimi ustami, w pośrodku licznej rzeszy [Go] będę chwalił.
31On bowiem stoi po prawicy biednego, by ocalić jego życie od tych, co chcą go potępić.
119POCHWAŁA DOSKONAŁOŚCI BOŻEGO PRAWA
1Błogosławieni, którzy kroczą drogą bez skazy, którzy postępują zgodnie z Prawem Jahwe.
2Błogosławieni, którzy pełnią Jego nakazy, którzy Go całym sercem szukają,
3którzy nie popełniają nieprawości i chodzą Jego drogami.
4Tyś ustanowił Twoje przykazania, by przestrzegano ich wiernie.
5Oby moje drogi mogły się tak ustalić, żebym zachowywał Twoje ustawy.
6Nie doznam wstydu wówczas, gdy będę miał przed oczyma wszystkie Twe nakazy.
7Będę Cię wysławiał w prawości serca, gdy poznam wyroki Twej sprawiedliwości.
8Pragnę zachować zawsze Twoje ustawy, lecz Ty nie opuszczaj mnie nigdy.
9Jak zachowa młodzieniec czystość swojej drogi? Gdy będzie przestrzegał słów Twoich.
10Szukam Ciebie całym mym sercem, spraw, bym nie odstąpił od Twych nakazów.
11W głębi serca ukryłem Twoje słowa, bym przeciw Tobie nie popełnił grzechu.
12Błogosławiony jesteś, o Jahwe, poucz mnie o Twoich ustawach.
13Wargami moimi opowiadam wszystkie wyroki ust Twoich.
14Znajduję radość w pełnieniu Twych nakazów większą niż we wszelkich bogactwach.
15Pragnę rozważać Twoje przykazania i śledzić uważnie Twoje drogi.
16Rozkoszą dla mnie są Twoje ustawy, słowa Twojego nie zapominam.
17Daj to słudze Twojemu, abym żył, a będę przestrzegał Twoich słów.
18Otwórz me oczy, abym patrzył na cuda Twojego Prawa.
19Gościem jestem na ziemi, nie kryj przede mną Twoich przykazań.
20Dusza moja usycha z pragnienia za Twymi wyrokami w każdy czas.
21Zgromiłeś pysznych, przeklęci, którzy odstępują od Twych przykazań.
22Odwróć ode mnie hańbę i wzgardę, ja bowiem strzegę Twoich rozkazów.
23Choć zebrani książęta przeciwko mnie się zmawiają, sługa Twój rozważa Twoje przykazania.
24Rozkoszą dla mnie są Twoje rozkazy, Twoje prawa – to moi doradcy.
25Prochu [ziemi] dotknęła moja dusza, ożyw mnie według słowa Twego.
26Ukazałem Ci drogi moje, a wysłuchałeś mnie, poucz mnie o Twoich ustawach.
27Pozwól mi pojąć drogę Twych przykazań, a będę rozważał cuda Twoje.
28Ze smutku we łzach jest moja dusza, podźwignij mnie zgodnie z Twoim słowem.
29Oddal ode mnie drogę kłamstwa, obdarz mnie łaskawie Twoim Prawem.
30Wybrałem drogę prawdy, Twoje wyroki [nad wszystko] przeniosłem.
31Mocno trwam przy Twoich ustawach, nie dopuść, Jahwe, bym był zawstydzony.
32Podążam drogą Twoich nakazów, Ty bowiem poszerzasz moje serce.
33Jahwe, daj mi poznać drogę Twoich ustaw, a będę ich strzegł do końca.
34Spraw, abym poznał i zachował Twe Prawo, bym strzegł go całym sercem.
35Prowadź mnie ścieżką Twoich przykazań, bo upodobałem je sobie.
36Skieruj me serce do Twoich ustaw, a nie do szukania zysku.
37Odwróć moje oczy, by nie patrzyły na marność, ożyw mnie według słowa Twojego.
38Dopełnij wobec Twego sługi obietnicy danej bojącym się Ciebie.
39Oddal ode mnie hańbę, której się lękam, bo dobre są Twoje wyroki.
40Oto ja pragnę Twoich przykazań, ożyw mnie przez Twą sprawiedliwość.
41Niech zstąpi na mnie Twoja łaska, Jahwe, i Twoje zbawienie zgodnie z Twą obietnicą.
42A odpowiem temu, który mi urąga, że w Twoich słowach pokładam nadzieję.
43Nie odejmuj od ust moich słowa prawdy, gdyż Twoim wyrokom zaufałem.
44I będę zawsze strzegł Twego Prawa po wszystkie czasy i na wieki wieków.
45Będę kroczył drogą przestronną, bo szukam Twoich przykazań.
46Wobec królów będę mówił o Twoich rozkazach, a nie zostanę zawstydzony.
47Rozkoszą dla mnie są Twoje nakazy, bo bardzo je ukochałem.
48Wyciągam dłonie ku Twoim nakazom i rozmyślam nad Twymi ustawami.
49Wspomnij na słowo dane słudze Twemu, przez które dałeś mi nadzieję.
50To jest moją pociechą w utrapieniu, że ożywia mnie Twoja obietnica.
51Pyszni naigrawają się ze mnie bez miary, ja jednak nie odstępuję od Twego Prawa.
52Pamiętam o Twych odwiecznych wyrokach, o Jahwe – i to mnie pociesza.
53Płonę wielkim gniewem przeciw bezbożnym, którzy porzucają Twoje Prawo.
54Twoje ustawy są dla mnie pieśniami w miejscu mojego wygnania.
55Jahwe, wspominam w nocy Imię Twoje i strzegę Twojego Prawa.
56To mi już tylko zostało: przestrzegać Twoich przykazań.
57Rzekłem, o Jahwe, że moim działem jest zachowanie Twoich słów.
58Z całego serca chcę wzruszyć Twoje oblicze, zmiłuj się nade mną według Twej obietnicy.
59Rozmyślam nad mymi drogami i zwracam moje kroki ku Twoim rozkazom.
60Spieszę się, bez ociągania idę wypełniać Twoje nakazy.
61Osaczają mnie sidła grzeszników, lecz o Prawie Twoim nie zapomniałem.
62Wstaję o północy, żeby Cię wielbić za Twoje sądy sprawiedliwe.
63Przyjaźnię się z tymi wszystkimi, którzy się Ciebie boją i zachowują Twoje przykazania.
64Pełna jest ziemia, Jahwe, Twojej łaskawości, naucz mnie Twoich ustaw.
65Wyświadczyłeś dobro słudze Twojemu według słowa Twojego, Jahwe.
66Naucz mnie dobrego rozeznania i umiejętności, gdyż zawierzyłem Twoim przykazaniom.
67Błądziłem pierwej, niż byłem poniżony, ale teraz zachowuję Twoje słowo.
68Ty jesteś dobry i dobrami darzysz, naucz mnie Twoich ustaw.
69Pyszni omotują mnie kłamstwami, ale ja całym sercem strzegę Twych przykazań.
70Ich serce jest tłuszczem otyłe, moją rozkoszą jest Twoje Prawo.
71Dla mojego dobra byłem utrapiony, abym się nauczył ustaw Twoich.
72Lepsze jest dla mnie Prawo ust Twoich aniżeli tysiące złota lub srebra.
73Twoje ręce uczyniły mnie i ukształtowały, daj mi zrozumienie, bym poznał Twe przykazania.
74Bojący się Ciebie widząc mnie radować się będą, gdyż ja zawierzyłem Twojemu słowu.
75Wiem, o Jahwe, że wyroki Twoje są słuszne, żeś mnie sprawiedliwie poniżył.
76Niech łaskawość Twoja będzie mi pociechą według obietnicy danej Twemu słudze.
77Niech miłosierdzie Twoje zstąpi na mnie, a żył będę, bo rozkoszą moją jest Prawo Twoje.
78Hańba pysznym, którzy obciążają mnie fałszem! Ja rozważam Twoje przykazania.
79Niech się zwrócą ku mnie bojący się Ciebie, ci, którzy znają Twoje nakazy.
80Niech moje serce będzie bez skazy w Twych ustawach, ażebym nie był zawstydzony.
81Dusza moja usycha z tęsknoty za Twoim zbawieniem, w Twym słowie złożyłem moją nadzieję.
82Moje oczy słabną z tęsknoty za Twoją obietnicą, kiedyż mnie zechcesz pocieszyć?
83Stałem się bowiem jak wór skórzany w dymie, jednak nie zapomniałem o Twoich ustawach.
84Ile dni pozostało jeszcze Twemu słudze? Kiedy sąd uczynisz nad moimi prześladowcami?
85Zuchwalcy wykopali doły pode mną, oni, którzy nie są w zgodzie z Twoim Prawem.
86Prawdą są wszystkie Twoje przykazania, niesłusznie mnie prześladują, wspomóż mnie!
87Omal nie starli mnie z powierzchni ziemi, ale ja nie odstąpiłem od Twoich przykazań.
88W Twej łaskawości zachowaj mnie przy życiu, a będę przestrzegał rozkazów ust Twoich.
89Twoje słowo, Jahwe, trwa na wieki, niezmiennie jak niebiosa.
90Z pokolenia w pokolenie trwa wierność Twoja, utwierdziłeś ziemię i ona istnieje.
91Na mocy Twoich wyroków dziś trwają, albowiem wszystko Tobie służy.
92Gdybym się nie rozmiłował w Twoim Prawie, już dawno bym zginął w mym poniżeniu.
93Nie zapomnę na wieki o Twych przykazaniach, gdyż przez nie Ty mnie ożywiasz.
94Twój jestem, wybaw mnie, szukam bowiem Twoich przykazań.
95Bezbożni czyhają, aby mnie zgubić, ja staram się pojąć Twoje rozkazy.
96Widziałem kres każdej doskonałości, ale Twoje przykazanie nie ma granic.
97Jakżem się rozmiłował w Twoim Prawie, rozważam je przez cały dzień.
98Nad moich wrogów mędrszym mnie czynisz przez Twe nakazy, które wiecznie są ze mną.
99Mędrszy jestem niż wszyscy moi mistrzowie, gdyż rozpamiętywam Twoje ustawy.
100Rozumniejszy jestem od starców, bo strzegę Twoich przykazań.
101Od wszelkiej złej ścieżki powstrzymuję swoje nogi, ażebym mógł strzec Twego słowa.
102Od wyroków Twoich nie odstępuję, Ty mnie bowiem pouczasz.
103Jakże miłe memu podniebieniu są słowa Twoje, słodsze są od miodu dla moich ust.
104Twoje przykazania dały mi mądrość, dlatego nienawidzę wszelkiej drogi kłamliwej.
105pochodnią nóg moich jest Twoje słowo, światłem na mojej drodze.
106Przysięgłem i to utrzymuję, że będę strzegł Twych sprawiedliwych wyroków.
107Utrapiony jestem nad miarę, Jahwe, ożyw mnie zgodnie z Twym słowem
108przyjmij, Jahwe, dobrowolne ofiary ust moich i pouczaj mnie o Twoich wyrokach.
109W nieustannym niebezpieczeństwie jest dusza moja, lecz o Prawie Twoim nie zapominam.
110Bezbożni zastawiają na mnie sidła, ale od Twoich przykazań nie odstępuję.
111Moim dziedzictwem na wieki są Twoje rozkazy, one stanowią radość mego serca.
112Skłaniam moje serce do pełnienia Twoich ustaw, zawsze, na wieki.
113Nienawidzę ludzi dwojakiego serca, kocham zaś Twoje Prawo.
114Tyś jest ochroną i tarczą moją, w Twym słowie pokładam nadzieję.
115Odstąpcie ode mnie, bezbożni, będę strzegł przykazań mojego Boga.
116Wesprzyj mnie według słowa Twego, a żył będę, nie dozwól, bym zaznał wstydu, dlatego że ufam.
117Wspomóż mnie, a będę ocalony, będę się radował zawsze z Twoich ustaw.
118Gardzisz tymi, którzy od Twoich ustaw odstępują, bo kłamstwem są ich myśli.
119Za nic masz wszystkich bezbożnych na ziemi, dlatego umiłowałem Twoje ustawy.
120Ciało moje drży z bo jaźni przed Tobą, bo lękam się Twoich wyroków.
121Pełniłem Prawo i sprawiedliwość, nie wydawaj mnie moim ciemięzcom.
122Bądź poręczycielem dla sługi Twego w dobrem, niech zuchwalcy mnie nie uciskają.
123Słabną moje oczy w oczekiwaniu na Twoje zbawienie, na Twoją sprawiedliwą obietnicę.
124Postępuj ze sługą Twoim według Twej łaskawości i naucz mnie Twoich ustaw.
125Sługą Twym jestem, daj mi zrozumienie, żebym poznał Twoje rozkazy.
126Czas już, byś Jahwe wystąpił, Twoje prawo zostało pogwałcone.
127Dlatego ukochałem Twoje nakazy nad złoto, nad złoto najczystsze.
128Przeto kieruję się ku Twym wszystkim przykazaniom, a wszelką ścieżkę kłamstwa mam w nienawiści.
129Przedziwne są Twoje ustawy, strzeże ich więc ma dusza.
130Wyjaśnienie słów Twoich oświeca, daje zrozumienie ludziom prostym.
131Usta otwieram i tchu nabieram, bo jestem spragniony Twoich przykazań.
132Zwróć się ku mnie i bądź mi łaskawy, jak zwykłeś to czynić wobec miłujących Twe Imię.
133Utwierdź moje kroki Twoją obietnicą, by nie panowała nade mną żadna nieprawość.
134Wybaw mnie od ucisku człowieka, a będę strzegł Twoich przykazań.
135Rozjaśnij Twoje oblicze nad sługą Twoim, naucz mnie Twoich ustaw.
136Z moich oczu płyną łez strumienie, bo nie zachowują Twojego Prawa.
137Sprawiedliwy jesteś, o Jahwe, i słuszne są Twoje wyroki.
138Sprawiedliwie ustanowiłeś Twoje ustawy jako prawdę najczystszą.
139Wyniszcza mnie moja żarliwość, bo moi wrogowie nie pomną na Twoje słowo.
140Twoje słowo jest ponad wszelką próbę, przeto Twój sługa je umiłował.
141Nędzny jestem i wzgardzony, ale o Twych przykazaniach nie zapominam.
142Twoja sprawiedliwość jest sprawiedliwością wieczną, a Twoje Prawo jest prawdą.
143Przygniotły mnie utrapienie i troska, Twoje przykazania są moją rozkoszą.
144Sprawiedliwością wieczystą są Twoje ustawy, daj mi je zrozumieć, a żyć będę.
145Z całego serca wołam, wysłuchaj mnie, Jahwe, pragnę zachować Twoje ustawy.
146Wołam do Ciebie, wybaw mnie, a będę strzegł Twych rozkazów.
147Przed brzaskiem wstaję i o pomoc błagam, moja nadzieja w Twojej obietnicy.
148Oczy moje uprzedzają czas straży, żebym mógł rozważać Twoje obietnice.
149W łaskawości Twojej wysłuchaj mego głosu, ożyw mnie zgodnie z Twoim wyrokiem.
150Przybliżają się złośliwi prześladowcy, od Twojego prawa są dalecy.
151Tyś blisko, o Jahwe, prawdą są wszystkie Twoje przykazania.
152Od dawna to wiem o Twoich rozkazach, żeś je na wieki ustanowił.
153Wejrzyj na moje poniżenie i wybaw mnie, nie zapominam bowiem o Twoim Prawie.
154Broń mojej sprawy i uwolnij mnie, ożyw mnie zgodnie z Twą obietnicą.
155Dalekie jest zbawienie od bezbożnych, bo nie szukają Twoich ustaw.
156Wielka jest Twoja łaskawość, o Jahwe, ożyw mnie według Twoich wyroków.
157Liczni są moi wrogowie i prześladowcy, jednak nie odstępuję od Twych rozkazów.
158Patrzę na odstępców i oburzam się, nie przestrzegają bowiem Twojego słowa.
159Spójrz, jak ukochałem Twoje przykazania, Jahwe, w Twej łaskawości przywróć mnie do życia.
160Prawda jest treścią słów Twoich, wszystkie wyroki Twej sprawiedliwości są wieczne.
161Możni prześladują mnie bez przyczyny, lecz [tylko] Twojego słowa boi się moje serce.
162Raduję się z Twojej obietnicy jak ten, który znalazł łup obfity.
163Nienawidzę kłamstwa i brzydzę się nim, a miłuję Twoje Prawo.
164Po siedemkroć dziennie wysławiam Ciebie za sprawiedliwe wyroki Twoje.
165Wiele pokoju dla miłujących Twoje Prawo, nigdy się oni nie potkną.
166Wyczekuję Twego wybawienia, Jahwe, i wypełniam Twoje ustawy.
167Strzeże moja dusza Twoich nakazów, albowiem je bardzo miłuję.
168Strzegę przykazań i nakazów Twoich, wszystkie moje drogi są przed Tobą.
169Niech me wołanie dotrze, Jahwe, przed Twoje oblicze, daj mi zrozumienie według słowa Twego.
170Niech przed Twoje oblicze dotrze me błaganie, wybaw mnie zgodnie z Twoją obietnicą.
171Niech popłynie z ust moich hymn chwały, gdyż pouczasz mnie o Twoich ustawach.
172Niechaj mój język głosi Twoją obietnicę, prawe są bowiem wszystkie Twoje przykazania.
173Niech Twoja ręka mnie wspomaga, gdyż wybrałem Twoje ustawy.
174Pragnę, o Jahwe, Twego wybawienia, a Prawo Twoje jest moją rozkoszą.
175Obym mógł żyć, by Ciebie wysławiać, niech mnie wspomagają Twoje wyroki.
176Błądziłem jak owca zagubiona, odszukaj sługę Twojego, bo o Twoich przykazaniach nie zapomniałem.